– W 1998 roku, gdy byłem na trzecim roku studiów w AWF i grałem jeszcze w Cracovii w II lidze, objąłem drużynę trampkarzy, w której grali późniejsi ekstraklasowcy: Rafał Grodzicki, Konrad Cebula, Paweł Szwajdych. Potem były kolejne grupy młodzieżowe, zająłem się bardziej trenerką niż grą. Były mistrzostwa Krakowa, Małopolski z juniorami młodszymi – opowiada Marcin Gędłek.
Największy sukces w trenerskiej karierze – czwarte miejsce w Polsce z zespołem juniorów młodszych – osiągnął w 2007 r. – W tej grupie pokazali się m.in.: Mateusz Klich, Jakub Snadny i Mateusz Urbański – wylicza Gędłek.
Następnie przyszedł czas na drużyny seniorskie. Jako grający trener był w Lotniku Kryspinów, Wiślance Grabie, Węgrzcance. Prowadził przez rok Cracovię w Młodej Ekstraklasie. W Alwerni spędził III-ligowy sezon, z Borkiem awansował do IV ligi. W Dalinie Myślenice znów miał kontakt z III-ligowym futbolem, a z niższym o jeden poziomem rozgrywkowym w Halniaku Maków Podhalański. To był jednak epizod. W tej chwili Gędłek jest asystentem trenera Mirosława Kmiecia w Garbarni Kraków.
Pracę trenerską łączy z zajęciami w SMS Kraków, pracuje też w Zespole Szkół Ogólnokształcących nr 3 na krakowskim Ruczaju, gdzie wraz z innymi trenerami stworzył Uczniowski Klub Sportowy Wilga, współpracujący w szkoleniu młodzieży z Cracovią.
– Sądzę, że te najważniejsze sukcesy w pracy jeszcze przyjdą – prognozuje. – Dla mnie ogromną satysfakcją jest, jeśli któryś z moich podopiecznych zagra potem gdzieś wyżej, nie musi to być nawet ekstraklasa, ale ligowy poziom. Finałowy turniej MP juniorów młodszych wspominam bardzo miło, fajny okres miałem w pracy z Borkiem, utrzymanie Dalinu też poczytuję sobie za sukces. Niestety, nie miałem możliwości pracować w mocnych organizacyjnie klubach.
Gędłek twierdzi, że miał okazję pracować jako zawodnik z dobrymi trenerami, takimi jak: Marian Tobik, Marian Jabłoński, Bogusław Ciućmański, Bronisław Karelus, Andrzej Bahr, Piotr Kocąb czy Grzegorz Kmita. – Jeszcze będąc juniorem starałem się zapamiętywać treningi – mówi. – Jestem trenerem I klasy z licencją UEFA A. Podpatrywałem pracę szkoleniowców w całej Europie, jeżdżąc na turnieje z młodzieżą. Na stażu byłem w Feyenoordzie Rotterdam, dzięki Włodzimierzowi Smolarkowi.
O swoich metodach pracy mówi: – Trzeba wszystko wypośrodkować, stosować zasadę kija i marchewki. Czasem trzeba krzyknąć na zawodnika, zwłaszcza młodzi muszą przestrzegać dyscypliny. Starałem się jednak zawsze być sprawiedliwym, nie byłem kolegą, ale też nie „katem”.
Gędłek poznał od podszewki wszelkie niuanse pracy w futbolu młodzieżowym. – Mamy system szkolenia młodzieży, ale jej samej brakuje mentalnego przygotowania – twierdzi. – Nasi chłopcy podchodzą do piłki inaczej niż ci mieszkający na Zachodzie. Potrzeba większej samodyscypliny.
Od 16 lat wykonuje zawód trenera, ale wierzy w to, że najlepsze jeszcze przed nim. – Teraz jestem w Garbarni i chcę pomóc tej drużynie, by utrzymała się w II lidze – mówi.
On sam na razie jest nieco w cieniu, ale za jakiś czas chętnie popracowałby na własny rachunek. Najbardziej odpowiada mu filozofia piłki, jaką wyznaje szkoleniowiec Borussii Dortmund Juergen Klopp.
Za tydzień Mirosław Hajdo, były trener m.in. Cracovii (juniorów), Termaliki i Sandecji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?