Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stowarzyszenie jest silnym partnerem w rozmowach z władzami gminy

Redakcja
Fot. Ewa Tyrpa
Fot. Ewa Tyrpa
Rozmowa z NORBERTEM RZEPISKO, prezesem Stowarzyszenia "Między Wisłą a Skawinką" z siedzibą w Kopance, nauczycielem w SP i radnym w Skawinie.

Fot. Ewa Tyrpa

Czy powstanie stowarzyszenia należy wiązać ze sprawą tworzenia w Kopance Zakładu Zagospodarowywania Odpadów?

- Jest to jeden z wielu problemów, którymi interesuje się stowarzyszenie. Bardzo obchodzi nas los Kopanki, bo mamy świadomość, że pewne decyzje mogą być nieodwracalne. Mieszkańcy nie chcą - jak przez wiele lat - być otoczeni wysypiskami odpadów komunalnych i poprodukcyjnych. Stowarzyszenie zostało założone po to, abyśmy się wzajemnie inspirowali do działania na rzecz rozwoju Kopanki, Podborów czy Samborku oraz osiedli i wiosek położonych między Wisłą, a Skawinką. W statucie zapisaliśmy wiele spraw, którymi będziemy się zajmować. Wśród nich jest też dbanie o zachowanie warunków ustalonych z gminą odnośnie Zakładu Zagospodarowywania Odpadów. Chodzi m. in. o to, aby nie rozbudowano go o nieakceptowane przez mieszkańców kompostownię i segregownię odpadów.

Stowarzyszenie ma umocowanie prawne i jest partnerem w rozmowach z władzami gminy silniejszym niż pojedynczy mieszkaniec. To się przyda, bo niebawem zaczną się w naszej Kopance ogromne inwestycje.

- Jakie to inwestycje?

- Od przyszłego roku budowana będzie kanalizacja za prawie 18 mln zł, po niej modernizowany będzie niemal 2-kilomtrowy odcinek drogi wraz z chodnikami, powstanie centrum sportowe z kompleksem boisk i placem zabaw. Lada dzień rozpocznie się - bardzo ważny dla nas - remont wałów wiślanych. Liczymy, że zbudowany zostanie cmentarz parafialny. Bardzo chcemy założyć OSP, a co za tym idzie myślimy o remizie, ale ta kwestia jest raczej marzeniem. A do tego wszystkiego, w sąsiedztwie powstaje strefa gospodarcza. Na razie jest ona niezagospodarowana, ale już część terenu zostało sprzedane, bo nasz rejon robi się coraz bardziej interesujący inwestycyjnie. Już współpracujemy z firmą "Dragon", licząc także na owocną współpracę ze "Specodlewem", zamierzającym też budować tu swój zakład.

- Jest Pan radnym RM, czy powstanie stowarzyszenia ma związek z nadchodzącymi wyborami?

- O nie, nie o to chodzi. Po prostu działalność społeczna jest moją pasją, a ludzie przy urnie sami ocenią, czy spełniam ich oczekiwania. Myśl o zorganizowanej działalności na rzecz mieszkańców już dawno chodziła mi po głowie. Nawet podjęliśmy pewne próby z ks. Janem Latowskim, poprzednim proboszczem. Chcieliśmy założyć przy parafii klub sportowy. Początkowo młodzież była tym zainteresowana, ale potem im przeszło i klub nie powstał. Dlatego ponad rok temu założyłem w naszej SP Uczniowski Klub Sportowy i na jego bazie próbujemy rozwijać zainteresowania sportowe wśród uczniów. Bardzo aktywnie działa założone z mojej inicjatywy Koło Pań, w którym byłem "rodzynkiem". Panie zorganizowały w SP bardzo udane spotkanie opłatkowe. Przekonaliśmy się jednak, że o wiele łatwiej działać zarejestrowanej, mającej własny statut organizacji więc na bazie Koła Pań powstało stowarzyszenie. Dzięki temu możemy na przykład m.in. pozyskiwania europejskich funduszy.

- Czy oprócz Pana należą do niego same panie?
- Do pomysłu trzeba było pozyskać jeszcze panów. Pierwszy był nasz proboszcz ks. Grzegorz Masny, który mszach informował mieszkańców o takiej inicjatywie. Do tego doszło kilka rozmów indywidualnych i udało się. Dzisiaj, choć jeszcze w mniejszości, panowie coraz aktywniej uczestniczą w pracach stowarzyszenia. Zresztą wciąż się rozwijamy i pod względem liczbowym i pod jakościowym. W tym roku dwukrotnie planowaliśmy zorganizować festyn. Niestety, za każdym razem musieliśmy go odwołać z powodu deszczu choć przygotowanie takiej imprezy jest pracochłonne. Jednak życie niesie różne niespodzianki i nie wszystkie plany się udają, ale to nas nie zniechęca. W tym roku planujemy dużą imprezę opłatkową, a w przyszłym - festyn. Podejmujemy się przygotowania go mimo, że nasi sąsiedzi żartują, żebyśmy go nie organizowali, bo za każdym razem, gdy o tym pomyślimy - niebo zaczyna płakać.

Myślimy o wyjeździe integracyjnym. Co tydzień będziemy spotykać się na siatkówce - zapraszam chętnych. Istnieje idea bliskiej współpracy z podobnymi stowarzyszeniami z sąsiadami zza Wisły - Jeziorzan i Piekar.

Rozmawiała Ewa Tyrpa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski