Strach przed nową linią kolejową przez parki, dolinki, domy. Samorządowcy ustalają swoją strategię działania

Barbara Ciryt
Barbara Ciryt
Jak uchronić cenne tereny oraz domy mieszkańców, szkoły, ośrodki pomocy społecznej, dolinki i parki przed budową linii dla kolei dużych prędkości? Nad tym zastanawiali się w Jerzmanowicach samorządowcy gmin, powiatu krakowskiego i województwa oraz przedstawiciele instytucji zajmujących się ochroną środowiska.

WIDEO: Krótki wywiad

Każdy z szefów czterech podkrakowskich gmin Jerzmanowice-Przeginia, Wielka Wieś, Zabierzów i Zielonki szuka odpowiedzi na nurtujące pytania dotyczące Centralnego Portu Komunikacyjnego, który ma powstać między Łodzią i Warszawą, a wraz z nim 1600 km linii kolejowych. Ludzie w rejonie podkrakowskich dolinek, parków krajobrazowych martwią się co zostanie z cennych przyrodniczo terenów po wybudowaniu nowej linii kolejowej, która ma prowadzić do portu centralnego przez Śląsk.

Protesty w sprawie nowych linii kolejowych nasilają się. Spr...

Wójtowie ustalili w Jerzmanowicach, że zaprotestują kategorycznie przeciwko zaproponowanym wariantom przebiegu nowej linii. Wybierają się do Warszawy na spotkanie z przedstawicielami spółki Centralny Port Komunikacyjny i przedstawią swoje propozycje.
- Wielu z nas opowiada się za tym, żeby kolej na Śląsk i w kierunku Warszawy przebiegała po istniejących już liniach które można rozbudować - podkreślał wójt Jerzmanowic-Przegini Tomasz Gwizdała, gospodarz spotkania.

Nie chcą żyć w getcie

W Jerzmanowicach-Przegni strach padł nie tylko na tych, przez których działki, domy, podwórka ma przebiegać linia, ale także obrońców krajobrazu, przyrody. Wielkie obawy mają również wszyscy zainteresowani scaleniami, wielka inwestycja przygotowywana przez lata, na którą pozyskano dotacje unijne.

- Gdyby kolej zniweczyła scalenia w Czubrowicach i Przegini, to dotacje trzeba będzie oddać. Dla nas straty byłyby ogromne, a do tego wielka uciążliwość przebiegającej trasy pociągu, który nie zatrzymywałby się w naszych terenach - zaznacza wójt Gwizdała.

- Linia kolejowa nie tylko zniszczy krajobraz, ale normalne funkcjonowanie ludzi. Już teraz mamy z jednej strony drogę krajową i wielkie uciążliwości. Rozbudowali ją i oddzielili nas ekranami. Teraz z drugiej strony naszych gospodarstw chcą budować linię kolejową. Będą nowe uciążliwości, hałas. Od tego znowu mogą nas odgrodzić ekranami i stworzą nam getto - mówi Szlachta Stanisław, sołtys Jerzmanowic.

- Cały czas ludziom tutaj mówi się, że mają piękną obszary, że trzeba dbać o przyrodę, że w pobliżu jest park ojcowski, a na naszych terenach otulina, że zabudowa musi być ograniczona, a tu nagle wszytko może przeciąć pociąg. Rysują tu linie kolejowe i tam z Warszawy nikt nie musi się liczyć z przyrodą, parkami, otuliną - ubolewa sołtys.

Straty i zapaść gospodarcza

Krzysztof Wołos, wójt gminy Wielka Wieś zaznaczył, że w sprawie budowy linii kolejowych wciąż brakuje informacji. - Ludzie ze zdziwieniem patrzą na narysowane linie, które przechodzą przez szkoły, boiska, budynki komunalne. Bez refleksji nad różnicą poziomu terenów. I po co to wszytko? Dla nas niezrozumiałe, bo ogromne przedsięwzięcie może skrócić czas dojazdu do Warszawy o 15 minut - mówi Wołos.

Kilkuset mieszkańców gminy Jerzmanowice-Przeginia przyszli na konsultacje, by oprotestować trasę linii kolejowej

Protest w Jerzmanowicach. Kolej może zrujnować domy, wioski,...

Wójt Zielonek Bogusław Król uznał, że przy takiej inwestycji i pocięciu terenów w jego gminie byłaby zapaść gospodarcza. - Mamy trasy kolejowa Kraków - Warszawa i Kraków - Katowice i uważam, że one powinny być wykorzystane i rozwijane. Mam nadzieję, że realizacji przedstawionego pomysłu nie doczekam - mówi.

Wójt Zabierzowa Elżbieta Burtan miała okazję porozmawiać z przedstawicielami spółki Centralny Port Komunikacyjny. Dowiedziała się, że narysowane trasy to wstępne propozycje, nie jest przesądzone że któraś z nich będzie realizowana. Inicjatory pomysłu czekają na opinie i propozycje z terenów. - Dowiedziałem się również, że podawane terminy budowy 2027 rok dotyczy Centralnego Portu Komunikacyjnego, natomiast linie kolejowe miałyby być realizowane do 2040 roku - mówi Elżbieta Burtan.

Ile wytrzymają ostańce?

Narysowane na mapach linie przerażają także szefów instytucji zajmujących się ochroną przyrody. Przedstawiciel Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Krakowie przyznał, że do tej instytucji nie wpłynęła żadna oficjalna informacja o tym przedsięwzięciu. W podobnej sytuacji jest Ojcowski Park Narodowy, którego dyrektor Tomasz Gierat zaznacza dowiedział się z telefonicznej rozmowy z wójtem Wielkiej Wsi.

- Jestem zaniepokojony tym przedsięwzięciem. Trudno obecnie ocenić jak może wpłynąć na środowisko i park. Ruch i co za tym idzie wibracje są przenoszone po podłożu. To na pewno ma wpływ na przyrodę. Poza tym linia przecięłaby korytarze ekologiczne, którymi zwierzęta się przemieszczają - mówi dyrektor. - Nie wiemy jak zagrożone byłyby ostańce - choć to skały wapienne - też mają swoją wytrzymałość - dodał.

Kilka osób zwracało uwagę na nietoperze, o których ochronie w ostatnich latach mówiło się coraz głośniej, ale pociąg może to zniweczyć.

Dyrektor Zespołu Parków Krajobrazowych Województwa Małopolskiego Marcin Guzik wskazywał, że pokazane warianty linii kolejowej przecinają park Dolinki Krakowskie, biegną w pobliżu rezerwatu przyrody, obszarów natura 2000. - Inwestycja byłaby destrukcyjna. Tak cenny przyrodniczo i krajobrazowo teren jest uznawany za unikatowy. Rozpoczęły się działania, żeby Jurę Krakowsko-Częstochowską wpisać na listę UNESCO - przypomina dyrektor Guzik.

Z misją do Warszawy

Sprzeciw wobec planów budowy linii kolejowej wyrażał też Robert Nieroda, dyrektor biura Związku Gmin Jurajskich. Samorządowców z gmin wspiera starosta krakowski Wojciech Pałka, który pomaga zorganizować spotkanie w Warszawie podkrakowskich szefów gmin z przedstawicielami CPK. Wsparcie zapowiedział też wicemarszałek małopolski Łukasz Smółka.

Podkrakowscy samorządowcy zaprosili do współpracy samorządowców z czterech gmin i starostwa z sąsiedniego powiatu olkuskiego, przez który linia również ma przebiegać. Na zaproszenie odpowiedział jedynie burmistrz Bukowna Mirosław Gajdziszewski, który zaznaczył, że samorządowcy z powiatu olkuskiego byli w Warszawie na spotkaniu z przedstawicielami spółki CPK.

Przedstawili swoje propozycje przebiegu tras linii kolejowej. Zaproponowali tak, żeby połączyła się z kilkoma innymi wariantami na terenie powiatu krakowskiego. Taką propozycję odrzucają szefowie podkrakowskich gmin, bo wszyscy zawetowali wszystkie zaproponowane warianty nowej linii kolejowej.

A mieszkańcy już wcześniej - na zebraniach w gminach Jerzmanowice-Przeginia i Wielka Wieś - podpowiadali swoim wójtom, żeby organizować na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej drugą Rospudę. Ludzie zapowiedzieli protesty w dolinkach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na Twitterze!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na Twiterze!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze 5

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

K
Kubik

Głupie pisiory wiecie czym się różni spółka skarbu państwa od prywatnej? Prywatna to daje sowite wypłaty jak są zyski. Państwowa to nie ma nic, a prezes i rada nadzorcza zarabia pk 40 000 zł.

M
Mieszkaniec
8 marca, 10:44, Kok:

Pomijając fakt, że CPK to mrzonka PiSu to argumenty przeciwko budowie linii kolejowej są idiotyczne, głupie i zacofane. Nowa linia kolejowa mogłaby być szansą, a nie przeszkodą dla terenów, gdzie tej kolei nie ma. Pomysł by wykorzystać istniejące szlaki całkowicie nietrafiony, rzucony chyba przez kogoś kto nie ma pojęcia o transporcie. Szybka linia kolejowa musi zachować krzywizny, nachylenie, spadki. Całkowicie nieopłacalne ekonomicznie i czasem niemożliwe, żeby z istniejącej infrastruktury zrobić linię spełniającą standardy szybkiej kolei.

Z pewnością zachowa krzywizny, nachylenia i spadki w dolinkach krakowskich, ale domyślam się, że komentarz osoby, która tutaj nawet nigdy nie była. Tu nie ma prostej, równej powierzchni, góry i doliny.

S
Sokular

Widzę tu inne zagrożenie.Inwestycja bardzo kosztowna o znaczeniu strategicznych europejskim zakrojona jest na czas realizacji na dwie a

nawet trzy kadencje.Co będzie gdy nowa opcja przejmie Rząd i nie podejmie realizacji ??? wszak dziś ją tylko obśmiewają.Może podzielić los "szkieletora" w Krakowie= zmarnowaną kasę na wstępny etap inwestycji......jej trasa to będą duże przepychanki z samorządami i ludnością tej trasy.

K
Kok

Pomijając fakt, że CPK to mrzonka PiSu to argumenty przeciwko budowie linii kolejowej są idiotyczne, głupie i zacofane. Nowa linia kolejowa mogłaby być szansą, a nie przeszkodą dla terenów, gdzie tej kolei nie ma. Pomysł by wykorzystać istniejące szlaki całkowicie nietrafiony, rzucony chyba przez kogoś kto nie ma pojęcia o transporcie. Szybka linia kolejowa musi zachować krzywizny, nachylenie, spadki. Całkowicie nieopłacalne ekonomicznie i czasem niemożliwe, żeby z istniejącej infrastruktury zrobić linię spełniającą standardy szybkiej kolei.

G
Gość

Skoro samorządowcy z powiatu olkuskiego byli w Warszawie na spotkaniu z przedstawicielami spółki i przedstawili swoje propozycje przebiegu tras linii kolejowej.to niech opublikują swoje propozycje , tak samo ma zrobić niejaki Muzyk z Krakowa który ośmiela się wypowiadać w imieniu mieszkańców - niech społeczeństwo się wypowie w referendum lokalnym!!!

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski
Dodaj ogłoszenie