W ciągu miesiąca cztery podobne pożary wybuchły we wsi Wójtowa
W ciągu miesiąca cztery podobne pożary wybuchły
WÓJTOWA (pow. gorlicki). Miejscowi strażacy OSP są pewni, że grasuje tam podpalacz. Mieszkańcy wsi pilnują dobytku i zabytkowego, drewnianego kościółka, w obawie przed kolejnym pożarem.
Pożary wybuchły kolejno 23 i 24 kwietnia oraz 11 i 14 maja. Wszystkie między godz. 23 a 1 w nocy. Wśród spalonych obiektów były trzy stodoły i opuszczony, drewniany dom. Wszystkie nieopodal remizy strażackiej, dlatego strażacy OSP szybko docierali na czas.
- Byłem przy każdym z tych pożarów, bo jestem kierowcą wozu strażackiego - wspomina Waldemar Kordyl, komendant Ochotniczej Straży Pożarnej w Wójtowej.
- Uderzające było w nich to, że ogień szybko obejmował cały budynek, a nie rozprzestrzeniał się wolno, jak przy zaprószeniu ognia. To może dowodzić, że ktoś celowo podpalał - kończy komendant Waldemar Kordyl.
Także zawodowi strażacy z komendy PSP w Gorlicach odnotowali przy interwencjach podpalenie, jako najbardziej prawdopodobną przyczynę czterech pożarów. Policja prowadzi w tej sprawie śledztwo.
- Są osoby, które zdradzają skłonności do takich działań - mówi Daniel Myśliwy, rzecznik prasowy gorlickiej policji. - Bierzemy to pod uwagę. Choć na razie nie ma stuprocentowych dowodów, że były to podpalenia. Nie możemy wykluczyć samozapłonów.
- Jestem pewien, że to podpalenia - mówi Mieczysław Dranko, prezes OSP w Wójtowej. Dopatruje się pewnych wspólnych cech wszystkich zdarzeń: podobne obiekty, bliska odległość, pora dnia.
- Co ciekawe, ostatni z obiektów był dobrze zabezpieczony. Znajdował się za zamkniętym ogrodzeniem - zwraca uwagę.
Ze strachu, że podpalacz może zainteresować się także ich dobytkiem, kilku gospodarzy rozebrało nieużywane drewniane budynki przy swoich posesjach.
Strażacy z Wójtowej zwracają uwagę, że wokół pożarów można by zatoczyć koło, w którego centralnym punkcie znajduje się drewniany kościółek, a obok niego opuszczone zabudowania gospodarcze.
Mieszkańcy wsi organizują społeczną straż przy zabudowaniach. Proszą sąsiadów, by pod ich nieobecność pilnowali dobytku. Cała wieś najbardziej obawia się o kościół. Przy nowej świątyni cały czas zapalone jest światło, by lepiej było widać, czy ktoś nie kręci się przy starym kościele.
- Komuś musi się podobać, że jest tyle ruchu wokół pożaru, syreny wyją, migają koguty, pełno policji i straży. To musi być jakiś piroman. Chory człowiek - uważa Mieczysław Dranka.
Ustaleniem rzeczywistych przyczyn pożaru zajmuje się policja.
W maju tego roku do Sądu Okręgowego w Nowym Sączu wpłynął akt oskarżenia przeciwko 19-letniemu podpalaczowi z Kadczy. Przyznał się do podpalenia w tym roku sześciu stodół w swojej wiosce. Mężczyzna działał w Młodzieżowej Drużynie Ochotniczej Straży Pożarnej. Zeznał, że nie był w stanie zapanować nad chęcią podpalania.
Cztery lata temu w Sękowej pod Gorlicami zatrzymano pięciu strażaków-ochotników, którzy dokonali 30 podpaleń. Po to, by udowodnić, że są potrzebni. W ten sposób chcieli zebrać pieniądze na nowy wóz strażacki.
Strażacy z Wójtowej bronią się przed podobnymi oskarżeniami.
- My akurat mamy dobry sprzęt. Terenowe wozy są stare, ale sprawne technicznie - zastrzega komendant OSP Waldemar Kordyl.
Na wszelki wypadek, woli nie zasypiać przed pierwszą w nocy. W obawie, że znów usłyszy syrenę. (MONK)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?