Człowiek ten wracał z dwoma towarzyszami ze sklepu z Proszowic. Przechodząc przez kładkę koło młyna, jeden z mężczyzn, mieszkaniec Klimontowa, stracił równowagę i runął do wody z wysokości około 3 m. Miał on wielkie szczęście: woda w tym miejscu jest płytka i płynie po betonowym dnie. Pomimo upadku człowiek ten nie stracił przytomności, zdołał się chwycić betonowego słupa i tak stojąc doczekał przybycia pomocy.
Klimontów
Straż pożarna, pogotowie i policja zameldowały się wczoraj na nadrzecznej łące w Klimontowie, gdzie w nurtach Szreniawy znalazł się nietrzeźwy mężczyzna.
Najpierw właściciel młyna rzucił mu sznur, którym się obwiązał, później pomogli go wydobyć z wody strażacy. Mocno wychłodzonego i przestraszonego odwieziono do szpitala.
(ALG)