Pożar budynku wielorodzinnego w Libiążu
Ogień zauważono około południa. Przerażeni mieszkańcy zaalarmowali straż pożarną i policję. Syn jednego z lokatorów pobiegł z sąsiadką na poddasze, by sprawdzić, czy w palącym się mieszkaniu nikogo nie ma. Następnie próbowali wyciągnąć mężczyznę, który był już przytruty dymem. - Gdy przyjechaliśmy na miejsce, ogniem zajęta była część dachu. Wezwaliśmy pogotowie, które zabrało lokatora mieszkania na poddaszu. Był półprzytomny i poparzony. Pozostali mieszkańcy natychmiast zostali ewakuowani. Mieszkania na górnych piętrach budynku zostały zalane wodą. Musieliśmy także zerwać część dachu, by ugasić ogień. W wyniku pożaru naruszona została jego konstrukcja. Wezwany na miejsce inspektor nadzoru budowlanego stwierdził, że może się on zawalić. Dlatego mieszkańcy musieli spędzić noc u swoich bliskich lub w hotelu Lipsk, gdzie nocleg zapewnił im administrator spalonego budynku - wyjaśnia st. kpt. Marek Bębenek, szef JRG w Komendzie Powiatowej PSP w Chrzanowie.
Na razie nieznane są przyczyny pożaru, strażacy wspólnie z policją będą starali się je ustalić. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że w grę wchodzą dwie hipotezy. Mieszkanie mogło zapalić się od niesprawnego piecyka grzewczego. Niewykluczone jednak, że pożar wybuchł w wyniku zaprószenia ognia przez lokatora jednego z mieszkań na poddaszu. W momencie zdarzenia był on nietrzeźwy i miał 0,7 promila alkoholu w wydychanym powietrzu.
- Nie wiem, co teraz z nami będzie. Nasze mieszkanie jest zalane i powiedzieli, że nie możemy tu na razie wrócić. Dach też grozi zawaleniem. Gdzie my się teraz podziejemy? - załamywała ręce jedna z mieszkanek budynku.
Cały czas opuszczony obiekt zabezpiecza policja. Do czasu, gdy specjalnie powołana komisja wypowie się, czy budynek nadaje się do dalszego zamieszkania przez lokatorów, będą oni mieszkać w hotelu.
(LIZ)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?