MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Stracone nerwy trenera, odzyskana wiara ekipy

Maciej Zubek
Dawid Basta: - Oby to był przełom w naszej grze i, głównie, w wynikach
Dawid Basta: - Oby to był przełom w naszej grze i, głównie, w wynikach Fot. Maciej Zubek
III liga piłkarska. Zawodnicy Podhala Nowy Targ po wygranej 3:2 na własnym boisku z Unia Tarnów wierzą, że kryzys, jaki dopadł ich na początku sezonu, jest już za nimi.

- Mam nadzieję, że tym zwycięstwem wejdziemy na właściwe tory. Taka wygrana, kiedy najpierw odrabia się straty, a następnie zdobywa zwycięskiego gola w końcówce, w dodatku w starciu z mocnym przeciwnikiem, zawsze pozytywnie wpływa na morale zespołu. Oby to był przełom w naszej grze i przede wszystkim w __wynikach - mówi zawodnik Podhala Dawid Basta, który miał bardzo duży wkład w wygraną nowotarżan.

W 14 minucie uzyskał prowadzenie, zdobywając swojego pierwszego gola, od kiedy rok temu zasilił szeregi Podhala.

- We wcześniejszych spotkaniach nie miałem zbyt wielu bramkowych sytuacji, a teraz akurat się nadarzyła. Świetnie dograł mi piłkę Mirek Jandura. Wbiegłem w pole karne, a że nie było za bardzo komu podać, więc zdecydowałem się na strzał. Wpadło, i __to jest najważniejsze - cieszy się 30-letni obrońca, który miał także udział przy drugiej bramce swojego zespołu. To po faulu na nim rzut karny wykorzystał Taras Jaworski.

Ostrożnie podchodzi jednak do samooceny: - Jestem obrońcą i wymaga się ode mnie przede wszystkim tego, by zespół nie tracił bramek, a wydaje mi się, że przy obu golach Unii mogłem lepiej się zachować. Dlatego jestem średnio zadowolony z __tego występu - podkreśla wychowanek Sandecji Nowy Sącz.

Trener Marek Żołądź, świadom tego, jak ważne jest to spotkanie dla jego podopiecznych, był po jego zakończeniu bardzo szczęśliwy, ale też i zmęczony: - Te 90 minut kosztowało mnie dużo nerwów. Mieliśmy swój plan.Przede wszystkim zależało nam na tym, aby nie stracić bramki. Niestety, plan legł w gruzach po 30 minutach. Dwa stracone gole mocno uderzyły w zespół i już do końca pierwszej połowy nie byliśmy się w stanie podnieść. W przerwie z moim asystentem wykonaliśmy dużą pracę, by zmotywować drużynę do walki. Porażka w tym spotkaniu jeszcze mocniej pogłębiłaby nas w kryzysie. Na drugą połowę wyszliśmy już bardzo ofensywnie nastawieni. Zepchnęliśmy rywala do defensywy i, co najważniejsze, wykorzystaliśmy dwie bramkowe sytuacje. Bardzo się cieszymy, ale teraz już myślimy o __kolejnym meczu.

Szkoleniowca Podhala cieszy poprawiająca się sytuacja kadrowa. W meczu z Unią zadebiutował w jego zespole Adrian Ligienza, a w 56 minucie na boisku pojawił się Jarosław Potoniec, który we wcześniejszych meczach tego sezonu nie był brany pod uwagę przy ustalaniu składu z powodu kontuzji. Do treningów wrócił także Rafał Komorek, ale raczej nie będzie powołany na jutrzejszy mecz z Orlętami w Radzyniu Podlaskim. W meczowej „osiemnastce” powinien za to znaleźć się już Bartłomiej Pająk.

Jest też duża szansa, że do do końca sierpnia, kiedy zostanie zamknięte „okienko” transferowe, działaczom klubu uda się jeszcze kogoś pozyskać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski