Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Strajkowanie po herbacie

Barbara Rotter-Stankiewicz
Nikt nie lubi zmian. Zwłaszcza nagłych i takich, które mogą obrócić się przeciwko niemu. A tak podejrzewają - pewnie nie bez racji - nauczyciele, zwłaszcza gimnazjalni. Ich koledzy z podstawówek są w lepszej sytuacji, a z liceów - znaleźli się wręcz w komfortowej.

W tym układzie trudno o solidarność środowiska, bo jego interesy są rozbieżne. Nie bardzo można też liczyć na wsparcie rodziców, bo dla nich to, do jakiej szkoły będą odprowadzać swoje dzieci jest wprawdzie sprawą ważną, ale - przejściową. Minie kilka lat i szkolny temat pozostanie za nimi aż do czasu, gdy zostaną dziadkami.

Najbardziej zainteresowani, czyli dzieci - jak wiadomo - głosu nie mają. Zresztą dla nich to również chwilowy problem. Ważne, by byli razem z kolegami, w szkole, w której dobrze się czują. Jak ona się nazywa, jest im w zasadzie obojętne. No może poza tym, że „gimnazjalista” brzmi dumniej, niż „uczeń podstawówki”. Trudno liczyć, by nauczycielski, zwłaszcza tak ograniczony liczebnie, strajk zmienił teraz cokolwiek. Jest już „po herbacie”, a protest poprawi tylko samopoczucie strajkujących, którzy będą wiedzieli, że zrobili co mogli.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski