- Naprawdę strach jeździć, a mam chociażby na myśli al. Tysiąclecia, która jest dziurawa jak ser szwajcarski. Takich ulic w mieście można by wymienić jeszcze szereg - mówi jeden z oświęcimskich kierowców.
Od wczoraj - jak twierdzą - w oświęcimskim urzędzie miasta trwa łatanie dziur. - Z przeprowadzonej przez straż miejską kontroli wynika, że pilnych napraw wymagają nie tylko drogi powiatowe i gminne, ale też krajowe. W przypadku tych ostatnich skierowano już pisma do zarządcy, czyli Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad - informują w magistracie.
Na utrzymanie nawierzchni dróg publicznych miasto ma zabezpieczone 327 tys. zł. - Pilnej interwencji wymagają m.in. odcinki ulic: Chemików, Krasickiego, Dąbrowskiego, Nojego, Kolbego, Nideckiego, Olszewskiego, Obozowej, Powstańców Śląskich, Pilata, Śniadeckiego, Słowackiego, Szpitalnej, Zagrodowej, Wyzwolenia, Wysokie Brzegi, Zaborskiej, Młyńskiej, Garbarskiej, Bema, Chopina, Szarych Szeregów, Jana Pawła II - wyliczają miejscy urzędnicy.
Zapowiadają, że ekipy remontowe będą prowadzić prace na bieżąco, by zapewnić właściwy stan technicznych dróg w mieście.
Podobne zapewnienia dotyczące dróg powiatowych padają w starostwie. - Dziury będą załatane. Mamy dokumentację fotograficzną przed i po zimie. Uszkodzeń jest faktycznie dużo. Zima też była uciążliwa, a w ślad za tym konieczne były większe wydatki na odpowiednie utrzymanie. W tej sytuacji może być mniej pieniędzy na inwestycje drogowe w tym roku - obawia się starosta Józef Kała. (BK)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
