Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Straszna noc w wieku wojen

Włodzimierz Knap
Debat-Ponsan, Katarzyna Medycejska po rzezi hugenotów
Debat-Ponsan, Katarzyna Medycejska po rzezi hugenotów fot. wikipedia
24 sierpnia 1572 r. W noc św. Bartłomieja w Paryżu rozpoczęło się mordowanie Hugenotów. W następnych dniach rzeź rozlała się na inne miasta.

XVI stulecie było najburzliwsze w dziejach chrześcijaństwa. Jeszcze na początku lat 20. mieszkańcy Europy Zachodniej i Środkowej żyli w poczuciu, że są członkami jednego Kościoła. Choć był on mocno zróżnicowany, to ówcześni ludzie nie mieli potrzeby identyfikowania się i określania się mianem członków Kościoła łacińskiego czy katolickiego. Owszem, istniały skupiska „heretyków”, np. waldensów, lecz były nieliczne i izolowane. Również Kościół czeski, który od czasów Husa był na poły schizmatycki, z Rzymem szukał raczej porozumienia niż zwady.

Ale już w drugiej połowie XVI w. sytuacja zmieniła się radykalnie. Większość Europejczyków miała się już albo za rzymskich katolików, albo za luteran lub uważała się za ewangelików reformowanych (kalwinistów). Znawcy ówczesnego świata, np. Jean Delumeau, Otto Pesch, Euan Cameron, Heiko Oberman, podkreślają przy tym, że tylko garstka wykształconych wiedziała, dlaczego wyznają taką, a nie inną wiarę.

Wojny wyznaniowe
Wiek XVI to czas wojen religijnych. W samej Francji między rokiem 1562, gdy doszło do pierwszej rzezi hugenotów, a 1598, datą edyktu nantejskiego, toczyło się osiem wojen religijnych. Historycy, m.in. Jean Berenger, zwracają uwagę, że w istocie rzeczy były to wojny domowe o podłożu wyznaniowym. Ścierali się w nich żarliwi katolicy, nieprzejednani protestanci i politycy, który kierowali się swoimi interesami.

Masakra w noc św. Bartłomieja była najgłośniejszym wydarzeniem w dziejach wojen domowych (religijnych) we Francji. Była też przełomowa, bo doprowadziła do zdecydowanej zmiany układu sił. Tak się stało, bo w czasie nocy św. Bartłomieja i w mordach na hugenotach, które trwały jeszcze w końcu września 1572 r., zginęło od 6 do 30 tys. wyznawców doktryny Kalwina. Po nich silni pozostali jedynie w kilku ośrodkach. Wcześniej rozwijali się intensywnie. W 1562 r. kościołów kalwińskich we Francji było prawie 2200.

Mordy w imię Boga
Starcie między protestantami a Kościołem katolickim było nieuchronne. Obie strony szykowały się do konfrontacji. Księża katoliccy dowodzili, że uśmiercanie nieprzyjaciół Boga, za jakich mieli protestantów, nie jest grzechem, a wręcz przeciwnie, i do takich czynów wzywali wiernych. Zwolennicy Kalwina nie byli łagodniejszego serca. Zajmowali katolickie świątynie, dewastowali je, palili obrazy, wyganiali księży.

Od 1561 r., po śmierci Franciszka II, gdy na tronie zasiadł małoletni Karol IX, a w jego imieniu władzę sprawowała jego matka Katarzyna Medycejska, zaczęły się wzajemne mordy. Medyceuszka, widząc, że kraj pogrąża się w wojnie domowej, wydała w styczniu 1562 r. edykt, który przyznał kalwinistom wolność religijną, choć z wieloma zastrzeżeniami. Napięcie na tle wyznaniowym jednak nie malało. Książę Henryk Gwizjusz, który stanie na czele Ligi Katolickiej, sprowokował rzeź hugenotów w Wassy. W Tours zaś katolicy utopili 200 kalwinistów. Protestanci nie pozostawali dłużni. Katolików kamienowali, zrzucali z wieży i sztyletowali. W 1567 r. Katarzyna Medycejska pisała do biskupa Gordes: „Jeśli nie chcą się upokorzyć i wyjechać (protestanci), ćwiartujcie ich, nie oszczędzając ani jednego. Im więcej zabitych, tym mniej wrogów”.

Wielka rzeź
Program ten zrealizowała w noc św. Bartłomieja. Wcześniej uznała, że wojnę domową będzie można zażegnać przez doprowadzenie do małżeństwa Henryka, syna kalwińskiej królowej Nawarry, z Małgorzatą, jej córką. Przyszła młoda para nie znosiła się. Ona była piękna, a Henryka uważała za człowieka odrażającego; szczególnie drażniło ją to, że stale żuł czosnek. On zaś widział w niej zdemoralizowaną kobietę.

Na ślub Małgorzaty z Henrykiem przybyło do Paryża wielu protestantów. Wśród nich był admirał Gaspard Coligny, przywódca francuskich kalwinów. On też był pierwszą ofiarą. 22 sierpnia 1572 r. dwukrotnie strzelał do niego z arkebuza morderca, prawdopodobnie opłacony przez ród Gwizjuszy. Coligny przeżył. Kalwiniści kipieli z gniewu i odgrażali się, że 26 sierpnia sprowadzą do Paryża 4 tys. konnych, zajmą Luwr i wymordują tych, którzy stali za zamachem na admirała.

Przywódcy katolików za zgodą króla postanowili uprzedzić hugenotów. 24 sierpnia 1572 r. około trzeciej nad ranem zaatakowali dom Coligny’ego. Admirał został zabity i wyrzucony przez okno. Gwizjusz nadepnął na głowę konającego przywódcy kalwinów, a następnie kazał ją obciąć. Zabalsamowaną posłano papieżowi do Rzymu. Potem rozpętało się piekło. Do oddziałów morderców zorganizowanych przez Gwizjuszy dołączyły bandy zbirów nieoglądających się na wyznanie. Protestantów zabijano w domach, na ulicach, w kolegiach uniwersyteckich, matki z dziećmi topiono w Sekwanie. 24 sierpnia masakra nie zakończyła się. „Katolicka furia uderzyła w hugenotów w Orleanie, Bourges, Angers, Rouen, Lyonie, Bordeaux i Tuluzie, pozostawiając po sobie tysiące ofiar” - napisał Jean-Francois Solnon.

Informacje o rzezi w Paryżu uradowały papieża Grzegorza XIII, który kazał z tej okazji oddać salwę armatnią.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski