Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Straszny dwór zniknie z miasta. Ale co będzie z mieszkańcami?

Paweł Szeliga
Zdzisław Siwak, na zdjęciu z wnukami 4-letnią Samirą i 2-letnim Rafałkiem, nie może się doczekać, kiedy urzędnicy znajdą dla jego rodziny inny lokal. Ci jednak twierdzą, że nie trzeba się spieszyć
Zdzisław Siwak, na zdjęciu z wnukami 4-letnią Samirą i 2-letnim Rafałkiem, nie może się doczekać, kiedy urzędnicy znajdą dla jego rodziny inny lokal. Ci jednak twierdzą, że nie trzeba się spieszyć Paweł Szeliga
Nowy Sącz. Choć ekspertyza wykazała, że budynek należy zburzyć, urzędnicy twierdzą, iż nie ma pośpiechu. Bo brakuje lokali zastępczych

Waląca się miejska kamienica przy ul. Kraszewskiego 15, która okrzyknięta została "strasznym dworem", zostanie rozebrana. Eksperci uznali, że ruiny nie opłaca się remontować.

Na taką decyzję z niecierpliwością czekali mieszkańcy budynku. A wśród nich Zdzisław Siwak, głowa 9-osobowej romskiej rodziny, który koczuje na parterze w mieszkaniu o powierzchni 32 metrów kwadratowych. Część jego dzieci, a także żona, śpią na podłodze. Kamienica nie ma już dachu, który spłonął w majowym pożarze. Zwęglone krokwie przykryto jedynie prowizorycznie folią. Wejście na wyższe kondygnacje jest zabite deskami, bo schody w każdej chwili mogą się zawalić.

- Tak się nie da żyć - twierdzi Siwak. - Mieszkanie jest tak ciasne, że nie ma nawet gdzie dostawić łóżka. Po ostatnich ulewach woda ciekła po ścianach, bo zamiast dachu jest dziura - dodaje spoglądając w górę.

Zaraz po pożarze z piętra wysiedlono dwie rodziny - romską i polską. Teraz na nowe lokum czekają Siwakowie i czteroosobowa rodzina Kowalskich.

- Jeszcze dziś mogłabym się stąd wyprowadzić, gdybym tylko miała gdzie się podziać - deklaruje Ewa Kowalska.

Mimo że gołym okiem widać, iż stan kamienicy może zagrażać lokatorom, zarządca obiektu, czyli Sądeckie Towarzystwo Budownictwa Społecznego, z przesiedleniem mieszkańców się nie spieszy.

Czeka na reakcję miasta, do którego kamienica należy. To ono musi zapewnić Siwakom i Kowalskim lokale zastępcze.

- O ile w przypadku rodzin z piętra wskazany był pośpiech, o tyle teraz można spokojnie szukać odpowiedniej lokalizacji - przekonuje Maciej Kurp, wiceprezes STBS. - Może to trochę potrwać choćby ze względu na fakt, że jedna z rodzin jest wielodzietna.

- Tym bardziej powinni się pospieszyć, zanim komuś krzywda się stanie - ripostuje Siwak. - Najłatwiej nie widzieć problemu.

Murem za dwiema rodzinami z Kraszewskiego 15 stają mieszkańcy pobliskich bloków. Apelują do władz miasta o natychmiastową pomoc dla ich sąsiadów. Urzędnicy zasłaniają się brakiem wolnych pomieszczeń zastępczych.

- Na pewno dotychczasowy sposób użytkowania budynku nie wchodzi w grę - podkreśla jedynie Rafał Kmak, dyrektor Wydziału Inwestycji i Remontów UM w Nowym Sączu.

Kiedy dojdzie do przeprowadzki i budynek zostanie zrównany z ziemią? Na to pytanie odpowiedzieć nie potrafi. A przecież kamienica miała być wyburzona już w 1976 r.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski