MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Strata Soły, zysk Wolanii

Jerzy Zaborski
Przemysław Knapik (z lewej), napastnik Soły, atakowany przez Marcina Furmańskiego
Przemysław Knapik (z lewej), napastnik Soły, atakowany przez Marcina Furmańskiego Jerzy Zaborski
III liga. Goście w pierwszej akcji po rozpoczęciu meczu byli bliscy objęcia prowadzenia, bo Artur Biały znalazł się sam przed Danielem Bombą, który nogami odbił piłkę, a sprzed linii bramkowej wybił ją Adrian Stanek.

Soła Oświęcim1 (1)
Wolania Wola Rzędzińska 1 (0)

Bramki: 1:0 W. Jamróz 5, 1:1 Biały 65.
Soła: Bomba - Stanek, Drzymont (80 Czarnik), SkrzypekI, W. Jamróz - Talaga, Szewczyk, Dynarek (77 Janeczko), Zapotoczny - Cygnar, KnapikI (63 Snadny).
Wolania: Mikrut - SzczerbaI, Cabała, Furmański, Szatko (85 Szkotak) - Adamowski (87 Ł. Wilk), Barycza, K. Wilk, Mącior (78 Kubis) - Jaworski, Biały (90+1 Bartkowski).
Sędziował: Damian Gawęcki (Kielce). Widzów: 150

Po chwili z kornera zagrywał Dariusz Zapotoczny, a wbiegający na bliższy słupek Wojciech Jamróz strzałem głową zaskoczył Łukasza Mikruta i całą defensywę, która pozostawiła oświęcimskiemu obrońcy zbyt wiele swobody.

Potem na boisku nie działo się zbyt wiele ciekawego. Biały zza pola karnego uderzył obok słupka (w 35 minucie), a w odpowiedzi, po akcji Zapotocznego, Przemysławowi Knapikowi nie udało się trafić głową w piłkę, będąc na linii pola bramkowego.
Dopiero w 45 minucie Paweł Cygnar huknął w słupek, a piłka potoczyła się po linii bramkowej, wychodząc w pole. Po chwili akcję rozprowadził Zapotoczny, przed bramkę zagrał Grzegorz Talaga, a na strzał z 10 m zdecydował się Kamil Szewczyk, lecz Mikrut fenomenalnie interweniował.

Po zmianie stron goście zagrali odważniej. Jeszcze w 48 min Biały zbyt długo dryblował w polu karnym, decydując się na strzał, choć miał lepiej ustawionych kolegów. Potem, po akcji lewą stroną Kamila Wilka, zamykającemu ją Patrykowi Szatko do szczęścia zabrakło niewiele.

- Właśnie takimi akcjami musimy szukać szczęścia - gardłował na ławce trener gości Grzegorz Tyl.
Oświęcimianie nie wyciągnęli wniosków z tego ostrzeżenia, więc po kolejnej akcji lewą stroną Wilka, tym razem udało się ją wykończyć Arturowi Białemu, który z bliska wepchnął piłkę do siatki.

Zdaniem trenerów
Sebastian Stemplewski, Soła:
- Chcieliśmy to spotkanie rozstrzygnąć w pierwszej połowie, bo mieliśmy ku temu swoje okazje. Rywale mieli jedną akcję przed przerwą, a po zmianie stron zaledwie "połowę akcji" i zdobyli punkt. Taki przewrotny jest futbol. Trzeba o tym pamiętać w następnych meczach.
Grzegorz Tyl, Wolania:
- W każdym meczu walczymy o zwycięstwo i klasa rywala nie ma dla nas znaczenia. W moim odczuciu, to mój zespół, funkcjonujący przecież na całkowicie amatorskich zasadach, był na boisku bardziej aktywny od gospodarzy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski