Soła Oświęcim1 (1)
Wolania Wola Rzędzińska 1 (0)
Bramki: 1:0 W. Jamróz 5, 1:1 Biały 65.
Soła: Bomba - Stanek, Drzymont (80 Czarnik), SkrzypekI, W. Jamróz - Talaga, Szewczyk, Dynarek (77 Janeczko), Zapotoczny - Cygnar, KnapikI (63 Snadny).
Wolania: Mikrut - SzczerbaI, Cabała, Furmański, Szatko (85 Szkotak) - Adamowski (87 Ł. Wilk), Barycza, K. Wilk, Mącior (78 Kubis) - Jaworski, Biały (90+1 Bartkowski).
Sędziował: Damian Gawęcki (Kielce). Widzów: 150
Po chwili z kornera zagrywał Dariusz Zapotoczny, a wbiegający na bliższy słupek Wojciech Jamróz strzałem głową zaskoczył Łukasza Mikruta i całą defensywę, która pozostawiła oświęcimskiemu obrońcy zbyt wiele swobody.
Potem na boisku nie działo się zbyt wiele ciekawego. Biały zza pola karnego uderzył obok słupka (w 35 minucie), a w odpowiedzi, po akcji Zapotocznego, Przemysławowi Knapikowi nie udało się trafić głową w piłkę, będąc na linii pola bramkowego.
Dopiero w 45 minucie Paweł Cygnar huknął w słupek, a piłka potoczyła się po linii bramkowej, wychodząc w pole. Po chwili akcję rozprowadził Zapotoczny, przed bramkę zagrał Grzegorz Talaga, a na strzał z 10 m zdecydował się Kamil Szewczyk, lecz Mikrut fenomenalnie interweniował.
Po zmianie stron goście zagrali odważniej. Jeszcze w 48 min Biały zbyt długo dryblował w polu karnym, decydując się na strzał, choć miał lepiej ustawionych kolegów. Potem, po akcji lewą stroną Kamila Wilka, zamykającemu ją Patrykowi Szatko do szczęścia zabrakło niewiele.
- Właśnie takimi akcjami musimy szukać szczęścia - gardłował na ławce trener gości Grzegorz Tyl.
Oświęcimianie nie wyciągnęli wniosków z tego ostrzeżenia, więc po kolejnej akcji lewą stroną Wilka, tym razem udało się ją wykończyć Arturowi Białemu, który z bliska wepchnął piłkę do siatki.
Zdaniem trenerów
Sebastian Stemplewski, Soła:
- Chcieliśmy to spotkanie rozstrzygnąć w pierwszej połowie, bo mieliśmy ku temu swoje okazje. Rywale mieli jedną akcję przed przerwą, a po zmianie stron zaledwie "połowę akcji" i zdobyli punkt. Taki przewrotny jest futbol. Trzeba o tym pamiętać w następnych meczach.
Grzegorz Tyl, Wolania:
- W każdym meczu walczymy o zwycięstwo i klasa rywala nie ma dla nas znaczenia. W moim odczuciu, to mój zespół, funkcjonujący przecież na całkowicie amatorskich zasadach, był na boisku bardziej aktywny od gospodarzy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?