Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Strategia nie do przyjęcia

Redakcja
Ogłoszona 3 lutego 2010 r. propozycja ekspertów firmy doradczej Ernst & Young oraz Instytutu Gospodarki Rynkowej "Strategia rozwoju szkół wyższych" oraz przytoczona przez "Rzeczpospolitą" z 3 lutego br. ("Nadprogramowy studencie płać") wypowiedź eksperta Piotra Ciżkowicza: "Uczelnia zawierałaby z rządem porozumienie na finansowanie kształcenia konkretnej liczby studentów", są sprzeczne z Konstytucją.

"Studenci w ramach tej umowy uczyliby się za darmo. Na resztę wolnych miejsc na studiach dziennych uczelnia mogłaby przyjąć osoby, które płaciłyby za naukę". Budzi to mój sprzeciw, gdyż jest to, jak już wyżej zaznaczyłem, propozycja sprzeczna jest z art. 70 ust. 2 i ust.4 Konstytucji RP.

Zanim przejdę do uzasadnienia mojego stanowiska, przypomnę, że jako Marszałek Sejmu RP w latach 1995-1997 oraz jako przewodniczący Zgromadzenia Narodowego, które uchwaliło Konstytucję z dnia 2 kwietnia 1997 r., brałem czynny udział w pracach nad nią, m.in. organizując szerokie konsultacje społeczne i międzyklubowe. Ponadto, jako członek klubu poselskiego Polskiego Stronnictwa Ludowego, wspólnie z ówczesną Unią Pracy, uczestniczyłem w przygotowaniu propozycji art. 70 Konstytucji. Obecnie przewodniczę Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej, do której zadań należy badanie przestrzegania Konstytucji przez najwyższych przedstawicieli państwa polskiego, od prezydenta poczynając, jeżeli postawione są im zarzuty o naruszenie przepisów konstytucyjnych.

Dostęp powszechny

Mam zatem nie tylko prawo, ale i obowiązek zareagować na propozycje, które zmierzają do naruszenia Konstytucji. Tak jak większość ugrupowań parlamentarnych, w tym i PSL, jestem i byłem zwolennikiem powszechnego dostępu całej polskiej młodzieży do nauki w szkołach wyższych. Podobnie jak moje ugrupowanie, miałem pełną świadomość, że młodzież wiejska oraz pochodząca z małych miejscowości miała i ma utrudniony dostęp do kształcenia na wyższych uczelniach (warunki materialne, nierówne szanse już w czasie nauki w szkołach podstawowych i średnich, uwarunkowania środowiskowe i inne). Dlatego też, pomimo sprzeciwu wielu środowisk, z najwyższą determinacją do ostatniej chwili zabiegaliśmy wspólnie z UP, aby w Konstytucji znalazł się zapis art. 70 ust. 2 o treści: "Nauka w szkołach publicznych jest bezpłatna. Ustawa może dopuścić świadczenie niektórych usług edukacyjnych przez publiczne szkoły wyższe za odpłatnością".

Z pełną odpowiedzialnością twierdzę, że twórcy Konstytucji z 2 kwietnia 1997 r. przyjęli, że podstawową zasadą kształcenia w publicznych szkołach wyższych jest zasada nieodpłatności. Konstytucja w ust. 2 art. 70 dała jedynie upoważnienie do ustawowego wprowadzenia niektórych płatnych usług edukacyjnych w szkołach wyższych.

Konstytucja i eksperci

Rząd zlecając opracowanie "Strategii rozwoju szkolnictwa wyższego w Polsce do roku 2020" powinien zastrzec, że program ten musi być bezwzględnie zgodny z Konstytucją. (A dla pewności przesłać ekspertom jej egzemplarz). Wypowiedź eksperta Piotra Ciżkowicza i przyjęte w tej mierze propozycje świadczą jednoznacznie, że albo eksperci nie znają ustawy zasadniczej, albo nie potrafią odczytywać jej zapisów.

Analiza treści art. 70 ust. 2 Konstytucji wskazuje, że ustawowo można wprowadzić odpłatność w szkołach wyższych jedynie za niektóre usługi edukacyjne. Czyżby eksperci przyjmowali, że proces nauczania w szkołach wyższych, o których mówi Konstytucja w art.70, to tylko niektóre usługi edukacyjne wobec studenta, a oprócz nauki, która jest podstawowym zadaniem uczelni i celem studenta, są inne o wiele ważniejsze usługi? Niewątpliwie edukacja to pojęcie szerokie. Jeżeli program nauczania w szkołach wyższych obejmuje także inne usługi edukacyjne, to odpłatność nie może obejmować pełnych kosztów edukacji, lecz tylko niektóre. Niezrozumienie tak oczywistego zapisu Konstytucji budzić musi poważne obawy, czy za opracowanie programu zabrali się właściwi eksperci. Gdyby rząd podjął takie działania legislacyjne (a sądzę, że nie podejmie), to PSL będzie pierwsze, które zaskarży taką ustawę do Trybunału Konstytucyjnego.
W tym miejscu nasuwa się druga uwaga, a mianowicie, co oznacza zapis art. 70 ust. 1 odnoszący się do stanu faktycznego, iż każdy ma prawo do nauki. A co oznacza zapis ust. 4 art. 70 Konstytucji, iż władze publiczne zapewniają obywatelom powszechny i równy dostęp do wykształcenia. Czyżby eksperci nie rozumieli, co oznacza równy i powszechny dostęp do nauki?

Dotychczas myślałem, że z polskim szkolnictwem źle się dzieje z wielu powodów, ale nie przychodziło mi do głowy, że polskich wyższych uczelni, tysięcy polskich naukowców i rządu nie stać na przygotowanie strategii i że jej opracowanie należy zlecić na zewnątrz. Powstała sytuacja powinna dać wiele do myślenia, a szczególnie propozycje "ekspertów", którzy przedstawiają rozwiązania sprzeczne z Konstytucją.

Józef Zych

Autor jest doktorem nauk prawnych, posłem na Sejm i przewodniczącym Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej. Przewodził Zgromadzeniu Narodowemu, które uchwaliło Konstytucję z 2 kwietnia 1997 r.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski