Podwórko Leszka Knapa z Małyszyc po przejściu wielkiej wody FOT. KATARZYNA PONIKOWSKA
KATAKLIZM. Najbardziej ucierpiały Małyszyce i Sucha, gdzie zalało kilkadziesiąt gospodarstw
Wielka woda zaskoczyła mieszkańców w nocy z poniedziałku na wtorek. Do domów i na posesje zaczęła się wlewać około godz. 3. - Jednym autem zdążyłem uciec na szosę. Z drugim już nie - mówi Leszek Knap z Małyszyc. Auto, które stało przy ogrodzeniu, częściowo znalazło się pod wodą. Pan Leszek miał na podwórku około metr wody. Wdarła się też na parter domu. Na szczęście nie był jeszcze zamieszkany.
W Małyszycach zalanych zostało kilkanaście gospodarstw. Najmocniej ucierpiał dom Ryszarda Molędy, a szczególnie jego piwniczna część. Była przystosowana do mieszkania. - Zalało meble wypoczynkowe, podłogi, całą kotłownię. Nawet kosiarkę, którą specjalnie postawiłem wyżej po ostatnich powodziach. Nic to nie dało - ubolewa pan Ryszard. Stracił też uprawy, które znajdowały się naprzeciwko domu.
- Nie było mnie, kiedy żywioł zaatakował. Wróciłem dopiero o godz. 6. Nawet nie miałem jak ratować swoich rzeczy - zaznacza załamany. - Po co było się tu budować. Ciągle nas zalewa - rozpacza.
W tym roku w Małyszycach były już trzy powodzie. Ta była jednak najgorsza. Woda zerwała most i część wsi została odcięta od świata. W sumie szkody szacowane są na milion złotych.
- Ile dokładnie? Okaże się, kiedy specjaliści wycenią szkody - podkreśla Roman Żelazny, wójt gminy Trzyciąż.
Duże straty poniosła też Sucha, gdzie woda zalała 21 posesji oraz uszkodziła drogę powiatową. Straty szacuje się na 300 tys. zł. Naprawa zerwanego asfaltu w Porąbce może kosztować ok. 50 tys. zł. Straty są też w Wierzchowisku i Glanowie.
W tej chwili sytuacja jest opanowana. Mieszkańcy domagają się jednak działań od urzędników. - Czas, żeby ktoś coś z tym zrobił - denerwuje się sołtys Małyszyc Marek Patela. Wójt Trzyciąża obiecuje, że jak woda opadnie, będą robione odpływy. - Muszą się jednak zgodzić na to właściciele pól i działek - podkreśla.
Przed wodą obroniły się natomiast Golczowice, gdzie ułożono na wałach Białej Przemszy 1200 worków z piaskiem. - Gdyby nie to, zalałoby całą wieś - podkreśla Andrzej Janik z Gminnego Zespołu Zarządzania Kryzysowego w Kluczach.
Jeśli podczas powodzi został zalany budynek mieszkalny, właściciel powinien to zgłosić do urzędu gminy. Ten wysyła pod wskazany adres specjalną komisję, która szacuje straty. Robi też wywiad i ocenia, jaka jest sytuacja materialna mieszkańców i do czego przeznaczona była zalana część budynku.
- W ciągu tygodnia powinniśmy zweryfikować wszystkie zgłoszone straty - podkreśla Roman Żelazny, wójt gminy Trzyciąż.
Następnie dokumenty zostają wysłane do Urzędu Wojewódzkiego w Krakowie, który je rozpatruje i podejmuje decyzję, czy odszkodowanie się należy. Można otrzymać maksymalnie 6 tysięcy złotych.
Katarzyna Ponikowska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?