Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Straż pożarna jeździ do pacjentów na Pomorzu. Brakuje karetek. Wstrząsająca historia

RTY
Fot. Lukasz Kaczanowski/Polska Press
Straż pożarna jeżdżąca do pacjentów? Takie sytuacja zdarzają się w Tczewie. Interwencja w tym wypadku nosi nazwę izolowanego zdarzenia medycznego. O tym, że sytuacja jest bardzo zła, świadczy historia chorej 75-latki, która kilka godzin nie mogła doczekać się karetki. Kobieta zmarła. - pisze Onet.

Historię opisuje portal tcz.pl, na jego łamach czytelniczka podzieliła się szczegółami zdarzenia z 12 marca 2021 roku.

- Babcia powiedziała mi, że źle się czuje - bolały ją plecy, wymiotowała. Przyjechałam do niej i zadzwoniłyśmy na 112. Pierwszy telefon wykonałam około 11.30. Dyspozytor kazał mi kupić pyraloginę i ketonal. Leki miałam podać babci i zadzwonić za godzinę, by poinformować, czy stan się poprawił. Tak się nie stało. Koło trzynastej znowu zadzwoniłam na 112. Nic się nie poprawiło, zatem chcieliśmy pomocy medycznej dla babci. Usłyszeliśmy, że nie ma wolnych karetek - że będziemy musieli poczekać trzy godziny - relacjonuje dziennikarzom portalu tcz.pl pani Aneta.

Wnuczce zaproponowano teleporadę dopiero po weekendzie, a stan 75-latki coraz bardziej się pogarszał. - U dyspozytora usłyszałam, że szybciej przyjedzie straż pożarna niż karetka. Tuż przed godz. 16 babcia straciła przytomność. Ponownie zadzwoniłam na 112 i wezwałam karetkę. Dyspozytor poinstruował mnie, że mam wezwać kogoś do pomocy - poszłam do sąsiadki - a on później mówił mi, co mamy robić np. na wypadek wymiotów.

Jak wynika z relacji pani Anety, karetka przyjechała po godzinie 16, czyli prawie 5 godzin po wykonaniu pierwszego telefonu. Test na koronawirusa okazał się negatywny, jednak stan kobiety szybko się pogarszał. Mimo reanimacji nie udało się jej uratować.

Sprawę mają zbadać przedstawiciele wojewody. Onet natomiast zwrócił się z pytaniem do strażaków, czy zdarza im się jeździć w ramach zastępstwa karetek pogotowia.

- W naszej nomenklaturze są to "izolowane zdarzenia medyczne". Gdy dyspozytor ratownictwa medycznego nie ma dostępnej karetki na miejscu, dzwoni do nas. Gdy nie było koronawirusa, takie sytuacje występowały sporadycznie, w ostatnim czasie odnotowaliśmy jednak wzrost zdarzeń - mówi Onetowi kpt. Michał Myrda, rzecznik tczewskiej straży pożarnej.

Źródło: Onet.pl.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Straż pożarna jeździ do pacjentów na Pomorzu. Brakuje karetek. Wstrząsająca historia - Dziennik Zachodni

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski