18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Strażacy czyli ludzie najodważniejsi

Redakcja
Wójt Zielonek Bogusław Król rozdaje egzemplarze zakupione przez gminę dla szefów jednostek OSP Fot. Barbara Ciryt
Wójt Zielonek Bogusław Król rozdaje egzemplarze zakupione przez gminę dla szefów jednostek OSP Fot. Barbara Ciryt
HISTORIA I PROMOCJA. - Strażacy są jak uśpione tygrysy, jeśli trzeba to budzą się i z całą mocą walczą w trudzie i znoju, ratować ludzi. Akcję prowadzą do końca - tak o druhach ochotnikach z powiatu krakowskiego mówi dr Mateusz Wyżga z gminy Zielonki, jeden z współautorów książki "Strażacy Krakowa i ziemi krakowskiej".

Wójt Zielonek Bogusław Król rozdaje egzemplarze zakupione przez gminę dla szefów jednostek OSP Fot. Barbara Ciryt

Publikacja licząca 800 stron została wydana pod redakcją Stanisława Bukowaca. W Zielonkach była promocja tej książki. Gmina zakupiła dla strażaków 200 egzemplarzy. Druhowie z dumą przeglądali karty opisujące historie ich jednostek.

Tadeusz Trela, prezes Ochotniczej Straży Pożarnej w Garlicy Murowanej pokazuje zdjęcie na okładce. - To fotografia, która wisi w naszej remizie - mówi. - Książka jest dla nas niezwykle ważna. Poznajemy tu na zdjęciach naszych dziadków czy pradziadków, który byli strażakami i czytamy historię ich pracy. Najstarszym mieszkańcom zanosimy książkę, żeby na zdjęć rozpoznawali ludzi dowiadujemy się wiele o założycielach jednostek strażackich - mówi.

- Książka ta jest podziękowaniem dla strażaków za niesioną przez nich pomoc społeczną. To podkreślenie wartości pracy ochotników - mówi redaktor naczelny publikacji Stanisław Bukowiec, polonista i strażak - prezes OSP Chodenice. Odwiedzał jednostki i nakłaniał druhów, by opowiadali ciekawe historie. - W Skale mówili mi jak w czasie wojny był zakaz używania i przechowywania polskich symboli, w tym także sztandarów. A strażacy taki mieli i ukrywali. Niemcy go szukali, trafili do gospodarza, który miał ten sztandar. Wyparł się. Żołnierze przeszukali dom i obejście, nic nie znaleźli. Potem poszli do gospodarza na poczęstunek. Zasiedli przy stole, gdzie pod obrusem był sztandar. I został tam do końca. To pokazuje, ze strażacy nie tylko uczestniczą w akcjach, ale są narażeni na ryzyko i potrafią bronić swoich idei - mówi Bukowiec.

W części dotyczącej Zielonek współautorem książki jest dr Mateusz Wyżga. Opowiada o historii, kiedy nie było jeszcze straży. - Po wioskach chodził wówczas stróż, pojawiał się najczęściej nocą z rogiem zawieszonym na piersiach i kiedy widział nieszczęście trąbił. Ludzie mieli obowiązek wstać i ratować się lub spieszyć na pomoc innym. Jednak brakowało tych, którzy z poświęceniem walczyli o dobytek. Problem rozwiązało powstanie straży - mówi.

Dr Wyżga przytacza także historię z zapisów kościelnych z Cianowic. To był XVIII wiek. Ówczesny proboszcz zapisał w księgach parafialnych, że pochował zwęglone szczątki kobiety i jej dzieci. Zginęli w pożarze. - Gdyby wtedy były straże, ci ludzie mogliby jeszcze długo żyć - zaznacza współautor publikacji.

Książka o strażakach krakowskich i podkrakowskich jest 10 wydaniem z tego cyklu. Swoje publikacje mieli już strażacy bocheńscy, brzescy, sądeccy, wieliccy i wielu innych. Za siedem poprzednich wydań redaktor naczelny otrzymał nagrody w konkursie na prace popularno-naukowe i badawcze dotyczące historii pożarnictwa.

Strażacy mieli okazję opisać w tej książce najbardziej spektakularne akcje w swoich jednostkach. - Dla nas współcześnie największymi wyzwaniami były pożary domu wielorodzinnego w Trojanowicach, gdzie musieliśmy walczyć nie tylko z ogniem, ale także niezwykle silnym wiatrem - opowiada Jan Palimąka, komendant Zarządu Gminnego OSP w Zielonkach. - Zwiewał nam nawet wodę, która laliśmy na budynek - podkreśla. Ta opowieść również znalazła się w książce. A obok jest jeszcze jedna o akcji ratunkowej w stadninie koni "Botoja" w Korzkwi. Zginęło wówczas 11 koni, które udusiły się dymem.

BARBARA CIRYT

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski