Barbara Rotter-Stankiewicz: ZA MOICH CZASÓW
Najczęściej jednak kilkulatki zeznają, że chcą zostać strażakami. Strażacki mundur, a zwłaszcza hełm i sikawka kusiły zarówno dzisiejszych dziadków, jak teraz wnuków. Popularnością i poważaniem cieszą się też kierowcy, sportowcy i w niektórych środowiskach - żołnierze. Najbardziej pożądanym zajęciem dla panienek było i pozostało bycie królewną (bo nie musi nic robić) albo jakiegoś rodzaju artystką, począwszy od wokalistek, poprzez tancerki, na cyrkówkach kończąc(bo ładnie wygląda). Dla obu płci wzorem bywa też lekarz, bo dzieci zawsze lubiły bawić się w doktora.
Część zawodów, dawniej bardzo u dzieci w cenie, zniknęła już prawie całkiem. Przykładowo kominiarze, których zajęcie - zwłaszcza chodzenie po dachach - było kiedyś atrakcją, dziś jest już całkiem zapomniane. Spotykany od czasu do czasu (przy dużym szczęściu) kominiarz, służy - zdaniem najmłodszych - tylko do przynoszenia szczęścia właśnie i... kalandarzy. Coraz trudniej też "straszyć" dzieci nieciekawą przyszłością. Dawniej takim, którzy nie chcieli się uczyć, rodzice mówili: - Jak nie chcesz chodzić do szkoły, to cię oddam do szewca. Cóż za zbiór archaizmów! Nie dość, że o "oddawaniu do terminu" poczytać można już tylko w książkach, to jeszcze szewców - jak na lekarstwo.
Że jednak życie nie znosi pustki, znalazły się nowe wzory pozytywne. Na fali są: piłkarze (bo są znani i mają bardzo dużo pieniędzy), prezesi (bo są ważni i mają bardzo dużo pieniędzy) i bankowcy (bo mają bardzo dużo pieniędzy).
Dla dziewczynek też doszło kilka propozycji, jak np. modelka (bo jest ładna i ma dużo pieniędzy) lub "pani w biurze" (bo siedzi przy biurku i nic nie robi).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?