18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Strażacy stracili dużo sprzętu

Redakcja
Część ubrań strażackich uległa całkowitemu zniszczeniu Fot. Katarzyna Hołuj
Część ubrań strażackich uległa całkowitemu zniszczeniu Fot. Katarzyna Hołuj
Strażakom, szczególnie tym z OSP najbardziej brakuje teraz pomp szlamowych. Wiele z nich zużyło się w trakcie działań ratowniczych podczas powodzi i po niej. Zresztą, nie tylko ten sprzęt ucierpiał.

Część ubrań strażackich uległa całkowitemu zniszczeniu Fot. Katarzyna Hołuj

RAPORT PO POWODZI. Wstępne wyliczenia wskazują, że szkody, jakie poniosła Państwowa Straż Pożarna oraz jednostki OSP z terenu powiatu wyniosły ponad 712 tys. zł

Jak informuje komendant powiatowy PSP w Myślenicach mł. bryg. Sławomir Kaganek, straty, jakie poniosły Państwowa Straż Pożarna i wszystkie jednostki OSP z terenu powiatu opiewają na sumę ponad 712 tys. zł. Składa się na to całkowite lub częściowe uszkodzenie m. in. 9 motopomp pożarniczych, 6 pomp pływających, 10 samochodów (7 należących do jednostek OSP i 3 będące własnością PSP), 7 akumulatorów, 200 rękawic, 103 ubrań specjalnych (tzw. UPS-ów) i 120 butów gumowych. - Nigdy dotychczas nie mieliśmy aż tak dużych strat. Podczas wcześniejszych powodzi straty wynosiły najwyżej kilkadziesiąt tysięcy - mówi komendant Kaganek. Jak zaznacza, suma 712 tys. zł dotyczy tylko strat poniesionych w czasie majowej powodzi. Druga, czerwcowa na pewno wydłuży tę listę.

Na razie żaden ze zniszczonych sprzętów nie jest naprawiany, bo... nie ma na to środków. - Uszkodzony sprzęt jest wycofany z eksploatacji - mówi komendant Kaganek.

Suma, na jaką oszacowano poniesione szkody jest wysoka, bo kosztowne są nawet te pozornie mniej istotne elementy sprzętu czy ubioru. Ubranie specjalistyczne dla jednego strażaka to koszt rzędu 1800 zł. Zakup autopompy (te również ucierpiały w powodzi) to - jak wylicza komendant - 25-30 tys. zł. Wiadomo już, że niektóre z tych rzeczy, nawet przy dostatecznej ilości pieniędzy będzie trudno naprawić z uwagi na ich wiek. Tak jest na przykład ze Starem 200, w silniku którego pękł wał korbowy. Strażacy mają teraz spory problem ze znalezieniem innego silnika.

Dobra wiadomość jest taka, że dzięki współpracy z Zarządem Oddziału Powiatowego ZOSP RP w Myślenicach pozyskano dla straży 6 motopomp dla OSP oraz pontonu (z darów z Rosji dla PSP). Aby ponton mógł jednak służyć w czasie powodzi, na przykład do ewakuacji ludzi, trzeba jeszcze wyposażyć go w silnik i przyczepkę do jego transportowania. To wiadomość zła, biorąc pod uwagę, że sam silnik kosztuje ok. 18 tys. zł, a przyczepka ok. 8-10 tys. zł.

- Oprócz sześciu motopomp dostaliśmy także dopłaty do zakupu kolejnych dwóch motopomp szlamowych, jednej piły spalinowej i jedenastu ubrań specjalnych - mówi Andrzej Burzawa, prezes Zarządu Powiatowego ZOSP RP w Myślenicach.

- W naszym budżecie nie ma paragrafu o nazwie "wydatki majątkowe", co oznacza, że nie otrzymujemy środków na cele inwestycyjne. Licząca kilkadziesiąt tysięcy pula, jaka trafia do budżetu KP PSP, jest przeznaczona jedynie na naprawy. Zawierają się w tym nie tylko naprawy sprzętu używanego w akcjach, ale także naprawy infrastruktury, czyli budynku, przeglądy sprzętu specjalistycznego, zakupy paliwa, mediów, czyli tylko tego, co stanowi bieżące wydatki - mówi komendant Kaganek.

Dodaje, że obecny czas, kiedy każda z gmin podlicza straty na swoim terenie i szuka środków, z których mogłaby je naprawić, nie jest sprzyjający temu, aby straż wyciągała do gmin rękę po pomoc. Jednak w przyszłości ta pomoc będzie nieodzowna.
Czy w chwili obecnej, przy wycofanym częściowo z użytku sprzęcie, straż podołałaby walce z kolejną powodzią, gdyby ta nawiedziła powiat i zdołałaby zapewnić bezpieczeństwo mieszkańcom? - Jeśli zagrożeniem objęty byłby teren najwyżej 2-3 gmin - to tak, gdyby jednak skala była tak duża, że objęłaby cały powiat, prawdopodobnie nie poradzilibyśmy sobie lub byłoby bardzo ciężko walczyć z wodą - mówi komendant Kaganek.

Jak tłumaczy, wciąż występują trudności na ważnych szlakach komunikacyjnych, na przykład w kierunku Gdowa, czy Sieprawia (przez Borzętę), które powodują wydłużenie dojazdu do niektórych miejscowości.

W maju miały odbyć się uroczystości z okazji Święta Strażaka. Zostały przeniesione na inny, bardziej sprzyjający termin. - Nie w głowie nam teraz świętowanie. Mamy mnóstwo prac związanych z likwidacją skutków powodzi, tak jak na przykład z wypompowywaniem wody ze studni. Dopiero co, kilka dni temu, udało się doprowadzić do użytkowania większość z nich, a teraz trzeba to robić od nowa. Nie wspominam już o zalaniu naszej kotłowni, gdzie uszkodzeniu uległ piec c. o., magazynu sorbentów i środków gaśniczych oraz szatni dla JRG - mówi komendant Kaganek.

Katarzyna Hołuj

[email protected]

Gminy wspomagają strażaków

Gminy już w czasie trwania powodzi i zaraz po niej wspomagały straż pożarną. Gmina Myślenice czyniła to, zapewniając strażakom wyżywienie, a także kierując tam, gdzie było to potrzebne, specjalistyczny sprzęt, gdy strażacy nie mieli takiego na własnym wyposażeniu (np. koparki), lub gdy ich się zepsuł (np. wspomniany Star 200). - Tuż przed powodzią gmina zakupiła na rzecz jednostek Ochotniczych Straży Pożarnych m. in. 6 pomp szlamowych WT40. Sprzęt, którym dysponują jednostki z terenu gminy Myślenice był wykorzystywany w różnych gminach całego powiatu - mówi Piotr Szewczyk z Urzędu Miasta i Gminy w Myślenicach. Radni gminy Dobczyce podczas ostatniej sesji zdecydowali o zakupie 10 pomp o wydajności 1600 litrów/minutę dla jednostek OSP i 3 kolejnych o większej wydajności (6700 l/min.) dla gminnych służb technicznych wodno-kanalizacyjnych. Zakupy (radiostacje, syrena głośnomówiąca na budynek UGiM, ubrania, warte łącznie ok. 400 tys. zł) mają być sfinansowane ze środków z pożyczki z WFOŚ (320 tys. zł) i budżetu gminy. Do gminy Sułkowice dotarły już zamówione 3 motopompy. Kupiono je, aby uzupełnić lukę po zniszczonych w akcji powodziowej dwóch innych motopompach. - Zakupiliśmy je za kwotę 24 tysięcy złotych, przeznaczając na to środki, jakie musieliśmy zabezpieczyć jako wkład własny wymagany przy ubieganiu się o 100 tysięcy złotych pomocy od wojewody małopolskiego na usuwanie skutków powodzi - mówi burmistrz Sułkowic Piotr Pułka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski