Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Strażacy tworzą historię miasta

Zbigniew Wojtiuk
Odznaczenie odbiera druh Mieczysław Szarek
Odznaczenie odbiera druh Mieczysław Szarek Fot. Włodzimierz Barczyński
Jubileusz. Mijały lata, kolejne jubileusze, zmieniali się naczelnicy, druhowie. Ochotnicze zastępy trwają na posterunku do dziś.

W Miechowie paliło się dużo i często. Gdyby w dobrach Zakonu Bożogrobców była dobrze zorganizowana ochotnicza straż pożarna, nie trzeba by było odbudowywać kilkakrotnie w ciągu wieków kompleksu świątynnego i miasta. Straż powstała za zgodą urzędników carskich dopiero 3 czerwca 1881 r., czyli 135 lat temu.

Inicjatorem był farmaceuta

Wielki pożar miasta po bitwie z 17 lutego 1863 r. skłonił obywateli do zajęcia się sprawami ochrony przeciwpożarowej. Sprawy w swoje ręce wziął magister farmacji, lokalny patriota Maksymilian Francki, uważany za głównego inicjatora powołania w Miechowie straży ogniowej. Pomagali mu urzędnik powiatowy Jakub Borzęcki oraz Feliks Górski i burmistrz Kazimierz Stefański.

W 1874 r. udało się zorganizować 150 ochotników, a do tego wyposażyć ich w podstawowe sprzęty gaśnicze. Podczas pożaru w Krakowie w tamtejszych kronikach odnotowano obecność „miechowskiej sikawki na służbie”. Inicjator utworzenia straży nie doczekał się jej rejestracji. Zmarł w 1876 roku. Dopiero 5 lat później zaborcy wyrazili zgodę na utworzenie Ochotniczej Straży Pożarnej. Nie sposób przytoczyć historii tej formacji obywatelskiej przed odzyskaniem niepodległości przez Polskę i w latach międzywojennych. Opowiada o tym wydana z okazji jubileuszu jednodniówka dopełniona archiwalnymi zdjęciami.

Nowe czasy, choć nie bez problemów

Powojenne początki były ciężkie. W styczniu 1945 roku kilka lekkich bomb trafiło w remizę. Budynek został uszkodzony, wybuchł pożar. Spłonął cały majątek, wyposażenie strażackie a także instrumenty orkiestry dętej. Odbudowę remizy ukończono w 1947 r. Rok później zamontowano nowoczesną syrenę alarmową. Pojawiły się pierwsze samochody strażackie, chociaż tuż po wyzwoleniu wojska rosyjskie zarekwirowały wóz strażacki dla swoich potrzeb. Nie udało się też obronić fiata, „uczestnika” wojny obronnej 1939 r., od przerzutu do straży do Nowego Sącza. Dużym sukcesem była natomiast reaktywacja orkiestry dętej „Sygnał”, która gra do dziś.

Jubileusz ozdobą „Dni Miechowa”

Otwarcie wystawy o historii miechowskiej OSP, było pierwszym punktem sobotnich obchodów jubileuszowych. Rys historyczny jednostki przedstawił Włodzimierz Barczyński, dyrektor Muzeum Ziemi Miechowskiej. Odbyła się ceremonia pożegnania sztandaru, będącego w posiadaniu tutejszej OSP od 1958 r. Jednostce nadano nowy sztandar, który wcześniej został poświęcony podczas mszy w bazylice.

Złotym Znakiem Związku OSP RP uhonorowano druha Mirosława Grędę, obecnego prezesa jubilatki. „Srebrne tarcze” otrzymali Mieczysław Szarek, Czesław Marchewka i Tadeusz Schab - druhowie szczycący się najdłuższym stażem. Srebrnymi medalami „Za zasługi dla pożarnictwa” zostali odznaczeni Helena Szarek, Maria Marchewka, Lidia Gręda, Władysław Mucha, Teresa Szopa, brązowymi: Anna Zięba, Grzegorz Kardas i Dariusz Zynek.

Druhowie wspominają minione lata

Mieczysław Szarek z OSP jest związany od 1962 roku. W latach 1962 -1972 był członkiem straży w Zarogowie. - Po przeniesieniu jestem przez cały czas wierny miechowskiej OSP. Przez 15 lat byłem skarbnikiem, przez kolejnych 28 lat, do 2015 roku, pełniłem funkcję prezesa jednostki. Czas ten był jak w życiu; trochę dobrze trochę mniej dobrze, ale cieszę się, że zrobiliśmy to, co mogliśmy zrobić dla naszej drogiej jubilatki. Jest nowy dach, nowa wieżyczka z syreną alarmową. Świetlica jest nie do poznania. I przede wszystkim udało się otynkować budynek położony niemal w centrum miasta - wylicza Mieczysław Szarek.

Uwagę zwraca w świetlicy zadbany i wciąż uzupełniany kącik tradycji strażackich. Stare portrety wąsatych druhów w lśniących hełmach, przyciągają uwagę nie tylko osób przynależących do tej formacji. A jak sprawują się młodzi druhowie ochotnicy, którzy są nadzieją na kolejne lata? - Nie chciałbym tu w jakiś szczególny sposób któregoś z nich wyróżniać? Wymieni się jednego, to reszta się obrazi… - śmieje się obecny prezes Mirosław Gręda.

- Ale trzon operacyjny chętnych do udziału w każdej akcji stanowią właśnie młodzi druhowie, którzy w latach 90., jeszcze jako członkowie młodzieżowych drużyn pożarniczych, wygrywali zawody różnych szczebli. Wszystkich ich, bez wyjątku, oceniam wysoko. Straż ochotnicza była zawsze niezależna oraz pielęgnująca związki z kościołem i naszą tradycją narodową. To tak jak w zawołaniu, że trudzimy się „Bogu na chwałę i ludziom na pożytek”. To nas wyróżnia - stwierdza z dumą prezes Gręda.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski