TARNÓW - BOCHNIA. Funkcjonariusze Straży Miejskiej sprawdzają handlujących, czy mają pozwolenie na sprzedaż.
Nowe prawo miało skutecznie zatem zmienić okolice placów targowych, gdzie obok legalnie handlujących, wykupujących miejsce sprzedawców, pojawiali się mieszkańcy, którzy dorabiali sobie oferując najróżniejsze artykuły.
Początkowo strażnicy miejscy mieli utrudnione zadanie, aby egzekwować nowe prawo. Mimo tego, że pojawił się w kodeksie wykroczeń nowy zapis, musiał on jednak zostać dopisany także do uprawnień strażników miejskich i gminnych. Teraz jednak zapis już jest, a strażnicy mogą wlepiać mandaty. Jak się jednak okazuje, drobni sprzedawcy wzięli sobie do serca nowe regulacje prawne, a okolice placów targowych zostały uwolnione od nielegalnie handlujących.
Bochnia__
- Do tej pory nikt nie został ukarany przez strażników - przyznaje Krzysztof Tomasik, komendant bocheńskiej Straży Miejskiej. - Jednak jutro mamy dzień, kiedy odbywa się u nas w mieście handel, dlatego może być i tak, że ktoś zostanie ukarany. Jednak, jak już wspomniałem, na chwilę obecną nikt nie poniósł z tego tytułu konsekwencji. Handlujący karnie podeszli do całej sprawy, natomiast strażnicy również starali się uczulać na tę zmianę w prawie - mówił wczoraj szef bocheńskich strażników.
Tarnów
W najcieplejszym polskim mieście od lat drobni sprzedawcy korzystali z okolic placu targowego "Burek". Pobliskie ulice były zapełnione klientami i drobnymi handlarzami. Teraz jednak otoczenie placu zmieniło się na dobre.__
- Z problemem handlujących w niedozwolonych miejscach walczyliśmy już od lat - przyznaje Jacek Chrobak, dyrektor Targowisk Miejskich w Tarnowie. - Do tej pory, gdy był na terenie placu funkcjonariusz Straży Miejskiej, kupcy znikali, ale gdy już poszedł wracali i tak to trwało. Teraz okolice placu targowego są już wolne. Swego czasu funkcjonariusze przez cały miesiąc byli obecni na placu do godziny 11, jednak już o 11:15 handlujący widząc, że straż miejska odjechała, wracali na swoje miejsca. Była to istna walka z wiatrakami, która na szczęście zakończyła się sukcesem.
Problem nielegalnie handlujących powróci zapewne przed świętami Bożego Narodzenia i sylwestrem, kiedy chodniki zaroją się od sprzedających jemioły, karpie, czy też jodły.
Jak zapewniają funkcjonariusze Straży Miejskiej, także i wtedy prawo będzie egzekwowane.__
_- _Razem ze Strażą Leśną będziemy kontrolować sprzedających jodły, natomiast ze Strażą Rybacką przyglądniemy się handlującym karpiami. Z kolei w okresie między Bożym Narodzeniem a sylwestrem sprawdzimy obrót środkami pirotechnicznymi - wyjaśnia Marek Futera, rzecznik prasowy tarnowskiej Straży Miejskiej.
MICHAŁ GNIADEK
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?