Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Strażnik idzie do cywila

PIOTR SUBIK
Strażnicy graniczni wolą pójść do cywila, niż przenieść się do pracy na wschodniej granicy Polski Fot. Karpacki Oddział Straży Granicznej
Strażnicy graniczni wolą pójść do cywila, niż przenieść się do pracy na wschodniej granicy Polski Fot. Karpacki Oddział Straży Granicznej
Tylko od początku tego miesiąca wnioski o odejście na emeryturę złożyło 60 funkcjonariuszy Karpackiego Oddziału SG w Nowym Sączu. W styczniu zrobiło to siedmiu.

Strażnicy graniczni wolą pójść do cywila, niż przenieść się do pracy na wschodniej granicy Polski Fot. Karpacki Oddział Straży Granicznej

KONTROWERSJE. Pogranicznicy z Nowego Sącza masowo przechodzą na emeryturę. Ale to nie koniec odejść ze Straży Granicznej, bo funkcjonariusze nie są chętni przenosić się na wschodnią granicę Polski.

- To w większości osoby, które mają za sobą wieloletnią służbę w Straży Granicznej. Odsetek funkcjonariuszy z 20-letnim i krótszym stażem pracy jest wśród odchodzących niewielki - mówi kpt. Barbara Zaremba, rzecznik prasowy Karpackiego Oddziału SG w Nowym Sączu.

Odejścia do cywila to efekt zapowiedzi Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, że do końca 2013 r. KaOSG zostanie zniesiony, a za bezpieczeństwo południowej granicy kraju - ze Słowacją i Czechami - odpowiadał będzie Śląsko-Małopolski Oddział SG w Raciborzu. W Nowym Sączu pozostaną prawdopodobnie orkiestra oraz pododdział reprezentacyjny, a także wydział zabezpieczenia działań, czyli antyterroryści SG, którzy realizują zadania także na rzecz Centralnego Biura Śledczego. Prawdopodobnie, bo decyzji w tej sprawie nadal nie ma. Teraz w tych komórkach pracuje ok. 110 funkcjonariuszy. W całym oddziale SG - w komendzie i placówkach w Krakowie-Balicach, Piwnicznej-Zdroju, Tarnowie, Zakopanem i Żywcu - około 870.

Resort zapewnia wprawdzie, że wszyscy oni znajdą pracę po zmianach, ale... w oddziałach pilnujących granicy zewnętrznej Unii Europejskiej na wschodzie Polski. Pograniczników z Nowego Sącza próbowali werbować do pracy tylko ich koledzy z Warmińsko-Mazurskiego Oddziału SG w Kętrzynie.

- Myślę, że na przejście do służby na wschodniej granicy zdecydują się najwyżej kawalerowie albo panny, których na miejscu nie trzyma rodzina. A takich mamy niewielu. Inni nie będą chętni, bo trudno żyć na dwa domy, w rozłące z rodziną. Zresztą i tak Straż Graniczna nie miałaby pożytku z osób, które zamiast myśleć o pracy, będą się zastanawiały, kiedy mogą pojechać do żony i dzieci. Ich wydajność znacznie spadnie. Sam tego kiedyś doświadczyłem po przenosinach z Bielska-Białej do Zgorzelca - mówi ppłk Waldemar Zapałowski, przewodniczący Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Funkcjonariuszy Straży Granicznej przy KaOSG.

MSW zapewnia też, że trwają starania, aby część funkcjonariuszy kontynuowała pracę w policji lub Państwowej Straży Pożarnej, ale z szacunków związkowców z SG wynika, że problemy ze znalezieniem nowej pracy może mieć ok. pół tysiąca osób.

- To byłoby bardzo duże obciążenie dla lokalnego rynku, bo mamy ostatnio zastój w tworzeniu nowych miejsc pracy - nie ukrywa Teresa Połomska, zastępca dyrektora Sądeckiego Urzędu Pracy.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski