Mieszkańcy ulic bezpośrednio sąsiadujących ze strefą płatnego parkowania nie będą mogli wykupić tańszego abonamentu za 10 zł – tak uznali miejscy prawnicy. Zdaniem krakowskich radnych nie pozostaje więc nic innego jak powiększyć obszar strefy o kolejne ulice.
Przypomnijmy: od 1 marca strefę rozszerzono o Stare Podgórze, część Grzegórzek, Krowodrzy i Zwierzyńca. Mieszkańcy zameldowani w tych rejonach mogą wykupić abonament za 10 zł miesięcznie i nie mają problemu z parkowaniem – jest tam teraz wiele wolnych miejsc.
Koszmar zaczęli natomiast przeżywać mieszkańcy ulic bezpośrednio sąsiadujących z nową strefą. Parkują tam przyjezdni, którzy nie chcą płacić za postój, i osoby mieszkające w strefie bez meldunku. Z pomocą przyszli im dzielnicowi radni. Ci z Krowodrzy podjęli uchwałę o dalszym rozszerzeniu strefy do ul. Głowackiego i Piastowskiej oraz od ul. Wrocławskiej do nasypu kolejowego. A radni Grzegórzek chcą rozszerzenia strefy na ul. Norwida, Rusałek i Mogilską (od Nullo do Mogilskiej 69a).
Urzędnicy miejscy nie chcieli jednak podejmować decyzji o dalszym rozszerzaniu strefy m.in. ze względu na koszty związane z zakupem parkomatów. Postanowili sprawdzić, czy jest możliwe, by mieszkańcy ulic sąsiadujących bezpośrednio ze strefą kupowali tańsze abonamenty na parkowanie w niej.
– Nasi prawnicy ocenili, że nie ma takiej możliwości – przyznaje Jerzy Marcinko, dyrektor Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu. Przeszkodą jest uchwała Rady Miasta, która nie pozwala na wydawanie tańszych abonamentów osobom spoza strefy. Oczywiście przepis ten można zmienić, ale – zdaniem urzędników – to i tak niewiele by dało, gdyż nową uchwałę łatwo można by było zaskarżyć. Dlaczego bowiem ktoś mieszkający w odległości np. stu metrów od granic strefy miałby mieć prawo do wykupu tańszego abonamentu, a ktoś mieszkający kilka metrów dalej – już nie? – Pojawiłaby się grupa niezadowolonych mieszkańców, którzy uznaliby nowy przepis za krzywdzący – tłumaczy Michał Pyclik z ZIKiT.
Urzędnicy chcą poszukać innych rozwiązań. Nieoficjalnie przyznają jednak, że jedynym skutecznym wyjściem z sytuacji jest... włączenie do obszaru strefy ulic, które teraz z nią sąsiadują – rozumiane jako drobna korekta granic strefy, a nie jej znaczne poszerzenie.
Podobnego zdania są radni, nawet ci, którzy dotąd byli sceptyczni. – Byłem przeciwny rozszerzaniu strefy, ale skoro już się tak stało, to teraz trzeba pomóc mieszkańcom ulic, które z nią sąsiadują i mają ogromny problem z parkowaniem. W takiej sytuacji nie ma innej możliwości jak dalsze rozszerzenie strefy – uważa Wojciech Wojtowicz, przewodniczący Komisji Infrastruktury Rady Miasta Krakowa.
Jego zdaniem trzeba dokładnie przeanalizować, na których ulicach należy wprowadzić strefę, by potem nie było kolejnych poprawek. – Jeżeli jeszcze raz mielibyśmy rozszerzać strefę, to trzeba znaleźć granice, które będą naturalne, jak np. nasyp kolejowy czy park – dodaje Wojtowicz.
Urzędnicy z ZIKiT nie mówią „nie” dla dalszego rozszerzania strefy. – Przez najbliższe dwa tygodnie będziemy jeszcze analizować sytuację w strefie i w jej sąsiedztwie. Po 15 kwietnia podejmiemy ewentualne rozmowy z radnymi, czy chcą skorygować obszar strefy – wyjaśnia Michał Pyclik.
Jak się dowiedzieliśmy, w grę wchodziłoby także stworzenie tzw. stref buforowych na obszarach sąsiadujących ze strefą – np. na Grzegórzkach mogłaby ona sięgać aż po Białuchę i tory kolejowe. Pobierana byłaby tam opłata za parkowanie, ale dużo niższa niż w strefie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?