Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Strusi biznes

baja
Właściciele strusich ferm z regionu tarnowskiego, wspólnie z hodowcami z województwa, zawiązali Małopolskie Stowarzyszenie Hodowców Strusi. Chcą wspólnie szukać rynków zbytu i wymieniać się doświadczeniami.

REGION. Hodowcy będą współpracować

   W regionie jest kilka dużych ferm strusich, liczących ponad 100 ptaków, m. in. w Starych Żukowicach i Luszowicach. Mniejsze hodowle pojawiły się w gospodarstwach rolnych w okolicach Brzeska, Wojnicza czy Bolesławia. "Chcemy skupić wokół siebie ludzi zainteresowanych hodowlą, organizować spotkania, wymieniać się doświadczeniami. Strusiarstwo jest tematem nowym, hodowcy mają niewielką wiedzę na ten temat, często szukają rozwiązań po omacku, korzystają z porad osób niekompetentnych i narażają się na straty. Chcemy tę sytuację uporządkować" - mówi Tadeusz Sułyk, właściciel gospodarstwa w Luszowicach koło Radgoszczy.
   Największy problemem hodowców stanowi zapewnienie zbytu swoim wyrobom, a do tego potrzebna jest odpowiednia ubojnia. Plany związane z jej budową pojawiły sie w Radgoszczy, jest inwestor zainteresowany jej budową i prowadzeniem. "Mamy poparcie wójta w organizowaniu tego przedsięwzięcia, przygotowaniu i uzbrojeniu terenu. Zainteresowana rozszerzeniem hodowli na swoim terenie jest gmina, mogłaby to być alternatywa dla miejscowych rolników. Sama budowa ubojni to proces krótkotrwały, ale żeby mogła fukcjonować, musi mieć dostarczoną odpowiednią ilość surowca" - podkreśla Tadeusz Sułyk.
   Hodowcy chcą również zorganizować wzorcowe gospodarstwo agroturystyczne, w którym będzie można obejrzeć strusie, z restauracją, gdzie serwowane byłyby potrawy ze strusia. Rośnie zainteresowanie szkół tym rodzajem hodowli. W gospodarstwie w Luszowicach młodzież z Zespołu Szkół Agrotechnicznych i Samochodowych w Zbylitowskiej Górze odbywa warsztaty informacyjne.
   "Myślę, że strusie mają duże szanse na stałe zadomowić się w regionie. W hodowli okazują się być podobne do koni, wymagają podobnego odżywiania i opieki - mówi Tadeusz Sułyk. - Staramy się nawiązać współpracę z tarnowskimi supermarketami, chcemy w nich sprzedawać wyroby ze strusi. Mamy wypracowaną metodę produkcji różnych rodzajów kiełbasy i pasztetu, szukamy dla nich interesujących nazw".
(baja)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski