Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Strzelcy blisko awansu

DM
KLASA C, Grupa I

Strzelcy/Korona - Bronowicki 3-1 (1-0)

1-0 Jemioło 24, 2-0 Ciastoń 50, 2-1 Konopek 57, 3-1 Baran 84.

Sędziował: Marian Koperek. Widzów 100

Strzelcy: Król - Jurek, Bieszczański, Baran, Blichan - Menkal, Kamiński, Grabowski, Ciastoń - Jemioło, Olech.

Bronowicki: Banasik - Waśniowski (20 Adamski), Chmielewski, Popiołek, Filipowski - Kucharczyk, Podsiadło (70 Gąsiorek), Ćwiertniak (86 Grzywacz), Konopek - Sajdyk, Raczyński.

   
   W meczu czołowych drużyn grupy I decydujące znaczenie miała aura i odporność piłkarzy na panujące warunki. Potyczkę rozegrano bowiem w niedzielne przedpołudnie, gdy termometry wskazywały z górą 30-stopniowy ukrop. Mimo to gra toczyła się w szybkim tempie, a zawodnicy obu ekip walczyli dzielnie zarówno o każdy skrawek boiska, jak i z własnymi słabościami. W tropikalnej pogodzie nogi odmawiały bowiem nierzadko posłuszeństwa.
   Już w 2 min goście mogli objąć prowadzenie, po dośrodkowaniu Konopka z główki mierzył Podsiadło, lecz piłka o centymetry minęła bramkę. Podobnie niewiele pomylił się Kucharczyk, który minął kilku rywali, prowadząc rajd lewą stroną, ale w polu karnym zabrakło mu albo precyzji, albo sił. Kluczowe znaczenie dla dalszego przebiegu gry miało zdarzenie z 20 min. Stoper przyjezdnych Waśniowski, który w poprzedniej kolejce zdobył aż cztery bramki, musiał opuścić boisko z powodu kontuzji. Już po chwili Jemioło wykorzystał tę dezorganizację w szeregach obrony Bronowickiego i pewnym strzałem dał swej drużynie prowadzenie.
   Druga odsłona rozpoczęła się od kolejnego mocnego uderzenia gospodarzy. Niezdecydowanie bramkarza i obrońców skończyło się drugą bramką dla Strzelców autorstwa Ciastonia. Niebawem nadzieja wstąpiła w Bronowickiego. Po szybko wykonanym rzucie wolnym kontaktową bramkę z kilku metrów zdobył Konopek. Od tej chwili, mimo utraty sił piłkarze postarali się o to, by widowisko jeszcze bardziej zyskało na atrakcyjności. W obu drużynach na uwagę zasługuje katorżnicza wręcz praca środkowych pomocników, którzy pracowali na całej długości boiska. Jednak żadna z okazji wypracowanych przez nich nie przyniosła zmiany wyniku. Aż w 84 min Baran, uderzając z 20 metrów, znalazł lukę w murze gości i w ten sposób zapewnił swej drużynie jakże ważne zwycięstwo.
(DM)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski