Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Strzelecki festiwal

Redakcja
0-1 Szymczyk (24), 0-2 Misiewicz (35), 1-2 Turcza (36), 1-3 Wilkosz (39), 1-4 Urbanik (50-samob.), 2-4 Turcza (52), 2-5 Dąbrowa (60), 2-6 Dąbrowa (61), 2-7 Żak (80), 3-7 Turcza (90). Sędziował Dariusz Szustowicz. Widzów 50.

Tempo Rzeszotary - Nadwiślan Kraków 3-7 (1-3)

 Tempo: G. Gawęda (46 Urbanik) - Gawor, Opryszek, M. Sikora, Krzeszewski (46 A. Gawęda) - S. Sikora, Mika (62 Jurkiewicz), Burda, W. Grochal, Dziedzic (76 Żołnierczyk) - Turcza.
 Nadwiślan: Mucha - Wilkosz (65 Hołysz), Rechemiuk, Żak - Szymczyk, Dąbrowa, Rokicki, Duszyk, Piszczek (55 Rojek) - Misiewicz, Rosiek.
 Przychodząc w tym sezonie na mecze Tempa można być pewnym, że zobaczy się dużo goli. Zdecydowana większość z nich wpada do bramki zespołu z Rzeszotar. Nie inaczej było w niedzielę.
 W spotkaniu z Nadwiślanem pierwszy gol mógł paść już w 1 minucie, ale Dąbrowa trafił w słupek. Bezbramkowy rezultat utrzymywał się do 24 minuty, wtedy ładnym strzałem z narożnika pola karnego w długi róg popisał się Szymczyk. 5 minut później ten sam zawodnik przegrał pojedynek sam na sam z Grzegorzem Gawędą. Bramkarz Tempa skapitulował w 35 min po strzale Misiewicza. Tuż po wznowieniu gry Burda dograł do Turczy, który uderzył z narożnika pola karnego w krótki róg. W 39 min przy biernej postawie obrońców wynik po indywidualnej akcji podwyższył Wilgosz.
 Po przerwie w bramce Tempa pojawił się Urbanik, a jedna z jego pierwszych interwencji zakończyła się wrzuceniem piłki do własnej bramki po dośrodkowaniu Rośka. Wprawdzie chwilę później po podaniu Burdy, Turcza strzelił drugiego swego gola, ale potem gospodarze stracili 3 bramki po stałych fragmentach gry. Tempo walczyło do końca o korzystniejszy wynik, trzy dobre okazje do zdobycia goli miał Burda, lecz za każdym razem pierwszy był Mucha. Dopiero w ostatniej minucie Tempu udało się zmniejszyć rozmiary porażki, a uczynił to niezawodny Turcza, wykorzystując podanie Żołnierczyka.

(PK)

Derby dla Radziszowianki

Wiślanie Jaśkowice - Radziszowianka 1-5 (1-2)

 0-1 Baliga 5, 1-1 J. Morawski 17 (karny), 1-2 Baliga 30, 1-3 Krupnik 58 (głową), 1-4 Kotula 74, 1-5 Wiesław Janik 89. Widzów 250.
 Wiślanie: Zięcik - Jaskiernia (75 Madej), Kajniak, Grzebinoga - J. Morawski, M. Morawski, Ł. Dziudziek, Baran, Pasierbek (70 Kapuściński) - Osiecki, M. Dziudziek.
 Radziszowianka: Okarmus - Wojciech Janik, Wiesław Janik, Karaś - Kurek, Dudek, Rutowski (65 Morawa), Krupnik, Kotula - Baliga, Niemasek (75 Pustelnik).
 Oba zespoły z gminy Skawina w tym sezonie awansowały do klasy A i teraz spotkały się ze sobą w bezpośrednim pojedynku. Zdecydowanie lepsza okazała się Radziszowianka, która dzięki temu zwycięstwu umocniła się na drugim miejscu w tabeli.
 W 5 min z dystansu uderzył Niemasek, Zięcik odbił przed siebie piłkę, do której najszybciej doskoczył Baliga i skierował ją do siatki. Do remisu doprowadził J. Morawski, który pewnie wykorzystał rzut karny podyktowany za faul na Pasierbku. Chwilę później gospodarze mogli objąć prowadzenie, jednak M. Morawski nie wykorzystał stuprocentowej okazji. Przed przerwą najlepszy strzelec Radziszowianki Baliga znów dał o sobie znać, gdy w 30 min najszybciej dobiegł do dośrodkowania i strzałem z bliska pokonał Zięcika. W 45 min gospodarze mogli wyrównać, ale M. Dziudziek przestrzelił z 2 metrów.
 Po przerwie zespołem zdecydowanie lepszym byli goście. Piłkarze Wiślanych, którzy wystąpili bez chorego grającego trenera Z. Morawskiego bronili się najlepiej jak umieli, jednak nie uchronili się przed trzema bramkami. Pierwszą z nich zdobył Krupnik po dokładnym podaniu Kotuli. W 74 min Niemasek dośrodkował w pole karne, piłkę przed bramką przejął Kotula, minął golkipera i skierował piłkę do pustej bramki. Wynik meczu ustalił Wiesław Janik, który po rozegraniu rzutu wolnego z Kotulą technicznym strzałem ulokował piłkę tuż przy słupku.

(pan)

Z dedykacją dla kolegi

Wisła Czernichów - Słomniczanka 1-8 (1-4)

 0-1 Pięta 21, 1-1 Kosek 26, 1-2 Pięta 22, 1-3 Pięta 33, 1-4 Pięta 34, 1-5 Pięta 57, 1-6 Dudek 75, 1-7 Jędrychowski 82, 1-8 Dominik 88. Sędziował Rafał Bursa. Żółte kartki: Lelek i Stasik. Widzów 50.
 Wisła: Bylica (46 Banach) - Majka, Gawor (70 Różak), Lelek, Kowalik (46 Kozłowski) - Stasik, Martyna, Kosek, Kowalczyk - Łęcki (46 Piwowarczyk), Skoczylas.
 Słomniczanka: Techmański (75 Wadowski) - Sobesto, Śliwiński, Dominik, P. Dudek - Kopacz, Osika (65 Gołda), Ziętara, Wojciechowski (75 Węgorzewski) - Pięta, Bębenek (65 Jędrychowski).
 Zawodnicy Słomniczanki chcieli zadedykować to zwycięstwo swojemu koledze, Darkowi Dudkowi, który po ostatnim meczu uległ groźnemu wypadkowi i nie wiadomo, czy będzie jeszcze mógł grać w piłkę. Od samego początku zdecydowaną przewagę uzyskała drużyna ze Słomnik, jednak do 20 minuty nie potrafiła pokonać Bylicy. W 21 min Pięta rozpoczął swój festiwal strzelecki. W ciągu 15 minut strzelił 4 bramki, po idealnych podaniach z głębi pola. W międzyczasie gospodarze strzelili honorową bramkę.
 W II połowie strzelali tylko goście. Najpierw Pięta zdobył swego piątego gola. Później do bramki Banacha strzelali kolejno Paweł Dudek, Jędrychowski oraz Dominik. (GB)

Niemoralna propozycja

Dziewiarz Tyniec - Liszczanka 1-0 (1-0)

 1-0 Sikora 8. Sędziował Marcin Bursa. Żółte kartki: Trąbka, M. Grabowski - Wasilewski, Lemba, Wlazło. Czerwona kartka Wlazło 87 (w konsekwencji dwóch żółtych). Widzów 100.
 Dziewiarz: Cąber - Szopa, Ludwikowski, Trąbka, Woźniak - P. Grabowski, Gieremek, Płychowski (76 Daniel), Sikora - M. Grabowski (78 Pająk), P. Chmiołek (90 W. Chmiołek).
 Liszczanka: Płatek - Klita, Sotwin, Baran, Wlazło - Wasilewski, Lemba (74 Stenzel), Steczko, Ludwikowski - Mlostek (79 Ł. Wójcik), Urbaniec.
 Mało atrakcyjne widowisko piłkarskie stworzyli zawodnicy obu drużyn. Nierówna płyta boiska sprawiła, że piłkarze mieli ogromne kłopoty z opanowaniem piłki, nie mówiąc już o dokładnym jej zagraniu. Już w 1 minucie goście mogli zdobyć bramkę, jednak strzał Młocka z 7 metrów przeszedł tuż obok słupka. 7 minut później, w pierwszej groźnej akcji swojego zespołu, Sikora strzelił gola z kilku metrów w zamieszaniu podbramkowym. Dalsze gole w tej części gry mogły paść po strzałach najgroźniejszych w swoich zespołach Chmiołka i Urbańca, jednak piłka mijała minimalnie cel lub też padała łupem bramkarzy.
 Po przerwie optyczną przewagę mieli goście, jednak trzy okazje Urbańca zostały przez niego zmarnowane; przyjezdnym nie pomógł nawet zawodnik Dziewiarza Płychowski, który starając się wybić piłkę głową, trafił w poprzeczkę swojej bramki. Końcówka meczu zrobiła się nerwowa za sprawą bramkarza gospodarzy, który minął się z piłką tak, że ta omal nie wpadła do bramki. Emocji dostarczył także Wlazło, który po otrzymaniu czerwonej kartki nie chciał zejść do szatni, składając mało wyszukane propozycje seksualne sędziemu asystentowi.

(ART)

Iskra na fali

Armatura - Iskra Krzęcin 1-7 (0-3)

 0-1 Marszałek 11, 0-2 Marszałek 22, 0-3 Ł. Lelek 44 (głową), 0-4 Marszałek 51 (głową), 0-5 Bodnar 57, 1-5 Bigaj 77, 1-6 Marszałek 89, 1-7 A. Lelek 90. Sędziował Bartosz Kuliberda. Żółte kartki: Sęk, Fijał, Koprowski, Najder. Czerwona kartka Najder. Widzów 200.
 Armatura: Węgrzyn - Sęk, Dworak, Wszołek, Piskorz - Fijał, Koprowski, Cygal (79 Wilczyński), Janeczek (46 Twardosz) - Najder, Ochoński (46 Bigaj).
 Iskra: Czepiec - Szewczyk, A. Lelek, Niechaj - Chruściel (70 Kupiec), Klaja (50 R. Janik), Hynek (55 Bodnar), Ożóg (65 P. Lelek), Ł. Lelek - Marszałek, Kmieć.
 Piłkarze Iskry Krzęcin nie zwalniają tempa, tym razem pokonali na wyjeździe silny zespół Armatury. W 11 min Chruściel popisał się dokładnym podaniem, a Marszałek skierował piłkę do siatki. Druga bramka była podobna do pierwszej, po podaniu Chruściela trafił Marszałek. Trzecią bramkę mógł zdobyć Kmieć, ale piłka, gdy był w sytuacji sam na sam, skozłowała przed napastnikiem Iskry w momencie składania się do strzału. Tuż przed przerwą po dośrodkowaniu Kmiecia Ł. Lelek ładnym strzałem głową po raz trzeci pokonał Węgrzyna.
 Zaraz po przerwie kontaktową bramkę mogli zdobyć gospodarze, ale zarówno Najder, jak i Koprowski zbyt długo zwlekali z oddaniem strzału. Problemów ze zdobywaniem goli nie mieli natomiast goście, zwłaszcza Marszałek, który w 51 min po dokładnym podaniu Szewczyka strzelił swoją trzecią bramkę w meczu. Marszałek pokazał, że oprócz wyjątkowych umiejętności strzeleckich potrafi także dokładnie podać, kiedy w 57 min po jego akcji Bodnar zdobył piątego gola. W 77 min honorową bramkę dla Armatury strzelił Bigaj i gdy kibice opuszczali stadion, w ciągu niespełna minuty, najpierw Marszałek, a następnie A. Lelek dobili gospodarzy.

(pan)

Na szczycie - Kmita

Grębałowianka - Kmita Zabierzów 0-2 (0-0)

 0-1 Seremak 47, 0-2 Ziobro 77. Sędziował Paweł Kozub. Żółte kartki: Kokosza, Stępniowski - Ziobro. Czerwona kartka Stępniowski. Widzów 100.
 Grębałowianka: Kokosza - Bobowiec, Kręcisz, R. Orlewicz - Stępniowski - Pulka (52 Wierzbiński), Łach (85 Szczudło), Zięba, D. Orlewicz (40 Kuliś) - Stolarski (78 Pietrucha), Bączek.
 Kmita: Styba - Wróbel, Firek, Głownia - P. Janik (85 Filosek), Olesiński, Bartuś (46 Kucharczyk), Z. Janik, Kłeczek - Seremak (90 Piszczek), Ziobro. Mecz na szczycie pomiędzy liderem Kmitą a zajmującą dotąd trzecie miejsce w tabeli Grębałowianką nieco rozczarował przybyłych na stadion kibiców. Fakt, nie można zawodnikom odmówić ambicji, ale akcje prowadzone były chaotycznie, oba zespoły zanotowały sporo strat w środku boiska, natomiast zabrakło strzałów w światło bramki. Nieco lepiej zaprezentowali się goście i to oni opuszczali Grębałów jako zwycięzcy.
 Pierwsza połowa to typowe piłkarskie szachy. Początkowo inicjatywę mieli zabierzowianie, ale strzały Zdzisława Janika i Wróbla nie mogły wyrządzić krzywdy bramkarzowi Grębałowianki. Później do ofensywy przeszli gospodarze. Groźnie uderzali Pulka i Zięba (Styba wypuścił piłkę z rąk, lecz nikt z miejscowych nie zdążył jej dobić), a Stolarskiego w ostatniej chwili uprzedził bramkarz gości.
 Tuż po przerwie drużyna Kmity objęła prowadzenie, gdy po akcji Kłeczka i Głowni Seremak z najbliższej odległości głową skierował piłkę do siatki. Grębałowianka ruszyła do odrabiania strat, ale jej ataki były skutecznie powstrzymywane przez dobrze grającą defensywę gości. W zasadzie obrona Kmity pomyliła się tylko raz, lecz w sytuacji sam na sam z napastnikiem gospodarzy dużą klasą wykazał się Styba. W 77 min, po rajdzie przez blisko pół boiska, wynik ustalił Ziobro. Tuż przed zakończeniem spotkania bliski zdobycia gola był Zdzisław Janik, ale piłka po jego strzale trafiła w słupek.

(PK)

Rynduch w okienko

Bieżanowianka - Podgórze 1-1 (1-1)

 1-0 Nawara 15 (głową), 1-1 Rynduch 19 (wolny). Sędziował Artur Szydłowski. Żółte kartki: Nawara - Wilkosz, S. Grabowski. Czerwona kartka Nawara. Widzów 200.
 Bieżanowianka: Ćwikliński - Kopeć, Mika, Kadula - Herdecki, Orzechowski (70 Strojek), Rybicki (80 Czekaj), Nawara - Leśniak, Prasiel (60 Bigos).
 Podgórze: Ślusarczyk - K. Pszyk, Wilkosz, W. Pszyk - A. Grabowski, Opryszek (85 Pudłowski), Rynduch, Palmowski (60 Koćma), Marzec - Chróściel, S. Grabowski.
 Główni kandydaci do awansu do klasy okręgowej spotkali się w bezpośrednim meczu i w I połowie stworzyli bardzo dobre widowisko; po przerwie było już nieco gorzej.
 Mecz rozpoczął się od ataków gospodarzy i w 15 min, po dośrodkowaniu Herdeckiego, Nawara ładnym strzałem głową pokonał bramkarza Podgórza. Radość miejscowych nie trwała długo. W 19 min Kadula sfaulował przed polem karnym Chróściela, a pięknym strzałem z wolnego popisał się Rynduch, posyłając piłkę w samo okienko. Obie drużyny przed przerwą mogły zdobyć bramki. Bliski szczęścia był ze strony gospodarzy Nawara, po którego strzale piłka trafiła w słupek. Dwa gole mogli zdobyć także goście, ale najpierw po strzale S. Grabowskiego piłka trafiła w spojenie słupka z poprzeczką, a następnie Palmowski trafił w słupek.
 Po przerwie na boisku dominowała walka, piłkarze często przekraczali przepisy i często karani byli kartkami. Widowisko straciło przez to na atrakcyjności i zakończyło się sprawiedliwym podziałem punktów.

(pan)

Grupa I

 VICTORIA KRAK GAMMA - LOTNIK KRYSPINÓW 2-1 (2-1). Kwaśniak, Lempart - Gędłek;
 GRZEGÓRZECKI KRAKÓW - GWIAZDA ŚCIEJOWICE 1-1 (0-0). Apryjas - Sotwin;
 ZIELEŃCZANKA - WANDA NOWA HUTA 3-1 (1-1). Sroczynski, Słaby, Dragosz - Włodarczyk.

(pan)

Grupa II

 WOLNI KŁAJ - SZRENIAWA KOSZYCE 4-0 (0-0). Michałek 2, Sobas, Wojciech Olearczyk;
 ZŁOMEX BRANICE - ŚLEDZIEJOWICE 2-2 (0-2). Satoła, Wcisło- Brzóska, Kmak;
 ZRYW SZARÓW - STRAŻAK KOKOTÓW 1-7 (0-4). Muszynski - P. Gawęcki 2, Stachel, Dyrba, D. Gawęcki, Juras, Gorczyński;
 CZARNI STANIĄTKI - PIŁKARZ PODŁĘŻE 4-3 (3-1). Łach 3, Rys - Małek 2, Piwowarczyk;
 CZARNOCHOWICE - PARTYZANT DOJAZDÓW 0-3 (0-3). Kocwa 3;
 DĄB ZABIERZÓW BOCHEŃSKI - NADWIŚLANKA NOWE BRZESKO 2-2 (1-0). M. Stach, Biernat - Sprynca, Krzyk;
 Pauzowała WISŁA NIEPOŁOMICE.

(pan)

Grupa III

 TRAMWAJ KRAKÓW - KRAKUS SWOSZOWICE 3-0 (1-0). Ileczko 3;
 ZIELONKA WRZĄSOWICE - PASTERNIK OCHOJNO 1-0 (1-0). J. Bobek;
 SKALNIK TRZEMEŚNIA - OPATKOWIANKA 0-2**(0-2). Nowak, Suder;
 
BESKID TOKARNIA - GRODZISKO RACIECHOWICE 5-0 (2-0). Wojtasik, Kiełtyka, Kania, Mizera, Jędrocha;
 
CYRHLA KRZCZONÓW - GOŚCIBIA SUŁKOWICE 3-1 (1-1)**. Grymek, Spyrka, Leśniak - Stokłosa;

(pan)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski