Chrobry Głogów 1 (0)
Sandecja Nowy Sącz 1 (0)
Bramki: 0:1 Małkowski 55, 1:1 Sędziak 62.
Chrobry: Szymański - Ilków-GołąbI[48], LafranceI (46 Długołęcki), Horoszkiewicz, Samiec - B. MachajI (55 MichalecI), M. Machaj (78 Malinowski), DrewniakI, Szczepaniak, SędziakI - Górski.
Sandecja: Radliński - Szarek, Cseh, SzufrynI, Słaby - Dudzic (80 Ctvrtnicek), Nather, Baran, Trochim, MałkowskiI - Piszczek (67 Sobotka).
Sędziował: Łukasz Bednarek (Koszalin). Widzów: mecz bez udziału publiczności.
- Bramka z kategorii takich, że oddaje się strzał i albo pada piękny gol, albo jupitery… - po spotkaniu opowiadał trener „biało-czarnych” Radosław Mroczkowski. - Maciek lewą nogę ma dobrze ułożoną. Wiele takich goli zdobywa na treningach. Zrobił sobie prezent na urodziny - szkoleniowiec przypomniał, że właśnie w sobotę Małkowski obchodził 31. urodziny.
Tak naprawdę, to bramka Małkowskiego powinna być na 2:0 dla sądeczan, bo w 49 min Małopolanie mieli rzut karny, którego nie wykorzystał jednak skuteczny w zimowych sparingach Wojciech Trochim. Najpierw ze strzałem 26-latka poradził sobie bramkarz, a dobitka była niecelna. „Jedenastka” wzięła się stąd, że w polu karnym wychodzącego na czystą pozycję Trochima sfaulował Michał Ilków-Gołąb, który zresztą właśnie z tego powodu wyleciał z boiska.
Goście nie do końca potrafili wykorzystać nieco ponad 40-minutową grę w przewadze, bo już siedem minut po trafieniu Małkowskiego gola zdobyli gospodarze. Kapitan Chrobrego Adam Samiec zagrał na prawe skrzydło do wbiegającego w „16” Damiana Sędziaka, a ten tuż po przyjęciu piłki płaskim strzałem pokonał Łukasza Radlińskiego. Chwilę wcześniej znów m.in. Trochim był blisko zdobycia bramki, ale ponownie świetnie interweniował Szymański.
W 64 min w pole karne wbiegł Bartłomiej Dudzic, miał przed sobą już tylko Szymańskiego, ale okazję zmarnował.
W drugiej połowie szczęście było po stronie gospodarzy, jednak przed zmianą stron więcej mieli go przyjezdni. Już w 6 min w słupek trafił Bartosz Machaj. Potem przewagę osiągnęli Małopolanie, ale nic z niej nie wynikało.
Tuż przed przerwę znowu mogło być 1:0, kiedy to na uderzenie zza pola karnego zdecydował się Mateusz Machaj. Piłka tym razem ponownie trafiła w słupek. Żeby było ciekawej, odbiła się jeszcze od pleców Radlińskiego i wyszła za boisko.
Spotkanie, ze względu na zachowanie publiczności w trakcie meczu Chrobry - Miedź, odbyło się przy pustych trybunach.
W najbliższej kolejce Sandecja podejmie jednego z kandydatów do awansu - Zawiszę Bydgoszcz. Wtedy to na stadionie w Nowym Sączu zainauguruje działalność sektor rodzinny.
Zdaniem trenerów
Ireneusz Mamrot (Chrobry):
- Nie wiem, skąd w pierwszej połowie nerwowość w moim zespole. Dwa razy trafiliśmy w słupek, więc goście nie mogliby mieć pretensji, gdybyśmy do przerwy prowadzili 2:0. W drugiej odsłonie był karny dla Sandecji, zaraz później kolejna sytuacja gości, stąd obie drużyny mogą mieć spory niedosyt.
Radosław Mroczkowski (Sandecja):
- Dużo się działo, było wiele emocji. Remis to takie nasze minimum, ponieważ chcieliśmy wygrać, zresztą jak zawsze. Szkoda, że kiedy już prowadziliśmy, zabrakło koncentracji. To kluczowa rzecz, kto ją utrzymuje, zazwyczaj takie mecze wygrywa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
