Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Strzygonie i inne

BAR
- W dzień też trzeba wszystko zamykać, obcych do domu strach wpuścić. Niedługo to kurom trza będzie autoalarmy zakładać, żeby ich kto nie ukradł - stwierdziła gospodyni.

Salon pod gruszą

   Mieszkańcy jednej (a podejrzewam, że nie tylko jednej) z podkrakowskich wsi bali się po zmroku wychodzić z domu, bo po okolicy hasała banda wyrostków, która wyżywała się na młodych i starych, rabowała i rozbijała. Wszyscy ich znali, ale nikt nie miał odwagi zgłosić policji nazwisk młodocianych terrorystów. Wreszcie, przy jakiejś okazji wpadli i we wsi zapanował spokój. Czy na długo? Pewnie nie, bo za parę miesięcy herszt bandy opuści więzienie i wszystko wróci do "normy". Ludzie znów będą się bali wystawić nos zza drzwi, a gdy usłyszą na podwórzu podejrzany hałas, co najwyżej zapalą światło, żeby spłoszyć złodzieja. Dopiero rano zobaczą, co zginęło sprzed domu i będą się cieszyć, że "tylko tyle".
   - W mieście też przecież grasują złodzieje, a w nocy strach iść przez całe centrum - zauważyła znajoma, która drży, gdy wraca z drugiej zmiany w szpitalu. - Najgorzej jest wtedy, jak słyszę, że ktoś za mną idzie... Nie wiem, czy mam od razu uciekać, czy udawać, że się nie boję, czy może zacząć krzyczeć? A przecież to może być całkiem niewinny facet, któremu też się spieszy tak samo jak mnie...
   - Dawniej to jak w ciemnościach ktoś za tobą szedł, od razu było wiadomo, że to jakaś dusza potępiona...Tak przynajmniej starsi we wsi mówili, a dzieciarnia słuchała i im wierzyła. Wprawdzie mama zawsze mnie przekonywała, że to nieprawda, i że to tylko szeleści jakieś źdźbło przyczepione do buta, które "przyspiesza" razem z tym, kto idzie, ale ja tam swoje wiedziałem - wspomniał nauczyciel…
   - Tak, ja też znam takie historie - u nas wszyscy wiedzieli, na których łąkach straszy, gdzie złe wodzi.... - potwierdził inżynier. - Sam się kiedyś przeraziłem, jeszcze jak byłem chłopakiem. We mgle przez dwie godziny nie mogłem do domu trafić. Zaraz mi się przypomniały opowieści o strzygoniach - duszach, co się po ziemskim padole plątają i ludziom szkodzą...
   I posypały się opowieści o dobrych i złych duchach, strachach i ułudach. Wszyscy odnosili się do nich z dużym sentymentem - w końcu nic dziwnego, bo wystarczył promień słońca i mary znikały. Teraz przybrały ludzką postać i najwidoczniej uodporniły się na światło.
    (BAR)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski