Do zdarzenia doszło 18 stycznia, ale dopiero wczoraj poinformowano o nim na oficjalnym profilu AGH na Facebooku.
Tego dnia rano na zajęcia w budynku B-1 oczekiwali studenci elektrotechniki: Katarzyna Boryczko, Michał Kowalczyk, Kamil Prokop, Maciej Broński i Bartosz Konop. Najbliżej korytarza, w którym upadł prof. Głowacz, była Katarzyna, to ona zaalarmowała kolegów.
Reanimację nieprzytomnego wykładowcy rozpoczął Kamil. Po 10 minutach zastąpili go Maciej i Bartosz. Pod numer alarmowy 112 dzwonił zaś Michał. Jak informuje biuro prasowe AGH, ratownicy pogotowia po przyjeździe na miejsce jednoznacznie orzekli, że gdyby nie profesjonalna pomoc, której udzielił Kamil i pozostali studenci, prof. Głowacz nie przeżyłby zawału serca. A tak czuje się już lepiej i przechodzi obecnie rehabilitację.
Kamil, który pierwszy rozpoczął reanimację, w grupie studentów ratujących profesora znalazł się przypadkowo. Miał odrobić wf w sali przy ul. Piastowskiej, ale akurat odbywał się tam... kurs pierwszej pomocy dla studentów. On miał już to za sobą, więc przyszedł do B-1.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?