Fot. THETA
EDUKACJA. Długi wobec nowosądeckiej WSB - NLU sięgają dziesiątek tysięcy złotych
Długi wobec nowosądeckiej WSB - NLU sięgają dziesiątek tysięcy złotych. - Ze zjawiskiem zalegania z czesnym przez naszych studentów mamy do czynienia od początku istnienia uczelni - mówi Tadeusz Węgrzyński, pełnomocnik rektora do spraw studenckich. - Teraz jednak przyszła pora, by te sprawy skutecznie uporządkować. Na początku zajęć, jesienią ubiegłego roku, takie zadanie postawił sobie dyrektor finansowy.
Wyższa Szkoła Biznesu wynajęła warszawską firmę, specjalizującą się w ściąganiu długów. Jak zapewnia pełnomocnik, uczelnia jest na bieżąco w kontakcie z firmą i stara się, by procedury windykacyjne były prowadzone zgodnie z prawem i normami obyczajowymi.
Problem z niezdyscyplinowanymi studentami mają też inne szkoły. - Skala jest duża. Każdego dnia brakuje nam średnio milion złotych, które studenci powinni wpłacić jako czesne - mówi prof. Włodzimierz Roszczynialski, rektor Wyższej Szkoły Zarządzania i Bankowości w Krakowie. - Część pieniędzy w końcu udaje się odzyskać, bo z czasem studenci regulują należności. Ale kilka procent zawsze stanowią osoby, które nigdy nie płacą.
WSZiB nie korzysta jednak z firmy windykacyjnej. Jak zaznacza prof. Roszczynialski, uczelnia stawia przede wszystkim na długie i cierpliwe rozmowy z dłużnikami oraz współpracę - terminy wpłaty najczęściej są dopasowywane do możliwości. Po semestrze, jeśli student nie wywiąże się ze zobowiązań, zostaje skreślony z listów studentów, pozostając dłużnikiem uczelni.
- Staramy się pomóc studentom, którzy z powodu przejściowych problemów lub wydarzeń losowych nie są w stanie zapłacić czesnego w terminie. Każda sytuacja rozpatrywana jest indywidualnie i w zależności od przyczyn podejmowana jest decyzja. Najczęściej problem rozwiązuje przesunięcie terminu płatności lub rozłożenie jej na raty - tłumaczy Agata Motyl, rzeczniczka prasowa Wyższej Szkoły Europejskiej w Krakowie.
Jaka jest skala zjawiska? - Nie jest to duży problem, chociaż w zeszłym roku w związku z kryzysem zanotowaliśmy niewielki wzrost ilości składanych podań o rozłożenie płatności - zauważa Agata Motyl.
Przedstawiciele Krakowskiej Akademii im. Andrzeja Frycza Modrzewskiego przyznają, że część studentów zalega z wpłatami czesnego. Umowy, które studenci podpisują z uczelnią, są jednak tak skonstruowane, że student musi uregulować zobowiązania, jeśli chce skończyć studia. Gorzej w sytuacji, gdy ktoś rezygnuje z nauki. Zdarzały się przypadki, że uczelni nie udało się odzyskać należności.
(KLIM, WCH)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?