- Jak wspomina Pan swoją studniówkę?
- Nie miałem jej. Kończyłem Liceum Technik Plastycznych, a tam po maturach urządzano komersy. Była to wspólna zabawa uczniów i nauczycieli. Tak też było w moim przypadku. Pamiętam, że na tej imprezie bawiliśmy się doskonale.
- Jakie są obecne studniówki?
- Są inne. Straciły na walorach estetycznych. Młoda cywilizacja inaczej postrzega pewne rzeczy, w tym ubiór. Jednak wciąż bawi się i wygląda galowo. Co do obecnych studniówek
W I LO wszystko rozpoczyna się od mojego spotkania z młodzieżą. Przekazuję wtedy, że ten bal to coś wyjątkowego, bez picia i palenia, z elegancją oraz odpowiednią oprawą. Studniówka uczy kultury bycia. To okazja do niezapomnianych przeżyć i pokazania się z jak najlepszej strony. Zarówno przy programie artystycznym i licznych konkursach. Cieszę się, że na tej imprezie zależy przede wszystkim przyszłym abiturientom. To oni chcą się na niej spotkać i bawić razem z nami. W trakcie niej wytwarza się specyficzny, wspaniały klimat: wychowawca - uczeń- klasa.
- Czy jednak nie odnosi Pan wrażenia, że dla młodzieży studniówka jest bardziej dobrą zabawą, dyskoteką niż balem?
- W mojej szkole tak nie jest. Uczniowie do niej podchodzą bardzo poważanie. Widać ich zaangażowanie na każdym kroku. Dzielą się rolami przy jej organizacji. Wypożyczają z teatru części garderoby potrzebne przy programie artystycznym. Sami podkreślają, że studniówka to dla nich duże przeżycie.__Zresztą tańczony na początku polonez tworzy już atmosferę wielkiego balu.
- Czy alkohol i papierosy to zawsze temat tabu każdej studniówki?
- Trudno mi jest zapewnić, że uczniowie nie palą. Oni w końcu mają skończone 18 lat. Jeżeli już zapalą na studniówce, to gdzieś z boku w ubikacji, a nie na widoku. Podobnie jest z alkoholem. Zdaję sobie sprawę, że młodzież różnie kombinuje. Jednak na studniówkach - przynajmniej w naszej szkole - nie mamy z tym problemu. Młodzież zachowuje się elegancko i to widać.
_- _A czy to nie jest tak, że na studniówkach przymyka się oczy na spożywanie alkoholu przez uczniów. Czy nie lepiej, żeby był dostępny dla nich?
- W I LO tego problemu nie ma. Młodzież bawi się w kulturalny sposób bez alkoholu. Zaprasza nauczycieli do wspólnych tańców, węża czy też pociągu, panuje znakomita atmosfera.
- Kontrowersję wywołują też ceny za bale studniówkowe...
- Ciężko mi o tym mówić. Z prostej przyczyny. Nauczyciele zawsze są zapraszani na tę imprezę. Nie mamy wpływu na koszty. Przypomnę tylko, że studniówka organizowana jest przez rodziców maturzystów, którzy decydują też o sprawach finansowych.
- A czy nie jest tak, że uczniowie boją się zaprotestować przeciwko wysokim kosztom studniówek?
- Nie docierają do mnie takie sygnały. Wręcz przeciwnie - zdarzają się sytuacje, że młodzież zrzuca się na studniówkę osobom, których na nią nie stać. Oprócz tego komitety studniówkowe mają prawo zwolnić z opłat nawet do czterech uczniów z danej klasy.
- Zawsze studniówka w I LO ma swoją niepowtarzalną atmosferę i prestiż. Skąd bierze się ta cała otoczka towarzysząca jej?
- Ten klimat posiłkuje się tradycją. Wcześniej, kiedy organizowaliśmy ją w naszej hali, uczestniczyło w niej nawet do 800 osób. Zaprzestaliśmy tego, gdy cztery lata temu wymieniliśmy parkiet na nowy. Teraz odbywa się w różnych miejscach. Mimo tego ten czar pozostaje. Dostosowuje się do tego nasza młodzież, która stara się pokazać z jak najlepszej strony. Widać to na każdym kroku, ich elegancję oraz styl.
- Studniówkom towarzyszą różne przesądy i zwyczaje. Czy w Pana szkole uczniowie praktykują je?
- Często słyszę o nich. Jednak nic takiego nie zauważyłem. RozmawiaŁ (AMIZ)
Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?