W sobotę wiekowy krzeszowianin świętował ze Stowarzyszeniem Miłośników Ziemi Krzeszowickiej, a w niedzielę z władzami miasta, rodziną oraz pszczelarzami. - Dla nas to wielka radość, że w Krzeszowickim Towarzystwie Pszczelniczym mamy osobę, która skończyła sto lat - mówił Bogusław Latawiec, prezes towarzystwa. W imieniu organizacji przekazał panu Franciszkowi życzenia wraz z dyplomem honorowego członka.
Jubilat swoją pasiekę założył po powrocie z wojny. - Po obozie jenieckim byłem wycieńczony. Gdy dotarłem do domu, to nabierałem sił jedząc miód. Założyłem pasiekę i całe życie hodowałem pszczoły - przyznaje.
Pracę zawodową rozpoczął w Urzędzie Gminy Krzeszowice, kontynuował ją w Libiążu, a następnie w kopalni w Czatkowicach. Po przepracowaniu 51 lat poszedł na emeryturę. Ale wciąż prowadził pasiekę i zajmował się ogrodem, zagospodarowaniem otoczenia. Dziś trochę oburza się na lekarzy, że zakazują mu pracy w ogrodzie i strofuje członków rodziny, jeśli mu o tym przypominają, gdy ma ochotę kosić trawę lub rąbać drzewo.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?