Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Suarez - taki miły chłopak

Krzysztof kawa
Książka. Nie sposób nie polubić Suareza po lekturze tej książki - konkluduje Michał Pol, tłumacz autobiografii urugwajskiego piłkarza. Coś w tym jest.

Jeśli nie wysłuchasz drugiej strony, nigdy nie dowiesz się jak było naprawdę. Ta stara maksyma staje się szczególnie aktualna w odniesieniu do osób pokroju Luisa Suareza. W książce jego występki, za które jednoznacznie został potępiony przez świat, ukazane są w nowym świetle. Choćby oskarżenia o rasizm zbudowane na kanwie sprzeczki z Patrice’em Evrą. Ileż to różnych odcieni i znaczeń może mieć wypowiedziane przez Urugwajczyka słowo „negro”! Ugryzienie rywala? No cóż: „Na boisku zawsze jestem trochę nieprzytomny”.

Są biografie, które niewiele tłumaczą i niewiele wnoszą do naszej wiedzy o ich bohaterach. Z tą, na szczęście, jest inaczej.

To też opowieść o szczęściu i przeznaczeniu, bo tak właśnie należy nazwać przypadkową wizytę przedstawicieli holenderskiego Groeningen na meczu w Montevideo z udziałem Suareza. A Barcelona, jak się okazuje, była ziemią obiecaną dla Urugwajczyka znacznie wcześniej zanim miejscowy klub postanowił wykupić go z Liverpoolu. To bowiem Sofi, jego ukochana, natchnęła go przekonaniem, gdy miał 16 lat, że musi spróbować wszystkiego, by podążyć za nią do Katalonii. No to próbował wszystkiego. Dzisiaj chłopak z Salto upaja się upokorzeniem Realu Madryt. Chcecie zapytać go, w jaki sposób zdobył w sobotnich Gran Derbi dwie bramki? Niewarto. On rzadko pamięta takie okoliczności. „Na boisku zawsze jestem trochę nieprzytomny”.

„Luis Suarez. Przekraczając granice”. Autorzy: Luis Suarez, Peter Jenson, Sid Lowe. Wydawnictwo: Sine Qua Non. Liczba stron: 324. Cena: 39,90 zł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski