Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Subaryci: Krokodyl Dundee, agent Cooper i tańczący z wilkami

Marek Długopolski
Moc japońskiego jena, ale także zalety Subaru, docenił również  Bruce Willis
Moc japońskiego jena, ale także zalety Subaru, docenił również Bruce Willis Fot. responsejp.com
Jennifer Lopez, Bruce Willis, Winona Ryder, Antonio Banderas, Kevin Costner, Mel Gibson... Co ich łączy? Skusiły ich Plejady. Ale nie te na niebie, w gwiazdozbiorze Byka, odległe od nas 440 milionów lat świetlnych. Ale te na czterech kołach, z sześcioma gwiazdami na masce.

Dlaczego tak chętnie Subaru wybierają najwybitniejsi aktorzy, artyści spod znaku ciężkiego rocka jak i muzyki pop, doskonali sportowcy, politycy, a także właściciele potężnych koncernów? Co sprawia, że choć w każdej chwili mogliby pozwolić sobie na dowolny samochód, długie lata pozostają wierni sześciu gwiazdom na masce?

Indywidualizm, inne podejście do życia, niechęć przed zaszufladkowaniem, dyskretne wyróżnienie się z tłumu, charakterystyczny dźwięk silnika w układzie bokser pod maską i stały napęd – to cechy, które najbardziej cenią sobie ich właściciele. Twierdzą, że subaru „przekonuje jazdą”. Nie bez znaczenia jest też wysokie poczucie bezpieczeństwa, zaufanie, komfort, nieprzesadna liczba gadżetów.

Córka prezydenta w Subaru

„Subaru Inexpensive, and Built to Stay That Way” – tak brzmiało jedno z pierwszych haseł reklamowych Subaru na amerykańskim rynku. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że do nabycia „niedrogiego” samochodu z Kraju Kwitnącej Wiśni przekonywała w telewizji Susan Ford, córka Geralda Forda, byłego prezydenta Stanów Zjednoczonych. Był rok 1978.

To był szok dla Amerykanów, ale też majstersztyk reklamowy ze strony Subaru. Wszyscy wtedy mówili o 21-letniej Susan, młodej fotoreporterce pracującej m.in. dla agencji Associated Press, prezentującej się na tle Kapitolu i... Subaru. Zastanawiano się nawet, czy nie „zdradziła” Ameryki, reklamując japoński samochód.

I oto szefom Subaru chodziło. Na amerykańskich szosach panowały wtedy gigantyczne krążowniki, a przed domami parkowały głównie samochody opuszczające fabryki wielkiej trójki z Detroit – Forda, General Motors i Chryslera. Przebić się przez takie lobby nie było łatwo. Subaru się udało...

To był początek wielkiej przygody „sześciu gwiazd” z gwiazdami.

Krokodyl Dundee

Wkrótce za kierownicą Outbacka zasiadł Paul Hogan, bardziej znany jako Krokodyl Dundee.

Widzowie przez parę sezonów mogli śledzić przygody zdobywcy Złotego Globu na australijskich bezdrożach, a on przekonywał, że w tak ciężkim terenie radę daje sobie tylko Outback z napędem na cztery koła. Pędząc z zawrotną prędkością po krętych drogach można w nim jednak pić kawę z... filiżanki.

Moc japońskiego jena, ale także zalety samochodów z plejadą gwiazd na masce, docenił również inny zdobywca Złotego Globu – Bruce Willis. Aktor znany m.in. z „Pulp Fiction”, „Szklanej pułapki” czy „Szóstego zmysłu”, nie tylko wychwalał zalety Legacy na tle malowniczych krajobrazów, ale także śpiewał „A House of Gold” Kenny’ego Rankina. Tak spodobał się Japończykom, że reklamowane przez niego Subaru zaczęto nawet nazywać Legacy Touring Bruce.

Gdy na rynku pojawiła się czwarta generacja Legacy, za jej kierownicą także zasiadł Willis. Tym razem nie śpiewał, ale wychwalał sportowe walory auta i dynamiczną jazdę. Spotom towarzyszył „Addicted” niemieckiej grupy Sweetbox. Gdy zaś heroiczny Bruce przesiadł się do Outbacka, w tle pojawiła się muzyka gospel zespołu Take 6, zdobywców 10 nagród Grammy. Z firmą zaprzyjaźniony był również Richie Sambora, gitarzysta zespołu Bon Jovi, który wykonywał dla Subaru „The Answer”.

Legacy Gibsona

Plejadom na masce samochodu dał się również uwieść – i to nie raz – Antonio Banderas. Bohater „Filadelfii”, „Desperado”, a także „Domu Dusz”, najpierw zachwycał się doskonale pracującym pod maską Forestera silnikiem i napędem na cztery koła. Dla kolejnej generacji Forestera filmowy amant posunął się znacznie dalej – dla Subaru „zdradził” ponętną blondynkę.
– Legacy z napędem na cztery koła to doskonały samochód na każdą porę roku – przekonywał też Mel Gibson, twórca „Pasji”, znany też między innymi z brawurowej roli w „Braveheart – Waleczne Serce”. Zdobywca Oscarów i Złotego Globu nie tylko zachwalał walory samochodu, ale także – jesienią i zimą – śpiewał „So Far Away” Carole King. Dla Subaru wykonał jeszcze „You Light Up My Life” Davida Morgana.

Urokowi Legacy uległ również Kevin Costner, znany m.in. z „Bodyguarda” i „Tańczącego z wilkami”. Zdobywca Oscarów i Złotego Globu w jednej z reklam, po chwili zadumy i wypuszczeniu papierowego samolociku, dochodzi do wniosku, że jego najlepszym towarzyszem w dalszej podróży przez życie będzie piękne i lśniące nowością Subaru Legacy.

Samochód ten wyraźnie do gustu przypadł też innej filmowej znakomitości – Robertowi De Niro („Ojciec chrzestny II”, „Wściekły byk”). Jadącemu nadmorską drogą aktorowi towarzyszy melodyjne „Walking In The Sun” rockowego zespołu Travis. Śpiewająco Legacy wychwalał również Rod Stewart, zapewniając jednocześnie, że Legacy jest jego najważniejszym samochodem. Jennifer Lopez, wykonując m.in. „Ain’t It Funny”, stała się wizytówką Legacy trzeciej generacji.

Moc imprezy

Gwiazdy chętnie zasiadały również za kierownicą nieco bardziej sportowych samochodów. Osiągami Imprezy zachwycał się m.in. Kyle MacLachlan, bardziej znany jako agent Cooper ze słynnego „Miasteczka Twin Peaks” Davida Lyncha.

To było kolejne genialne posunięcie szefów japońskiej firmy. W tym czasie nie było bowiem bardziej rozpoznawalnego aktora na świecie. Siła przekonywania Subaru musiała więc być równie duża, jak urok osobisty tajemniczego aktora...

Szybka Impreza podbiła również serce – a pewnie także konto – utalentowanej Winony Ryder („Przerwana lekcja muzyki”, „Wiek niewinności”). Zadowolona z życia młoda aktorka, w stylizowanym kimonie, nie tylko ćwiczy o poranku w parku, ale także zasiada za kierownicą krwistoczerwonej Imprezy Sport Wagon.

Auta z sześcioma gwiazdami chętnie wybierali również sportowcy. Kolarz Lance Armstrong, będący u szczytu sportowej sławy, zachwycał się zaletami nie tylko Forestera i Imprezy, ale także Outbacka i Legacy. Forester był również idealnym autem dla Byamby. Japoński mistrz sumo udowodnił, że samochód ten wiele wytrzyma i nie podda się żadnemu naciskowi...

Co sprawiło, że Subaru podbiło serca kierowców, stało się marką znaną, cenioną, wręcz kultową? Wystarczyło kilkadziesiąt lat ciężkiej pracy i coraz doskonalsze samochody.

Przygotowane na podstawie artykułu „Hollywoodzkie (i nie tylko!) twarze Subaru” Agnieszki Jamy z Magazynu Miłośników Subaru „Plejady”. Więcej na: www.plejady.subaru.pl

***
Drapieżne XV

Elegancka, wyrazista i nowoczesna linia. „Drapieżny” wlot powietrza, duże koła i wpadające w oko nietypowe felgi. Subaru XV prezentuje się doskonale. A co pod maską japońskiego crossovera? 2-litrowy silnik. By usłyszeć moc drzemiących 150 koni, wystarczy przekręcić kluczyk i delikatnie wcisnąć pedał gazu. Tego brzmienia długo nie zapomnimy!

Nic więc dziwnego, że – gdy tylko zapali się zielone światło na skrzyżowaniu – XV może wystrzelić do przodu niczym rasowy koń wyścigowy.

Osiągnięcie pierwszej setki zajmuje jej nieco ponad dziesięć sekund. Na autostradzie bez większego więc trudu połyka kolejne kilometry, szybko zbliżając się do maksymalnej prędkości. Nie boi się wąskich i krętych górskich dróg, a dobrze radzi sobie także na polnych ścieżkach. Tak oto spełniają się marzenia o miejskim wędrowcu, który nie boi się polnych duktów!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski