Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Suita nowosądecka

Ryszard Niemiec
Lekka i nieśmiała szydera już się zaczęła… Znamy ją dobrze, bo uprawia ją od lat warszawka, którą zatkał fenomen Bruk-Betu Termalica. W awangardzie koledzy dziennikarze sportowi z Poznania, ukazując ironicznie dodatkowe korzyści płynące z konieczności podróżowania do Nowego Sącza, dokąd już niebawem kalendarz ekstraklasy powiedzie piłkarzy Lecha.

Piszą mianowicie, że przy okazji tej krajoznawczej turystyki nad Dunajec i Kamienicę, będzie można obskoczyć mecze ligi hokejowej, niedostępnej w Wielkopolsce - regionie owładniętym manią hokeja trawiastego. Wprawdzie z Krakowa, gdzie Lechowi przychodzi co sezon bywać parokrotnie, bliżej do Oświęcimia, Nowego Targu, a zwłaszcza do dzielnicy Grzegórzki - miejsca rozgrywania meczów przez hokeistów mistrzowskiej Cracovii, to powyższe skojarzenie zawiera pierwiastek lekceważącej ignorancji.

Ponieważ przez medium społecznościowe przewinął się greps jeszcze większego nieuka, pytającego o różnicę pomiędzy Nowym, a Starym Sączem, postanowiliśmy opracować zestaw lektur obowiązkowych dla wszystkich, których los nieodwracalnie skazał na peregrynacje futbolowe w tę stronę. Na początek proponujemy fundamentalną „Encyklopedię Sadecką” Augustyna i Jerzego Leśniaków oraz stosunkowo łatwo przyswajalną, bogato ilustrowaną pozycję pod sugestywnym tytułem: „Obierz kierunek: GORLICKIE I SĄDECKIE”. Z gorlickim też warto się zapoznać, gdyż pod względem sportowym planowane jest, jako mało znany (poza bitwą w I wojnie światowej) punkt na mapie, skąd pójdzie kolejny szturm szczytów polskiego futbolu w wykonaniu klubu Glinik…

Kolegom z Pyrlandii przypomnę jednocześnie, że przyjazd Lecha do Sandencji i Sandecji do Poznania zawiera w sobie element symbolicznej rywalizacji o prymat wśród klubów proweniencji kolejarskiej. Wprawdzie sądeczanie od dawna nie pieczętują się federacyjną nazwą, a współczesna formuła ZNTK nie łoży na klub, aliści obecny Kolejorz jest ewidentnym podrzutkiem, zrodzonym z bankructwa autentycznego Lecha i lewej macierzy w postaci klubu-widma pt. Amica Wronki.

Wracam do edukacyjnych zaniedbań protagonistów polskiego życia sportowego w przedmiocie geografii dyscypliny… Przez trzy dekady III RP była ona skamieliną w trwałym układzie. Wystarczyło orientować się w municypiach aglomeracji śląskiej, dołożyć do tego Warszawę, Łódź, Poznańskie, Wybrzeże, Kraków i wyczyn futbolowy miało się w jednym palcu… Aż tu nagle, gdzieś w okolicy, w której diabeł mówił kiedyś dzień dobry i dobranoc, w sołectwie Nieciecza, eksplodował futbol ligowy. Za jego przykładem poszły anonimowe Stróże, Brzesko, Niepołomice, Limanowa, teraz jak burza idzie Nowy Sącz. Na horyzoncie pojawiły się też Barcice z Barciczanką, Jaśkowice z Wiślanami… To bardzo trudne adresy i nazwy, do których brakuje literatury poznawczej, ale gdzie grają w piłkę nie gorzej niż gdzie indziej w Polsce. No, ale nowe podmioty na horyzoncie ligowych tabel wypada opanować. Zwłaszcza te małopolskie, które - jak dobrze pójdzie - stanowić będą czwartą część ekstraklasy!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski