Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sukces bez strzelaniny

Piotr Pietras
Zespół Olimpii Grudziądz (w zielonych koszulkach) stawiał „Słonikom” twardy opór, ale przegrał 0:1
Zespół Olimpii Grudziądz (w zielonych koszulkach) stawiał „Słonikom” twardy opór, ale przegrał 0:1 FOT. TOMASZ MADEJSKI
Zespół Termaliki Bruk-Betu odniósł drugie zwycięstwo w tym sezonie. Niecieczanie po raz kolejny zachowali także czyste konto w defensywie.

TERMALICA NIECIECZA 1 (0)
OLIMPIA GRUDZIĄDZ 0

Bramka: 1:0 Kaczmarczyk 79.

Termalica Bruk-Bet: Nowak 7 – Pleva 6 , Czerwiński 7, Kopacz 6, Fryc 6 – Smuczyński 6, Sołdecki 6 (90+2 Paluchowski), Kaczmarczyk 7, Foszmańczyk 7 (73 Maslo), Biskup 6 (68 Kamiński) – Drozdowicz 6.

Olimpia: Sapela 6 – Jaroch 5, Łabędzki 5, Piter-Bucko 6 [83], Woźniak 5 (87 Suchocki) – Kaczmarek 6, Kłus 5, Smoliński 6 (76 Żołądź), Popović 6, Rogalski (14 Szczot 5) – Cieśliński 5.

Sędziował: Dawid Bukowczan (Żywiec). Widzów: 1000.

W Niecieczy spotkały się zespoły, które w inauguracyjnej kolejce spotkań zdobyły w sumie aż dziesięć bramek („Słoniki” sześć, Olimpia cztery), kibice mieli więc nadzieję, że będą świadkami popisów strzeleckich zawodników.

– Piłka nożna to nie hokej na lodzie. Nie w każdym meczu strzela się tak wiele bramek, tym bardziej wtedy, gdy naprzeciwko siebie stają dwa solidne zespoły – stwierdził trener Termaliki Bruk-Betu Piotr Mandrysz.

Początek spotkania był jednak wyjątkowo ciekawy, gdyż zarówno goście, jak i gospodarze byli bardzo bliscy zdobycia goli. Najpierw w 4 min Maciej Rogalski, wykorzystując nieporozumienie obrońców Termaliki Bruk-Betu, przejął piłkę i znalazł sę w sytuacji sam na sam z Sebastianem Nowakiem. Bramkarz „Słoników” wyczekał do końca pomocnika gości i popisując się kapitalną interwencją zażegnał niebezpieczeństwo.

Chwilę później na prowadzenie mogli wyjść niecieczanie. W bardzo dobrej sytuacji znalazł się bowiem Bartłomiej Smuczyński. Pomocnik gospodarzy próbował pokonać bramkarza Olimpii strzałem w dalszy róg, ten jednak wyciągnął się niczym struna i odbił piłkę.

– Po tej sytuacji byłem na siebie niesamowicie zły, wybrałem bowiem zły wariant. Powinienem strzelać w „krótki” róg, był zdecydowanie bardziej odkryty – przyznał Smuczyński.

Wielkim pechowcem meczu był Rogalski, który najpierw przegrał pojedynek sam na sam z Nowakiem, natomiast w 12 min po zderzeniu z Dawidem Soł­deckim doznał rozcięcia skóry na twarzy i został odwieziony do szpitala w Tarnowie.

– Ten fakt także zaważył na naszej porażce, Maciek jest bowiem ostatnio w doskonałej dyspozycji i jego obecność na boisku w dalszej części meczu z pewnością bardzo by nam pomogła – podkreślił szkoleniowiec Olimpii Dariusz Kubicki.

Później zdecydowanie częściej w ofensywie był zespół Termaliki Bruk-Betu, który momentami zamykał rywali na ich połowie. Miejscowi wypracowali sobie wtedy kilka bardzo dobrych sytuacji bramkowych, żadnej z nich jednak nie potrafili zamienić na gola. Jedyną korzyścią dla gospodarzy w pierwszej połowie były cztery rzuty rożne oraz kilka rzutów wolnych z pobliża pola karnego rywali.

W drugiej odsłonie również przeważali gospodarze, jednak w 77 min to przyjezdni mogli objąć prowadzenie, gdy po dośrodkowaniu Marcina Kaczmarka, Michal Piter-Bucko strzelając głową minimalnie chybił.

Losy meczu rozstrzygnęły się w 79 min. Po ostrym dośrodkowaniu Dawida Kamińskiego, Emil Drozdowicz odegrał piłkę wzdłuż bramki do Krzysztofa Kaczmarczyka, który kapitalnym uderzeniem, niemal z zerowego kąta, pokonał dobrze broniącego Łukasza Sapelę.

ZDANIEM TRENERÓW

Piotr Mandrysz, Termalica:
– Z przebiegu meczu w pełni zasłużyliśmy na zwycięstwo, byliśmy bowiem o tę jedną bramkę lepsi. Spotkanie rozgrywane było w ogromnym upale i, jak to określiłem, kto kogo przetrzyma, ten wygra. Biorąc pod uwagę klasę rywala, jestem z postawy swojej drużyny w pełni zadowolony. Cieszy mnie także fakt, że po raz kolejny nie straciliśmy bramki.

Dariusz Kubicki, Olimpia:
– Mecz na pewno mógł się podobać, gdyż rywalizowały w nim drużyny prezentujące podobny poziom. Gospodarze mieli wiele okazji do zdobycia bramek, strzelili jednak gola w najmniej spodziewanym momencie. O stratę gola mam do swoich zawodników sporo pretensji, gdyż niemal sami strzeliliśmy sobie bramkę. (PIET)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski