FLESZ - Rewolucja w PKP Intercity
Mogiłę, która ostatnią taką konserwację przeszła siedem lat temu, oczyszczono, uszczelniono spoiny i zabezpieczono przed czynnikami atmosferycznymi. Wykonano cztery nowe płyty nagrobne, zastępując nimi zniszczone już stare płyty z lastryka. Całość kosztowała ponad 32 tys. zł, przy czym 13 607 zł pochodziło z dotacji z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, a pozostała część z budżetu gminy Sułkowice.
Odnowiono również ścieżki i kwietniki oraz odmalowano ogrodzenie wokół mogiły, dodatkowo robiąc w nim miejsce na przejście, aby każdy mógł podjeść bliżej, składając kwiaty lub zapalając znicze.
Jako pierwsi przy odnowionej mogli zapalili je burmistrz Sułkowic Artur Grabczyk oraz przewodniczący Rady Miejskiej Waldemar Wolski.
To miejsce ważne dla wielu mieszkańców Sułkowic i sąsiednich Harbutowic, bo podczas dokonanej przez niemieckie wojska pacyfikacji z 24 lipca 1943 roku zginęło 26 osób. Byli to ludzie w większości młodzi (20-,30-latkowie), zasłużeni dla wsi (Sułkowice były wtedy wsią-przyp.) i dla walki o niepodległość. Pacyfikacja była zemstą Niemców za działalność partyzancką Polaków i pomoc udzielaną przez ludność cywilną partyzantom.
„Niemcy odgryźli się spacyfikowali wieś (…) Zginęli wówczas najlepsi z dobrych...” - pisał w 1948 roku Dziennik Polski. Fragment przytacza w swoim opracowaniu poświęconym pacyfikacji Macieja Ziembla z sułkowickiej Izby Tradycji działającej przy Gminnej Bibliotece Publicznej.
Owo opracowanie ma formę elektroniczną i powstało w ramach tego samego projektu, w ramach którego odnowiono mogiłę. Zostało przekazane dyrektorom szkół w gminie Sułkowice, aby posłużyło jako materiał do przeprowadzenia w nich lekcji historycznych. Link do niego można też znaleźć na stronie internetowej gminy www.sulkowice.pl i biblioteki www.biblioteka.sulkowice.pl
- Wcześniej, a szczególnie po latach 80-tych po budowie pomnika ofiar pacyfikacji na sułkowickim rynku, ukazało się kilka, raczej broszurkowych publikacji złożonych ze wspomnień mieszkańców. Ja starałem się połączyć wspomnienia oraz ogólne fakty o pacyfikacji układając całość chronologicznie. Myślę, że to opracowanie to punkt wyjścia do napisania w przyszłości książki. Jestem przekonany, że zachowały się jeszcze gdzieś w domach wspomnienia mieszkańców, żyją też jeszcze ostatni świadkowie pacyfikacji – mówi Maciej Ziembla. - Poza tym chcielibyśmy pozyskać materiały od instytucji państwowych. Chcemy się tego dowiedzieć, bo może dzięki temu udałoby się doprowadzić do uznania pacyfikacji za zbrodnię wojenną.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?