Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sułkowice. Żeby Patrycja mogła biegać na wuefie

Katarzyna Hołuj
Katarzyna Hołuj
Fot. Archiwum prywatne
Akcja charytatywna. Patrycja Góralik z Sułkowic wkrótce skończy I klasę i zacznie wakacje. Jeśli wszystko pójdzie dobrze, w lipcu pojedzie do Niemiec na operację, dzięki której będzie mogła, jak jej rówieśnicy, chodzić i biegać. Żeby mieć taką szansę, potrzeba jeszcze co najmniej 10 tys. zł.

Jest rezolutną ośmiolatką, która uwielbia rysowanie i Królewnę Śnieżkę, ale o niczym nie marzy bardziej niż o tym, żeby tak samo jak inne dzieci biegać i ćwiczyć na zajęciach wf. Dziś może jedynie chodzić i to tylko dzięki ortezom.

Dziewczynka od pięciu lat zmaga się z chorobą, która uniemożliwia jej normalne poruszanie się. Jej rodzice do dziś nie wiedzą, co spowodowało chorobę, bo do trzeciego roku życia była okazem zdrowia. Aż do czasu, kiedy w trakcie zabawy wywróciła się i zwichnęła nóżkę. - Czy to stało się mechanizmem „zapłonowym” i wywołało chorobę? - zastanawia się pan Wojciech, tata Patrycji.

Zaczęli jeździć do różnych lekarzy. Ci postawili diagnozę: polineuropatia, wiotkie porażenie czterokończynowe. Gdyby nie zakładane na nogi ortezy, dziewczynka nie byłaby w stanie sama chodzić. Jakość życia miała poprawić operacja ścięgna Achillesa. I poprawiła, ale tylko trochę. Rodzice szukając informacji o metodach leczenia, natrafili na wiadomości o przeprowadzanej w Niemczech operacji. - Lekarze w Polsce nie chcą operować Patrycji już teraz. Usłyszeliśmy, że operacja to ostateczność, kiedy stan się pogorszy do tego stopnia, że nie będzie mogła chodzić - mówi tata dziewczynki.

Niemieccy ortopedzi dają 90 procent szans na to, że po operacji i rehabilitacji dziewczynka będzie w stanie chodzić sama. Dlatego rodzice Patrycji postanowili zrobić wszystko, aby mogła zostać zoperowana w Niemczech. Na co dzień obserwują jakim ograniczeniem jest dla niej choroba, jaką trudność sprawia jej na przykład poruszanie się po schodach. Trudno jest im pogodzić się z tym, zwłaszcza, że wiedzą jaka była aktywna, zanim choroba się ujawniła.

- Wszędzie było jej pełno - mówi pan Wojciech. I dodaje, że Patrycja, kiedy tylko może, chętnie ściąga ortezy i porusza się na kolanach. Tak czuje się swobodniej. Jednak ze względów bezpieczeństwa może się tak poruszać tylko po domu. - Chciałaby chodzić, biegać jak inne dzieci - mówi pani Magdalena, mama Patrycji.

Nie chcą dopuścić, żeby ich starsza córka (mają jeszcze jedną) była skazana na wózek inwalidzki. Dlatego dbają, aby była rehabilitowana i miała zapewnioną odpowiednią dawkę ruchu. Dziewczynka codziennie pokonuje trzy kilometry na rowerze stacjonarnym.

Najtrudniejszą do pokonania przeszkodą były pieniądze, bowiem operację wyceniono na ok. 80 tys. zł. I to nie wszystko, bo po niej niezbędne będą nowe ortezy (ich koszt to ok. 13 tys. zł) i intensywna rehabilitacja, którą będą musieli opłacić z własnej kieszeni. Na szczęście znalazły się osoby, którym los Patrycji nie jest obojętny i zaczęły organizować pomoc dla niej. Oprócz rodziców, cioć i wujków, zareagowali także bliscy i dalsi znajomi.

- Patrycja to moja mała sąsiadka, znam ją, odkąd się urodziła. Kiedy dowiedziałam się, że potrzebna jest tak duża kwota na jej operację, bez zastanowienia zadzwoniłam do znajomej z prośbą o pomoc w założeniu grupy, która pomoże zebrać pieniądze - mówi Agnieszka Trąbka. Sama została jedną z administratorek internetowego „bazarku” charytatywnego, na którym sprzedając i kupując można pomóc Patrycji. Wybór był i jest nadal (grupa „Licytacje - Patrycja Góralik” nadal działa) ogromny.

Licytowano już m.in. usługi koparką, przedsezonowe serwisowanie motocykla, kolację w jednej z krakowskich restauracji, a nawet weekend w Oslo oraz gołębie. Te ostatnie przekazane na licytacje to dowód solidarności środowiska hodowców gołębi pocztowych, do którego należy m.in. dziadek Patrycji.

Licytujący okazali się nie tylko hojni („zimną płytę” zaoferowaną przez Spółdzielnią Socjalną Podkówka ktoś wylicytował za 2 tys. zł), ale i wielkoduszni. Osoba, która za 650 zł wylicytowała całodzienną pełną atrakcji wyprawę na quadach, zapłaciwszy odstąpiła ją na kolejną licytację. W ten sposób pula dla Patrycji urosła o kolejne 800 zł.

Gros licytacji kończyło się dużo mniejszymi kwotami. Jednak dzięki temu, że było ich tak wiele (ponad 300!), uzbierało się z nich prawie 40 tys. zł. Były też zbiórki przy kościele i spektakl charytatywny w wykonaniu Teatru w Stodole Doroty Ruśkowskiej, a w minioną niedzielę odbyła się Gala Disco Polo. Jej organizator firma Solny Bar na prośbę władz gminy zadeklarowała przekazanie części dochodu z każdego sprzedanego biletu na pomoc Patrycji.

Jak pomóc Patrycji? Można to zrobić na przykład tak:

Grając w piłkę nożną...
Już za tydzień w sobotę w hali sportowej w Rudniku (gm. Sułkowice) odbędzie się charytatywny turniej piłki nożnej halowej drużyn niezrzeszonych o puchar „Bo warto pomagać”. Cały dochód z imprezy zostanie przekazany na leczenie Patrycji.
Zapisy dla drużyn chętnych do wzięcia w nim udziału u Andrzeja Pułki (pod numerem tel. 608-523-265).

Wpłacając darowiznę na konto fundacji, której jest podopieczną...

Fundacja Dzieciom „Zdążyć z Pomocą”
nr konta: 42 2490 0005 0000 4600 7549 3994
Tytułem:
35363 Góralik Patrycja darowizna na pomoc i ochronę zdrowia

Można też dokonywać wpłat online na stronie: https://dzieciom.pl/podopieczni/35363

WIDEO: PKP Intercity wstrzymuje sprzedaż wakacyjnych biletów. Podróżni mogą stracić zniżki

Źródło: TVN24/x-news

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski