Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sułoszowa. Trzy stulatki. Święto w jednostkach OSP

Barbara Ciryt
Barbara Ciryt
Jedna wioska i trzy jednostki ochotniczej straży pożarnej, które pracują w zgodzie i wspierają się. Strażacy z OSP Sułoszowa I, II i III wspólnie organizowali setną rocznice powstania tutaj straży ogniowej. Wszystkie mają ten sam rodowód.

Gdy tworzono drużynę strażacką w Sułoszowej nie skończyła się jeszcze I wojna światowa.

- Pożary nękające wioskę sprawiły, że powołano drużynę pomimo nieprzychylnego patrzenia władz zaborczych - przypomniał Kazimierz Pasternak, prezes OSP Sułoszowa I. To jego jednostka na jubileusz otrzymała nowy wóz bojowy. W tej części tej części wioski organizowano główne uroczystości.

Na stulecie przybyli goście z gminy powiatu, województwa, parlamentarzyści i Waldemar Pawlak, prezes Zarządu Głównego Związku Ochotniczych Straży Pożarnych. Dziękowano władzom gminy za troskę o straże oraz pomoc w pozyskaniu samochodu bojowego.

Samochód to duma strażaków OSP Sułoszowa I. Przypominają, że oprócz gminy, województwa i władz OSP wsparciem jednostki służą sponsorzy wywodzący się z lokalnej społeczności. To oni zostali chrzestnymi nowego wozu strażackiego.

- Jest to średni samochód ratowniczo-gaśniczy, ze zbiornikiem na 3 tysiące litrów wody - mówi Roman Syguła, dowódca jubileuszowych uroczystości. Przypomina, że jednostka ma jeszcze trzy inne pojazdy w tym jeden stary - wycofywany obecnie z użycia, oraz iveco - lekki wóz do ratownictwa technicznego m.in. drogowego i jelcz - ciężki wóz bojowy.

Wszystkie trzy jednostki OSP Sułoszowa są skupione pod jednym sztandarem. - Mamy wspólna historię - mówi Marcin Pasternak, członek zarządu OSP Sułoszowa I. - W 1917 roku powstała tu drużyna strażacka. To był czas, gdy pożarny nękały okolicę. Ludzie od dawna myśleli o założeniu straży. Teren był wtedy pod zaborem rosyjskim i zaborca obawiał się organizacji, która skupiałaby mężczyzn gotowych do obrony. Władze carskie widziały w tym zagrożenie. Nie pozwalano na założenie straży. Jednak wybuchł taki pożar, który strawił ponad 20 domów mieszkalnych i zabudowania gospodarcze, wtedy ludzie powiedzieli, że bezradnie na pożar nie mogą patrzeć. Utworzyli jednostkę strażacką - mówi Pasternak.

Na początku strażacy sami starali się o sprzęt do gaszenia pożarów. Dziś też nie brakuje im zapału do pracy dla jednostki i mieszkańców.

WIDEO: Mówimy po krakosku - odcinek 13. "Cymbergaj"

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto
>>> Zobacz inne odcinki MÓWIMY PO KRAKOSKU

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski