Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Supersnajper Jarmuty Szczawnica Damian Mrówka: Jestem po artroskopii kolana, szukam nowego klubu

Jerzy Filipiuk
Jerzy Filipiuk
Wojciech Niezgoda/Jarmuta Szczawnica
Rozmowa. Piłkarz występującej w nowosądeckiej klasie okręgowej Jarmuty Szczawnica Damian Mrówka, który 5 lutego skończył 21 lat, opowiada o testach w Sandecji Nowy Sącz i Puszczy Niepołomice.

- W ubiegłym roku strzelił Pan w „okręgówce” aż 47 bramek. Jesienią był Pan najpierw na testach w Sandecji. Jak one wypadły?

- Trenowałem tam przez półtora miesiąca. Umówiłem się z trenerem Radosławem Mroczkowskim, że będę na zajęciach, kiedy tylko dam radę, a on będzie mi się przyglądał. Dla mnie była to korzystne, bo studiuję w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej w Nowym Sączu i jestem tam codziennie. Drugi plus był taki, że mogłem trenować z drużyną z ekstraklasy. Na początku byłem trochę zagubiony, ale z każdym treningiem czułem się coraz lepiej. Na pewno czegoś się nauczyłem.

- Ile rozegrał Pan sparingów?

- Dwa: z Termalicą Bruk-Betem Nieciecza (0:2) i czwartoligową Barciczanką (4:1). Pierwszy mecz był dla mnie szokiem, bo zagrałem w nim po chyba tygodniu treningów i od razu z ekstraklasową drużyną. Trochę się stresowałem, ale w końcu stres ustąpił. Trudno mi było jednak pokazać się z dobrej strony. W drugim meczu poszło mi lepiej, zdobyłem bramkę. Ktoś strzelił zza pola karnego, bramkarz odbił piłkę i dobiłem ją z 6 metrów.

- W styczniu był Pan krótko w pierwszoligowej Puszczy.

- Odbyłem jeden trening i zagrałem z Cracovią (0:2). W sparingu nie pokazałem nic specjalnego. Na treningu było fajnie, ale mecz to coś innego. Trener Tomasz Tułacz powiedział mi, że muszę znaleźć klub, w którym będę cały czas grał, bo nie jestem jeszcze gotowy na występy w ekstraklasie czy pierwszej lidze. Będzie mi się przyglądał i może za pół roku czy rok znowu mnie sprawdzi.

- W Sandecji nie było takiej rozmowy?

- Po zmianie trenera nie dostałem żadnej informacji. Moja przygoda z Sandecją raczej się skończyła.

- 15 stycznia, dwa dni po sparingu w Puszczy, miał Pan się zjawić w drugoligowej Garbarni Kraków, ale doznał kontuzji. W niedzielę!?

- Trener uczelnianej drużyny potrzebował zawodnika do gry w Krakowie. Nie chciałem jechać, ale pojechałem. Gdy podskoczyłem do piłki, by ją przyjąć, upadłem i kolano mi „uciekło” w prawo. Doznałem skręcenia prawego kolana, ukruszyła mi się łękotka. Żałuję straconej szansy na testy w Garbarni, bo prawdopodobnie byłaby to dla mnie najlepsza okazja do pokazania się. Nie udało się, ale będę nadal próbował trafić do jakiegoś klubu.

- Jak wyglądają Pana zdrowotne rokowania?

- Jestem po artroskopii kolana. Wycięto mi sporą część łękotki. Lekarz powiedział mi, że czekają mnie dwa miesiące przerwy. Może uda mi się wrócić do treningów wcześniej, pod koniec lutego. Najpierw tylko chodziłem o kulach, potem zacząłem jeździć na rowerku stacjonarnym i pływać. Jedyny plus tej sytuacji jest taki, że mam więcej czasu na naukę. Studiuje ekonomię.

- Przeskok z „okręgówki” do ekstraklasy to duże wyzwanie. Może powinien Pan wybrać testy najpierw w drugiej lub trzeciej lidze?

- Gdy zadzwoniła do mnie Sandecja, trudno było nie spróbować. Nie lubię nie wykorzystywać swoich szans. Gdybym nie znalazł się w Sandecji, nie nabrałbym doświadczenia. Dzięki temu łatwiej mi było też jechać na sprawdzian do Niepołomic. Kontuzji doznałem w najgorszym momencie. Żałuję, że tak się stało, ale to nie zależało ode mnie. Mogło mi się przytrafić w każdym meczu.

- Do Jarmuty już Pan nie wróci?

- Jestem nadal jej zawodnikiem, ale jeśli uda mi się wyleczyć w miarę szybko, to będę próbował trafić do drużyny z wyższej ligi. Jeśli się nie uda, spróbuję przed nowym sezonem. Trener Jarmuty Jacek Pietrzak i moi koledzy chcą, bym grał jak najwyżej i kibicują mi.

Sportowy24.pl w Małopolsce

#TOPSportowy24

- SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski