MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Surma: To był nasz najlepszy mecz

BK
PO MECZU LECHIA - WISŁA. Łukasz Surma jest wychowankiem Wisły Kraków. Teraz gra jednak w Lechii i pełni w niej nawet rolę kapitana. Mimo że wczoraj to gospodarze byli bliżsi wygranej, Surma był zadowolony z postawy swojego zespołu.

- Zagraliśmy najlepszy mecz w tym sezonie - mówi piłkarz Lechii. - Byliśmy zdyscyplinowani w defensywie i ofensywie. Co chwila działo się dużo na przedpolu Wisły. Może nie były to stuprocentowe okazje, ale mogło śmiało coś z tego wpaść do bramki. Parę razy np. Machaj mógł posłać piłkę do siatki. Gdybyśmy strzelili gola, to może Wisła bardziej by się otworzyła, podeszłaby nieco wyżej.

Surma odniósł się w swojej wypowiedzi do postawy kibiców, którzy już w pierwszej połowie, gdy Lechia długo rozgrywała piłkę, cofając ją nawet do obrońców, swoje zniecierpliwienie wyrażali gwizdami.

- Szczerze powiem, że nie rozumiem dezaprobaty naszej publiczności, która denerwowała się, że długo rozgrywamy piłkę - mówi zawodnik. - Niestety, z Wisłą nie mogliśmy się odkryć, pójść na wymianę ciosów, tylko trzeba było grać rozsądnie. Uważam, że zasłużyliśmy tym razem na brawa.

Surma zdradził, że założenia Lechii były takie, żeby wiślaków atakować pressingiem. - Wisła próbowała grać swoją piłkę, rozgrywać ją przez Sobolewskiego czy Wilka, ale szybko doskakiwaliśmy już do krakowskich obrońców i ci musieli często posyłać długie podania, z którymi radzili sobie nasi defensorzy - tłumaczy zawodnik.

Kapitan Lechii przyznał jednak również, że razem z kolegami z drużyny miał sporo respektu w stosunku do Wisły i z tego wynikało również to, że "biało-zieloni" woleli momentami grać ostrożnie.

- Mieliśmy kontrolę nad tym meczem - mówi Surma. - Może tylko zbyt bojaźliwie graliśmy w polu karnym Wisły. Z drugiej strony krakowianie mają taki zespół, że nawet grając słabiej, jedną akcją są w stanie rozstrzygnąć losy meczu. Trzeba było uważać, czy to na Małeckiego, czy to na Genkowa, który pojawił się później na boisku. Cały czas musieliśmy zachować czujność w defensywie. Po meczu każdy jest mądrzejszy, ale na boisku wiedzieliśmy, że trzeba uważać.

(BK)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski