Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Survival

Redakcja
Coraz modniejsza jest turystyka ekstremalna. Do dyscyplin tradycyjnych jak alpinistyka, speleologia, czy nurkowanie z butlą, dochodzą coraz nowsze sporty zwiększające dreszcz emocji – rafting na górskich rzekach, loty na paralotniach, skoki na bungy...

Marcin Wolski: SPRAWKI Z WARSZAWKI

Wszystko żeby poczuć jak największą dawkę adrenaliny, zachowując jednak przekonanie, że tak naprawdę nic strasznego się stać nie może.

I przeważnie się nie staje. Zwłaszcza jeśli amator przygody jest do niej dobrze przygotowany. A jeśli nie? – Jego kłopot.

Jednak o wiele bardziej zagadnienie survivalu interesuje mnie w przypadku zwykłych ludzi, pozbawionych awanturniczej żyłki, którym przychodzi znaleźć się w nadzwyczajnej sytuacji. Możliwość, że po awarii samolotu lub statku znajdą się na bezludnej wyspie jest niewielka, ale przecież przygoda może poszukać ich w domach.

Duża awaria elektryczna podczas mroźnej zimy – ciemno, zimno, ludzie uwięzieni w windach i tunelach metra... Ile wytrzymają, jeśli wszystko nie zacznie funkcjonować po paru godzinach. Albo katastrofa elektroniczna spowodowana przez wybuch magnetycznej bomby czy jakiś inny sabotaż, w wyniku którego całą elektronikę wezmą diabły. A bez niej ani łączności, ani informacji co robić, nawet głupiego samochodu nie da się uruchomić.

Nikt nie jest na taką ewentualność przygotowany, nikt nie jest przeszkolony, coraz mniej ludzi ma za sobą służbę wojskową. Wychowano ich bezstresowo do życia w wygodzie i luksusie.Więc gdyby coś się stało...? Można wyobrazić sobie błyskawiczny rozpad więzi społecznych i walkę o przetrwanie, przy której gasną koncepty mistrzów od katastroficznej fantastyki.

Ilu znajdzie sie domorosłych McGywerów radzących w każdej sytuacji, ilu rabusiów i kanibali, a ile potencjalnych ofiar...?

Paradoksem jest, że wraz z rozwojem cywilizacji świat wydający coraz więcejna swoje bezpieczeństwo stał się zdecydowanie mniej bezpieczny niż kiedyś.

Eskimosowi wystarczy igloo i przeżyje, Pigmej nawet igloo nie potrzebuje.

Za to wielkie miasto, ze wszystkimi udogodnieniami i wielomilionową populacją uzależnioną od rytmicznych dostawenergii oraz żywności, co wymaga wielkiej synchronizacji i współdziałania, może okazać się śmiertelną pułapką.

Toteż człowiekowi współczesnemu wypada się co najwyżej modlić, żeby nigdy nie doszło do Dnia Próby.

Przepraszam nie wypada!

Nie wierzy przecież w Boga.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski