Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Suski beniaminek bez kompleksów

BK
- Wiadomo, że pierwsze spotkanie zawsze stanowi niewiadomą. Było trochę stresu, ale ważne, że wszystko potoczyło się po naszej myśli - stwierdził z zadowoleniem Jacek Kudzia, trener Babiej Góry po wygranej na inaugurację z Cedronem Brody (3-0).

Jacek Kudzia (z lewej) grający trener Babiej Góry, miał powody do satysfakcji z pierwszego występu swoich podopiecznych w wadowickiej klasie okręgowej. Fot. JERZY ZABORSKI

V LIGA PIŁKARSKA. Trener Babiej Góry Jacek Kudzia stara się twardo stąpać po ziemi i nie wybiega za bardzo w przyszłość

Od razu trzeba dodać, że efektowne zwycięstwo beniaminka z Suchej Beskidzkiej było w pełni zasłużone. Jego grający szkoleniowiec wspominał o obawach przed tym spotkaniem, ale faktem jest, że drużyna wyszła bojowo nastawiona, zmobilizowana i bez kompleksów wobec przeciwnika. Babia Góra powinna prowadzić już do przerwy, bo miała kilka sytuacji, żeby wspomnieć te, które miał Robert Starowicz, a przede wszystkim rzut karny.

Trener Kudzia położył w przerwie akcent na dalszą konsekwentną grę i po zmianie stron szybko przyniosła ona efekty. Pierwsza właściwie akcja gospodarzy dała im prowadzenie. Ten gol jednocześnie rozbił plan Cedronu, który przystąpił do tej części w "dziesiątkę" i myślał raczej o koncentracji na grze w tyłach. Goście nie mogli już tylko się bronić, musieli zaryzykować. Akcje suskiej drużyny tymczasem nabierały rozmachu. Na niewiele kwadrans przed końcem na 2-0 podwyższył Krzysztof Żmudka, który przed sezonem przyszedł z Garbarza Zembrzyce.

Dwubramkowe prowadzenie nie usatysfakcjonowało piłkarzy Babiej Góry, którzy dalej szukali szans na kolejne gole i tuż przed ostatnim gwizdkiem arbitra, jeszcze podwyższyli wynik.

Po tak efektownej wygranej w Suchej Beskidzkiej zapanowała zrozumiała radość. Najwierniejsi kibice długo czekali na taki dzień, zanim ich drużyna po kilku sezonach tułania się w klasie A wróciła na szczebel ligi okręgowej. Niektórzy zaczęli wspominać czasy, gdy Babia Góra grała w IV lidze.

Sam trener Kudzia stara się natomiast twardo stąpać po ziemi i nie wybiegać za bardzo w przyszłość. Raczej koncentruje się na kolejnym ligowym spotkaniu. - Bardzo fajnie, że zaczęliśmy od wygranej. Dobry początek doda zespołowi większej pewności, co w przypadku beniaminka jest istotne. W tej chwili nie mamy jednak żadnych dalekosiężnych planów. Podstawowym celem jest utrzymanie się. Zobaczymy, jaka będzie sytuacja po pierwszej rundzie. Na razie więc chcemy zdobyć jak najwięcej punktów - mówi grający szkoleniowiec Babiej Góry, który stanowi filar suskiej defensywy, a wcześniej przez kilka sezonów był podporą obrony Garbarza.

W składzie beniaminka z Suchej Beskidzkiej jest więcej zawodników, którzy mają doświadczenie z gry na wyższych szczeblach rozgrywek. Od ich postawy będzie dużo zależało, ale - jak podkreśla trener Kudzia - siła tkwi w całej drużynie.

W nadchodzącej kolejce Babią Górę czeka wyjazd do Zagórza, gdzie o punkty pewnie nie będzie łatwo.

(BK)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski