Św. Mikołaj u chorych i osamotnionych

Joanna Jamroży, s. Alicja, Anna Pyczek i Ewa Wojciechowicz Fot. Magdalena Uchto

Mikołaj był u pacjentów przebywających w hospicjum stacjonarnym oraz u tych objętych opieką hospicjum domowego, m.in. u 95-letniej kobiety, a także u dzieci, które straciły jedno z rodziców lub opiekunów i u osób, które pozostały same po śmierci bliskiej osoby.

Samochód hospicyjny odwiedził rodziny nie tylko w powiecie miechowskim, ale też w krakowskim i w województwie świętokrzyskim. - Już od trzech miesięcy zajmowaliśmy się organizacją. Szukaliśmy sponsorów, robiliśmy paczki - mówi siostra Alicja. Ci, u których pojawiła się mikołajowa ekipa z hospicjum, nie ukrywali wzruszenia i radości. Cieszyli się z upominków i odwiedzin.

Ewa Wojciechowicz podkreśla, że ważne jest to, by i chorzy, i ci, którzy musieli pożegnać najbliższych, wiedzieli, iż nie są sami w cierpieniu, ale że są osoby, które o nich pamiętają.

W tym tygodniu przedstawiciele miechowskiego hospicjum dotrą również do parafii, urzędów, szkół, instytucji, które współpracują z placówką przy organizacji Pól Nadziei._ - Chcemy im podziękować po prostu za to, że są z nami i pomagają nam w organizowaniu naszych akcji - mówi Ewa Wojciechowicz.

Pierwszy raz hospicyjny samochód wyjechał z paczkami w teren rok temu. Siostra Alicja jest wdzięczna wszystkim sponsorom, którzy również w tym roku pomogli w skompletowaniu paczek i sprawili, że uśmiech zagościł na twarzach pacjentów i ich rodzin.

(MAU)