Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Świadek opowiedział, jak drogowcy zrobili kokosowy interes w Tarnowie

Andrzej Skórka
fot. Krzysztof Łokaj
Sąd. Według Pawła Ch. Strabag mógł samodzielnie wybudować łącznik autostradowy w Tarnowie za 13 mln zł. Wczoraj przed brzeskim sądem były szef budowy potwierdził, że brał udział w opracowywaniu oferty na przetarg właśnie za taką kwotę. Tarnów zapłacił jednak za drogę prawie 40 mln zł.

W sprawie afery łącznikowej śledztwo trwa już dwa lata. Funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego ponownie wzywają teraz na przesłuchania urzędników tarnowskiego magistratu. Według nieoficjalnych informacji przesłuchiwani będą m.in. członkowie zespołu nadzorującego budowę łącznika. Prawdopodobnie ma to związek z uzyskaniem przez śledczych opinii ekspertów na temat kosztorysu, według którego budowano zjazd z A4.

Prokurator Seweryn Borek nie chce na ten temat rozmawiać. – Gromadzimy ostatnie materiały dowodowe w __sprawie – twierdzi jedynie.

Sporo nowych okoliczności na temat gigantycznej zmowy wyszło jednak na jaw wczoraj, w trakcie kolejnego dnia procesu byłego prezydenta Tarnowa. Ryszard Ścigała co prawda w aferę łącznikową nie jest zamieszany, jednak sąd w jego sprawie przesłuchał w charakterze świadka Pawła Ch. – byłego kierownika budowy zjazdu z autostrady.

Z zeznań drogowca wynika, że na początku 2010 r. osobiście uczestniczył w przygotowywaniu oferty Strabagu na wykonanie IV etapu połączenia Tarnowa z A4, czyli słynnego już łącznika. Kalkulacja opiewać miała na ok. 13 mln zł. – To była rynkowa oferta. Obejmowała cały zakres prac oraz użyte materiały – przyznawał świadek w prokuraturze. A wczoraj potwierdził to przed sądem.

Sęk w tym, że Tarnów zapłacił za dwupasmówkę nie 13, a blisko 40 mln zł. Strabag miał bowiem w rękawie jeszcze jedną ofertę. Tę droższą złożył, gdy miał pewność, że potencjalni konkurenci nie staną do wyścigu o kontrakt. Mieli o to zadbać byli szefowie krakowskiego oddziału firmy.

Według Pawła Ch. następstwem zmowy było powołanie do życia konsorcjum Strabagu oraz firm Mota Engil i Poldim. Ten zabieg miał ułatwić podział tzw. górki z przetargu, czyli blisko 26 mln zł, które przepłacił Tarnów. – Jako Strabag byliśmy w __stanie sami wykonać wszystkie roboty, nie potrzebowaliśmy konsorcjantów – oceniał Paweł Ch.

Dla zachowania pozorów – według jego relacji – jedna z tych firm zajęła się robotami energetycznymi, druga – budową kanalizacji. Ale w rozliczeniu otrzymały sumy kilkunastokrotnie wyższe niż wartość wykonanych robót. Bo umówiono się, że „górka” zostanie podzielona w proporcji 34 proc. dla lidera konsorcjum, a dla parterów po 33 proc.

Na samych robotach kanalizacyjnych i energetycznych nie dało się rozpisać takich kwot, więc trzeba było je uzupełnić robotami, które sami wykonaliśmy – zeznał Paweł Ch.

Na etapie śledztwa były kierownik budowy łącznika autostradowego twierdził, że informację o tym, jakie pieniądze Tarnów był w stanie przeznaczyć na łącznik, uzyskał od biznesmena Wiesława Frysa, znajomego Ryszarda Ścigały. Wczoraj z tych stwierdzeń się nie wycofał. – Tego budżetu nikt nie musiał nam zdradzać, bo w radio wciąż mówili, ile miasto mogło wydać na __łącznik – dodał Paweł Ch.

Podejrzani w aferze

Udział w zmowie

O udział w zmowie przetargowej prokuratura podejrzewa 14 osób z firm branży drogowej, a także urzędników tarnowskiego magistratu i podległych Urzędowi Miasta jednostek.

Zarzuty usłyszała m.in. Danuta B., była pracownica Tarnowskiego Zarządu Dróg Miejskich. Z odczytanych wczoraj w sądzie materiałów wynika, że Paweł Ch. w dwóch ratach miał jej wręczyć 30 tys. zł łapówki. Strabag miał dzięki temu uzyskiwać informacje o firmach interesujących się przetargami na II i IV etap połączenia Tarnowa z autostradą.

Fikcyjne opracowania

Paweł Ch. opisuje także w zeznaniach, w jaki sposób Strabag miał wygospodarować pieniądze na łapówki dla urzędniczki. Drogowiec twierdzi, że osobiście załatwił to z pomocą kolejnej podejrzanej – Elżbiety G. Projektantka miała zgodzić się na wystawienie faktur za fikcyjne opracowanie dwóch projektów organizacji ruchu.

Termin do sierpnia

Śledztwo w sprawie afery łącznikowej trwa już ponad dwa lata. Na jej ślad prokuratura wpadła, badając nieprawidłowości wokół budowy linii szybkiego tramwaju w Krakowie. Postępowanie powinno dobiec końca 28 sierpnia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski