Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Świadek skarży policję

MONK
NOWY SĄCZ. Ryszard Kutyba, jeden ze świadków zdarzeń, do jakich doszło na sądeckim rynku 10 czerwca przed północą, w dniu bójki pseudokibiców MKS Sandecją z policją, złożył do prokuratury zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez interweniujących policjantów.

We wniosku napisał, że doszło do "nieuzasadnionego użycia siły w stosunku do trzech obywateli przez funkcjonariuszy policji".
Sprawę prowadzi Prokuratura Rejonowa w Nowym Targu, która przejęła ją po wyłączeniu sądeckiej prokuratury.
- Wniosek Ryszarda Kutyby został włączony do sprawy, którą prowadzimy - na razie jesteśmy na etapie analizy przekazanych nam materiałów: artykułów prasowych i notatek urzędowych. Dotyczy ona przestępstwa z art. 231 par. 1 kodeksu karnego - nadużycia stanowiska, przekroczenia uprawnień przez funkcjonariusza publicznego, w tym również nieuzasadnionego użycia siły - mówi Józef Palenik, prokurator rejonowy w Nowym Targu.
To jak dotąd jedyny taki wniosek, który wpłynął do prokuratury, złożony na dodatek nie przez ofiarę zajścia, ale przez świadka, który o godz. 23.30, w chwili interwencji policji był w jednym z ogródków piwnych na rynku, gdzie rozegrała się akcja.
Ryszard Kutyba, sądecki przedsiębiorca, który zastrzega, że nie jest kibicem Sandecji, nie chodzi na mecze, a całe zajście widział jako przypadkowy świadek, bo akurat wybrał się na piwo pod parasolki, twierdzi, że klienci ogródków nie mieli po jęcia o wcześniejszych zajściach w Parku Strzeleckim, gdzie w wyniku agresywnego zachowania pseudokibiców, doszło do interwencji policji z użyciem broni gładkolufowej. Stąd zdziwiła ich obecność policjantów z tarczami i pałkami.
Opisuje, że policjanci interweniujący na rynku po g. 23.30 uciszali najpierw grupę hałasu jących pod ratuszem kibiców, którzy po wezwaniu policjantów wrócili do ogródka piwnego.
- Potem policjanci otoczyli kordonem ogródek, z tego kordonu kilku weszło do ogródka i wyciągnęli jednego ze śpiewających.
Widziałem, jak uderzyli chłopaka pałką. Zasłoniła go dziewczyna, wtedy wstrzymali się z dalszym działa niem. Za kilka minut wyciągnęli kolejnych - opowiada zapamiętaną przez siebie wersję zdarzeń Kutyba.
- W tym wypadku policjanci wzywali do niezakłócania ciszy nocnej, brak reakcji poskutkował wylegitymowaniem osób hałasujących i podjęciem działań interwencyjnych. Całe zdarzenie zostało zarejestrowane przez kamery monitoringu - mówi Beata Frohlich, rzecznik sądeckiej policji.
Ryszard Kutyba czeka na wezwanie do Prokuratury Rejonowej w Nowym Targu, gdzie złoży zeznania. Jego zawiadomienie włączono do materiałów w sprawie dotyczącej ewentualnego przekroczenia uprawnień przez sądecką policję, którą prokuratura prowadzi z urzędu. Prowadzący sprawę Ireneusz Głowiński zapowiedział na dziś wszczęcie śledztwa w tej sprawie.
Przypomnijmy 10 czerwca podczas fety z okazji wejścia Sandecji do I Ligi na terenie Parku Strzeleckiego doszło do bitwy pseudokibiców sądeckiego klubu z policjantami. Uczestnicy rzucali w kierunku funkcjonariuszy niebezpiecznymi przedmiotami, policja użyła broni gładkolufowej. 18-letni chłopak stracił oko, osiem dalszych osób, w tym także policjanci zostali ranni. Trzej uczestnicy zajść zostali aresztowani na 3 miesiące, odpowiedzą za czynną napaść na policjantów. Trzech kolejnych ukarano wysokimi mandatami za zakłócanie porządku publicznego. - Komendant miejski policji bezpośrednio po incydencie, jak zwykle w przypadku konieczności użycia siły, zlecił przeprowadzenie czynności wyjaśniających - informuje rzecznik policji. (MONK)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski