Marek Oramus: GALAKTYKA GUTENBERGA
Takie biografie mogą koncentrować się na osobie, dziejach jej życia, podróżach, spotkaniach z ludźmi itp. W przypadku twórcy tej rangi, co Miłosz nie dało się uniknąć przedstawienia jego ogromnej i różnorodnej twórczości; biograf musiał więc tę twórczość doskonale znać i pokusić się o jej ocenę. Musiał więc być zarazem krytykiem - i z tej powinności Franaszek wywiązał się doskonale, mając na koncie m.in. książkę o twórczości Zbigniewa Herberta. Czesław Miłosz miał szczęście, że trafił na biografa tak sumiennego i kompetentnego jak właśnie Franaszek.
Jaka jest ta biografia? Obszerna, szczegółowa, pisana z sympatią dla Miłosza - ale i sprawiedliwa. Oddaje wielkość i skomplikowanie tej postaci, wiele wymiarów osobowości ludzkiej i artystycznej, meandry jej losu. Udało się Franaszkowi ukazać swego bohatera na tle epoki - wielkie wydarzenia historyczne miotają Miłoszem jak korkiem, co i rusz zmuszając go do dramatycznych wyborów. Tylko sile osobowości i trafności wskazań wewnętrznej busoli, a także szczęściu, zawdzięczał Miłosz, że nie został starty na miazgę w żarnach historii jak tylu innych. On sam powiada w pewnym cytacie, że czuł jakby pchały go siły, nad którymi nie sprawował kontroli, jakby sam niczego nie planował, tylko zgadzał się być narzędziem tych sił i płynąć z nurtem do wytyczonego celu.
Franaszek nie rozwodzi się nad tym fatalizmem, a jedynie pokazuje drogę, jaką toczyło się życie poety. Dla mnie - oprócz opisów Litwy z początku XX wieku - najciekawsza część biografii zaczyna się po wojnie, kiedy Miłosz decyduje się na zerwanie z PRL-em. Dla człowieka pióra to decyzja zabójcza, grożąca unicestwieniem go jako artysty. Ale Miłosz dzięki wielkiemu talentowi, pracowitości i pomocy życzliwych ludzi daje sobie radę, a ma przecież na utrzymaniu rodzinę. Biografia pokazuje, ile to kosztowało. Może i prawdziwy artysta przebije się w każdych warunkach, ale - ilu z polskich emigrantów się to udało? Niektórzy nawet przypłacili emigrację śmiercią.
Wydawca słusznie wskazuje w notce reklamowej, że portret Miłosza jest zarazem portretem XX wieku, którego niebezpiecznym szaleństwom świadkował autor, i w których przymusowo uczestniczył. Doznał na własnej skórze "kluczowego dla tej epoki losu wygnańca" i przekonał się, że tragedie polskie nic nie obchodzą Ameryki. Głosił je swą twórczością, nie mając właściwie żadnych szans na sukces - pisał w mało liczącym się języku, o sprawach, którym niechętnie dawano ucha. Ale zbrojny był w taką sugestywność przemawiania, że z czasem uzyskał posłuch i stosowne nagrody, z Noblem na czele.
Wszystko to Franaszek przedstawia i drobiazgowo analizuje, czytelnik zaś gotów jest usprawiedliwić Miłosza z wielu zarzutów: że podczas wojny odżegnał się od walki zbrojnej, że negował swą polskość itp. Wszak wszystko zrozumieć to wszystko przebaczyć - a biografia pióra Franaszka pozwala Miłosza zrozumieć.
Jej wydźwięk jest jednak co się zowie przygnębiający: oto czytelnik dostrzega, że na jego oczach dobiegła końca formacja wielkich artystów pióra, a następców nie widać. Kto - wobec ich braku - opisze szaleństwa XXI wieku?
Andrzej Franaszek: Miłosz. Biografia. Znak 2011, cena 69,90 zł
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?