Marcin Wolski: SPRAWKI Z WARSZAWKI
Nie ma lekarstw, szczepionek, surowic, nie pomagają kwarantanny, w krótkim czasie ogarnia on większość populacji, sprowadzając ludzi do wymiaru biologicznego – zwierząt kierowanych wyłącznie popędami, instynktem samozachowawczym. Ich mózgi zostają wyczyszczone z kulturowego dziedzictwa, tradycji, nakazów moralnych, nie mają ani przyszłości, ani przeszłości. To oczywiście fikcja, ale czasami zastanawiam się, czy nasz świat, świat niechętny korzeniom, tradycjom, twardym wartościom, nie zmierza przypadkiem w tym samym kierunku. Tyle że trawiący go wirus działa nieco wolniej.
Pamięć jest oczywiście bagażem, ale także bezcennym kapitałem. Jak mamy wychowywać młodzież bez pokazywania wzorów, bez uczenia rozróżniania dobra i zła, oczywiście na przykładach.
Zderzam się oczywiście z pytaniami, po co grzebać w archiwach, wyciągać teczki, oceniać po latach dawniejsze przewiny. Odpowiadam – bo tylko to czyni nas ludźmi, tylko to chroni, zresztą w niewielkim stopniu, przed popełnianiem starych błędów.
Być może niepamięć jest wygodna, ale raczej dla łotrów. Zło rodzi się z bezkarności. Nie pamiętając, pozbawiamy się jakiejkolwiek ochrony na przyszłość.
W moim słuchowisku w świecie bez pamięci szanse na przeżycie mają wyłącznie bestie. I przeżywają, za cenę zbrodni, kanibalizmu. Paradoksalnie na wirusa odporne są wyłącznie noworodki. Ale najpierw muszą przeżyć, a potem ktoś je musi nauczyć tego, co zostało zapomniane.
Tylko jak to robić, kiedy archiwa spalone albo zabetonowane?
Nie pamiętam pointy mojego słuchowiska.
A może wbrew zwyczajom tego gatunku nie miało ono happy endu?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?