Świątniki Górne. Chcą wymieniać piece węglowe

WIDEO: Trzy Szybkie

Gmina pierwszy raz przystąpiła do obchodów Europejskiego Tygodnia Zrównoważonego Transportu. Na plenerową imprezę
„Chodź z nami” wiele osób przyjechało na rowerach.

- Chcemy oddychać czystym powietrzem, bo od smogu boli głowa, a ludzie palą plastikiem – mówią Konrad i Kuba, uczniowie Szkoły Podstawowej.

- Wymiana pieców nie jest łatwym przedsięwzięciem. Trzeba przekonać ludzi do wymiany pieców i uczyć się od … młodzieży, która już na całym świecie podjęła akcje walki o czyste powietrze – mówi Małgorzata Duży, burmistrz Świątnik Górnych. Nie ukrywa, że wydłużone procedury przyznawania dotacji na wymianę pieców też nie zachęcają ludzi do składania wniosków. - Jednak nie zrezygnujemy z edukacyjnych akcji proekologicznych i kontroli palenisk – dodaje burmistrz Duży.

- Najbardziej do ludzi trafia argument, że będzie im łatwiej żyć, że nie będą musieli dźwigać z piwnicy wiader z węglem. Mało kto mówi o czystszym powietrzu dla zdrowia – mówi świątniczanin, chcący zachować anonimowość.

Kotły na pelet prezentowała m.in. firma z Dobczyc. - Ludzie najczęściej kierują się ceną, a my oferujemy certyfikowany pelet dobrej jakości – mówią przedstawiciele tej firmy.

Z gminnego programu dofinansowywana jest wymiana pieców węglowych na gazowe. Jednak nie wszędzie jest to możliwe, np. w Olszowicach ze względu na mały stopień zgazyfikowania tej miejscowości. Natomiast rządowy program „Czyste powietrze” dotuje piece na paliwa stałe, a więc certyfikowany węgiel i biomasę. Jednak największe zainteresowanie jest wymianą kotłów na gazowe. Dodatkową trudnością jest też długi czas oczekiwania na przyłączenie do gazowej sieci.

W gminie zinwentaryzowano około trzy tysiące różnego rodzaju pieców. - Z tej liczby połowa kwalifikuje się do wymiany. Do tej pory z z dofinansowaniem z programów gminnych wymieniono trzysta, z czego w tym roku sto. Pieców wymienionych jest więcej, bo nie znamy liczby z rządowego programu oraz wymienionych bez dofinansowania – informuje Aleksandra Piegza, ekodoradca z Urzędu Miasta i Gminy.

Przy stoisku z UMiG piętrzyły się worki z plastikowymi nakrętkami, które przeznaczone zostaną na akcje charytatywne. Za nie wręczano rośliny oczyszczające powietrze, m.in. skrzydłokwiaty i bluszcze. Także każdy kto przyjechał tu rowerem, otrzymał jakiś prezent. Na rowerze też spotkaliśmy panią burmistrz.

Uczestnicy tej ekologicznej imprezy mieli okazję wypić soki z owoców i warzyw. Sami je przygotowywali na rowerze z blenderem.
Każdy mógł też spirometrem zbadać wydolność swoich płuc.
Punktów związanych z ekologią i zdrowiem było więcej. W miasteczku ruchu rowerowego, można było uczyć się bezpiecznej jazdy na rowerze. Ratowniczki z MALTA Służby Medycznej uczyły udzielania pierwszej pomocy.