Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Święta częściej na emigracji

Maciej Pietrzyk
Fot. Archiwum
Społeczeństwo. Pracujący za granicą Polacy coraz rzadziej przyjeżdżają na Boże Narodzenie.

Tłumy Polaków wracających na święta z portfelami wypchanymi funtami lub euro to z roku na rok rzadszy obrazek. Coraz więcej osób Boże Narodzenie spędza w krajach, w których pracuje.

PRZECZYTAJ NASZ KOMENTARZ: Nasz dom jest tam, gdzie zarabiamy?

Jak wynika z sondy portalu poloniusz.pl zaledwie 1/3 naszych rodaków, mieszkających na co dzień za granicą, tegoroczne święta spędzi w Polsce.

– A po co mam jechać na te kilka dni, skoro żona z dziećmi są tu ze mną i większość znajomych też zostaje – mówi pochodzący z Krakowa Marek Węgrzyn, który od 6 lat mieszka w Londynie. Dla niego będzie to pierwsze Boże Narodzenie, które spędzi na Wyspach.

– Do tej pory wracałem, bo nie wyobrażałem sobie świąt poza domem. Ale z każdym kolejnym przyjazdem do Krakowa uświadamiałem sobie, że teraz to Londyn jest moim domem – opowiada.

Takich osób przybywa. – Model naszej emigracji ulega szybkiej zmianie. Wyjeżdżający za granicę to już nie słabo wykształceni pracownicy fizyczni, bez znajomości języka. Coraz częściej to młodzi, dobrze wykształceni i przedsiębiorczy ludzie, którzy w innym kraju szukają nie tylko pieniędzy, ale też dobrego miejsca do życia – mówi prof. Krystyna Iglicka-Okólska, demograf i ekonomistka.

Dlatego coraz częściej po osiedleniu się w innych krajach Polacy sprowadzają do siebie całe rodziny. – Często jest tak, że jedzie jedna osoba, znajduje pracę, mieszkanie, szkołę dla dzieci i zaraz sprowadza swoich bliskich – mówi prof. Krystyna Iglicka-Okólska.

Zmianę modelu migracji wyraźnie widać po transferach pieniędzy z zagranicy do naszego kraju. W rekordowym 2007 roku wyniosły one ponad 20 mld złotych. Później wysyłane kwoty systematycznie malały (o około 5 – 10 proc. rocznie), choć oficjalnie w tym czasie liczba mieszkających za granicą Polaków właściwie się nie zmieniła.

Zdaniem Andrzeja Sadowskiego, ekonomisty z Centrum im. Adama Smitha z roku na rok polscy emigranci będą wysyłać jeszcze mniej pieniędzy. Czy będzie to odczuwalne dla polskiej gospodarki?

– Na dłuższą metę zdecydowanie bardziej odczuwalne od braku tych pieniędzy będzie brak w Polsce tych ludzi, którzy je wysyłali. Nierzadko są to osoby, które mogłyby wnieść istotny wkład w budowę polskiej gospodarki, a budują siłę innego kraju – zwraca uwagę ekonomista.

Według danych Głównego Urzędu Statystycznego (GUS), w ubiegłym roku poza Polską mieszkało blisko 2,2 mln Polaków, w tym 1,8 mln w krajach Unii Europejskiej. Najwięcej, bo około 640 tys. przebywało w Wielkiej Brytanii ponad pół miliona w Niemczech, a 115 tys. w Irlandii.

Choć zdaniem prof. Krystyny Iglickiej-Okólskiej to mocno niedoszacowane dane. – Bardziej precyzyjne dane dają statystyki z poszczególnych krajów. A z nich wynika, że tylko w krajach Unii mieszka przynajmniej 2,5 mln Polaków, czyli więcej niż kiedykolwiek wcześniej – mówi prof. Iglicka-Okólska.

PIENIĄDZE PŁYNĄ DO POLSKI MNIEJSZYM STRUMIENIEM

2007 rok
W rekordowym 2007 roku pracujący za granicą Polacy przesłali swoim bliskim ponad 20 miliardów złotych. Jak wynika z analiz Narodowego Banku Polskiego, ponad połowa emigrantów pieniądze przesyłała przynajmniej raz w miesiącu, głównie na bieżące wydatki, remonty domów czy spłatę długów.

2013 rok
W poprzednim roku do Polski trafiło 17 mld zł, czyli o 300 mln mniej niż rok wcześniej i aż o 3 miliardy złotych mniej niż w 2007 r. Eksperci uważają, że ma to związek ze zmianą modelu życia naszej emigracji. Pracujący za granicą Polak coraz rzadziej utrzymuje rodzinę mieszkającą w ojczyźnie. Najczęściej ściąga ją do siebie.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski