Święto miasta z gwiazdami

Mimo deszczu, zabawa była przednia

   Po raz pierwszy w historii święta miasta w tym roku imprezy obywały się równolegle na placu Tysiąclecia oraz na nowo odremontowanym chrzanowskim Rynku. - Mimo wcześniejszych obaw, pomysł zorganizowania imprez w dwóch różnych miejscach sprawdził się. Osoby, które nie były zainteresowane koncertami muzyki młodzieżowej, zorganizowanymi na placu, mogły spotkać się ze znajomymi na Rynku, gdzie także odbywały się występy estradowe. Miały one jednak nieco inny charakter, bardziej rodzinny - uważa Jan Smółka, dyrektor chrzanowskiego MOKSiR, który podjął się organizacji Dni Miasta.
   W jego opinii, tegoroczne Dni Chrzanowa można zaliczyć do udanych. Nie da się jednak ukryć, iż kapryśna pogoda pokrzyżowała nieco plany organizatorom. Gdy dobiegał końca sobotni koncert Szymona Wydry wraz z zespołem Carpe Diem, ulewa - jaka przeszła wówczas nad miastem - przegoniła wielu fanów polskiej sceny młodzieżowej. Na koncercie zespołu Sistars zostali tylko ci najbardziej wytrwali. Ale warto było. Muzycy nie zawiedli chrzanowian. Grali prawie do 23.30. - Z uwagi na pogodę nie udało się zorganizować dyskoteki pod gwiazdami. Nie było również pokazu laserowego. Myślę, że udany występ Sistars był rekompensatą za wszystkie impre_zy, _które nie doszły do skutku - podkreśla dyrektor Smółka.
   Również w niedzielę deszcz towarzyszył uczestnikom Dni Miasta. Jednak młodzież, bawiąca się pod sceną, nie zwracała najmniejszej uwagi na nasilające się opady. Na koncert rockowej kapeli Ira przybyło kilkaset osób. Im bliżej wieczoru plac zapełniał się coraz bardziej. Podczas występu Maryli Rodowicz, wieńczącego tegoroczne święto Chrzanowa, był pełen po brzegi. Tradycyjnie imprezy zakończyły się pokazem sztucznych ogni.
(ANA)